GRUDZIEŃ
TEMATY KOMPLEKSOWE opracowała w oparciu o przewodniki i literaturę
Grażyna Burda
MIKOŁAJ SIĘ ZBLIŻA, DZIECI SIĘ RADUJĄ
CO TO ZNACZY BYĆ DOBRYM?
ZIMA -ZABAWY NA ŚNIEGU I LODZIE
CHOINKA W PRZEDSZKOLU -ZBLIŻAJĄ SIĘ ŚWIETA
LITERATURA:
Bajka filmowa „Wieczorny gość”
D.Gellner „Gdzie jest Mikołaj”
E.Okas „Spełnione marzenie”
„Dziadzio Mikołaj”
„Mikołaj, Mikołaj”
„Świeci gwiazdka”
„Mikołaj się zbliża, dzieci się radują”
„Dzyń, dzyń dzwoneczki grają”
M.Tomaszewska „Pan Mikołaj Święty”
D.Gellner „Bałwan śniegowy”
H.Ożogowska „Jedzie zima”
J.Chomicka-Kozłowska „Pani Zima”
Autor nieznany „Tak się zachmurzyło”
M.Jaworczakowa „Sanki”
I.Salach „Śnieg”
M.Sawicka „Co się stało s nosem”
Bajka filmowa „Świąteczna choinka”
W.Sutiejew „Choinka”
Cz.Janczarski „Choinka od dużego niedźwiedzia”
E.Wodziczko „Gwiazdkowe prezenty”
I. Salach „Nasze lale”
I.Salach „Choineczka”
Z.Przyrowski „Chłodno choince”
I. MIKOŁAJ SIĘ ZBLIŻA, DZIECI SIĘ RADUJĄ
Cele ogólne:
► Wdrażanie do właściwego zachowania w czasie spotkaniu z Mikołajem w przedszkolu, do
czynnego uczestnictwa we wspólnych zabawach, konkursach.
► Wdrażanie dzieci do dłuższego skupiania uwagi w czasie opowiadań.
► Aktywizowanie do dłuższych wypowiedzi na określony temat.
► Wyrabianie sprawności rąk.
Zadania edukacyjne wyzwalające aktywność i działalność dzieci. |
Zakładane efekty, cele szczegółowe. Dzieci potrafią: |
Środki wspomagające działania : |
*Spacer w najbliższej okolicy -oglądanie mikołajkowych dekoracji w sklepach i na powietrzu, wytworzenie uczucia radosnego oczekiwania na przyjście Mikołaja.
* Wiersz „Gdzie jest Mikołaj” D.Gellner -porządkowanie ilustracji do wiersza. -Historyjka obrazkowa do bajeczki filmowej „Wieczorny gość Bolka i Lolka”. -„Jakie zabawki dostał Bolek i Lolek” -zagadki słowne -dopasowanie obrazka -Zabawa ruchowo -naśladowcza „Przybycie Mikołaja” -odzwierciedlanie ruchem jazdy różnych pojazdów /sanie, samolot, autem, statkiem.../ -„Dokończ obrazek” -rysowanie po śladach i zamalowywanie obrazka kredkami. -Zabawa inscenizowana do piosenki „Dzyń, dzyń dzwoneczki grają”, „Mikołaj, Mikołaj”, „Świeci gwiazdka”
* „Spełnione marzenia” -opowiadanie wg tekstu E.Okas z wykorzystaniem ilustracji. -„Czarodziejski worek Mikołaja” -zabawa dydaktyczna. Rozpoznawanie zabawek ukrytych w worku. -Zabawa rytmiczno-ruchowa do piosenki „Mikołaj się zbliża” i „Świeci gwiazdka” -„Mikołaj” -malowanie farbami plakatowymi zainspirowane opowiadaniem.
* „Spotkanie z Mikołajem” -uroczyste spotkanie z gościem. -Powitanie gościa, wysłuchanie krótkiej prezentacji Mikołaja, wspólne śpiewanie piosenek, zabawy z gościem, rozdanie prezentów, pamiątkowe zdjęcia.
*Osłuchanie z piosenką „Mikołaj się zbliża” -zapoznanie z melodią i słowami piosenki. -Słuchanie zjawisk akustycznych -rozróżnianie i nazywanie odgłosów z otoczenia. -Zabawa inscenizowana do piosenki „Dzyń, dzyń dzwoneczki grają”, „Dziadzio Mikołaj”, „Mikołaj, Mikołaj”, „Świeci gwiazdka” -„Przybycie Mikołaja” -odzwierciedlanie ruchem jazdy różnych pojazdów.
*Rysowanie kredkami świecowymi nt. dowolny -operowanie różnymi formami linii, utrwalenie nazw poznanych kolorów. -Zabawy rytmiczno-ruchowe na tle piosenek „Dzyń, dzyń...”, „Mikołaj się zbliża”.
*Lepienie z plasteliny nt. dowolny, zainspirowane oglądaniem ilustracji i książeczek z Mikołajem -ćw. sprawności manualnej. -Zabawa gramatyczna „Mikołaj z prezentami” -wypowiadanie się na temat ilustracji, próby opisywania kształtu, koloru.
*Opowieść ruchowa „Mikołaj się zbliża” -odzwierciedlanie ruchem opowiadanie nauczycielki, rozróżnianie kontrastowej dynamiki: cicho-głośno.
* Zestaw zabaw ruchowych „Jedzie Mikołaj” wg scenariusza mgr G. Burda. -Zabawa na powitanie: „Bobry”, Iskierka”. -Zabawa orient. -porządkowa „Ręce w górę” -Zabawa ruchowo-naśladowcza „Przybycie Mikołaja” -odzwierciedlanie ruchem jazdy różnych pojazdów.
*Rytmika
|
-poruszać się w parach, -przestrzegać podstawowe zasady ruchu drogowego, -przestrzegać zawartych umów -nie oddalamy się od grupy.
-uważnie wysłuchać wiersz, opowiadania -podjąć próbę wypowiadania się na określony temat, -rozwiązać zagadki słowne i odszukać obrazek do zagadki, -naśladować ruchem sposób poruszania się różnych pojazdów, -rysować po śladach i zamalować obrazek, -tworzyć w parach zaprzęgi i poruszać się bez potrącania,
-uważnie wysłuchać opowiadanie, wypowiadać się na określony temat, -rozpoznać po dotyku różne zabawki i nazwać je, -rytmicznie odzwierciedlać ruchem treść piosenki, -malować farbami, nazwać podstawowe kolory: czerwony, czarny, brązowy, biały.
-uważnie oglądnąć teatrzyk i aktywnie uczestniczyć w zabawach i konkursach, -zaśpiewać piosenkę o Mikołaju, -przezwyciężyć nieśmiałość w czasie bezpośredniego kontaktu z Mikołajem, -właściwie zachować się w czasie robienia zdjęć indywidualnych i grupowego.
-wysłuchać piosenkę, określić jej nastrój melodię, wypowiadać na temat treści, -rozróżnić i nazwać odgłosy z otoczenia /dzwonki, uderzenia w stół kasztanem piłką/, -odzwierciedlić ruchem sposób poruszania się środków lokomocji, naśladować głosy wydawane przez te środki lokomocji, -poruszać się w parach bez przewracania i potrącania.
-właściwie trzymać kredkę w czasie rysowania, -wykorzystać całą powierzchnię kartki, -nazwać wykorzystywane kolory, -rytmicznie poruszać się do poznanych piosenek.
-dzielić masę na części, zlepiać, spłaszczać, toczyć i drążyć otwory, -wypowiedzieć się na temat swojej pracy, -dokładnie umyć ręce po skończonej pracy.
-poruszać się bez potrącania w czasie marszu, biegu, -sprawnie ustawić się w kole, w parach.
-sprawnie reagować na umowne sygnały słowne, dźwiękowe, -przestrzegać zawarte umowy, -poruszać się bez potrącania, -odzwierciedlać ruchem jazdę różnorodnych pojazdów.
|
-obrazki do wiersza „Gdzie jest Mikołaj”, -historyjka do bajki „Wieczorny gość”, -kartki z ćw. „Dokończ obrazek”, -kaseta z nagraniem piosenki „Dzyń,.”
-ilustracje do opowiadania „Spełnione marzenia”, -worek z zabawkami, -kaseta z nagraniami piosenki „Mikołaj się zbliża”, -kartki, farby, pędzle.
-kaseta nagrania-mi piosenek o Mikołaju, -aparat foto.
-kaseta i CD z nagraniami piosenek, -dzwonki, kasztan, piłka.
-kaseta z nagraniami piosenek, -kartki, kredki.
-plastelina, deseczki do plasteliny, -ilustracje, -książeczki.
|
WYPISY
„Wieczorny gość Bolka i Lolka”
Bolek i Lole siedzieli w oknie i z przyklejonymi do szyby nosami wypatrywali Św. Mikołaja. Gdy byli w Laponii zaprosili go do siebie, a teraz niecierpliwie czekali na jego przybycie.
I rzeczywiście. Chłopcy najpierw usłyszeli dzwonki, a potem pojawiły się dwa renifery ciągnące sanie, w których siedział Mikołaj.
- Hurra! Nareszcie!- krzyknęli bracia.
Najpierw Św. Mikołaj wyciągnął duże, piękne sanki, potem dwie pary nart, a na końcu kilka zabawek i trochę słodyczy.
-Bardzo dziękujemy!- wołali Bolek i Lolek, oglądając prezenty.
Bolek i Lolek wsiedli do sań i ruszyli na przejażdżkę. Sanie zatrzymywały się tylko tam, gdzie mieszkały grzeczne dzieci.
Chłopcy pomagali dostojnemu gościowi na pożegnanie. Trochę im było żal z nim rozstawać. Pocieszała ich jednak myśl, że za rok znów się z nim spotykają.
„Gdzie jest Mikołaj” D. Gellner
Patrzą dzieci przez okno
Na zimowy ogródek
- może przyjedzie na saneczkach
brodaty Mikołaj i krasnoludek
Worek otworzy przed sobą
I pobiegnie z prezentami do dzieci
Ścieżką ogrodową.
„Spełnione marzenie” E.Okas
Zbliżał się wyjątkowy wieczór. Przedszkolaki, odświętnie ubrane, wyglądały przez okno. Czekając na przyjazd niezwykłego Gościa, karmiły okruchami chleba swych małych zziębniętych przyjaciół. Nagle w oddali usłyszały dźwięk dzwoneczków. Jednak choć uważnie wpatrywały się w otaczający krajobraz, nie mogły dostrzec oczekiwanej postaci. Jedynie, wśród ośnieżonych choinek ujrzały na śniegu ślady sań. Czyżby to były ślady zaprzęgu Mikołaja?
Ponieważ nigdzie nie było go widać, dzieci postanowiły ubrać się i poszukać Gościa. Może Mikołaj zgubił drogę i potrzebuje ich pomocy?
Nagle silniejszy podmuch wiatru gwałtownie otworzył drzwi. Wśród padających płatków śniegu, daleko, daleko, pomiędzy białymi drzewkami, dzieci dostrzegły zaśnieżoną postać. Przekonane, ż to Mikołaj, szybko wybiegły na spotkanie.
Jakież było ich zdziwienie, gdy dobiegły do tajemniczej postaci. Okazało się, że to pan leśniczy pomaga przetrwać zwierzętom zimę. Dzieci bardzo chętnie włączyły się do przygotowań leśnej stołówki. Wszystkim zwierzakom życzymy smacznego!
Kiedy stołówka dla mieszkańców lasu była już przygotowana, dzieci usłyszały dobiegający ich głos z przedszkola:
Ho, ho, ho!
Witajcie dzieci, witajcie.
Do sali mnie zapraszajcie!
Ho, ho, ho!
Cały rok na spotkanie to czekałem.
O prezentach zapomniałem!
Wśród śmiechu i okrzyków radości, przedszkolaki pobiegły przywitać się z upragnionym Gościem. Wbiegły do sali. Przystanęły, bacznie rozejrzały się wokół. Wprawdzie nigdzie nie dostrzegły Mikołaja, lecz pod choinką.... czekały prezenty!
Wśród wielkiego zamieszanie, maluchy nie zorientowały się, że do tej pory nie wróciła jedna z dziewczynek. Ola, jako jedna z dzieci dostrzegła coś niezwykłego w zaroślach. Oczywiście zaraz tam pobiegła. Rozgarnęła gałęzie ośnieżonych choinek i.... Nie wierzyła własnym oczom! Parę kroków dalej stała wspaniały zaprzęg reniferów.
Zwierzęta ufnie spojrzały na dziewczynkę. Ola nieśmiało podeszła, wyjęła z kieszeni ciastka i ostrożnie poczęstowała renifery. Teraz przytulona do jednego ze zwierząt, czule szeptała coś do jego ucha.
Po chwili Ola cichutko wsunęła się do sań i usiadła na miejscu Mikołaja. Zamknęła oczy wyobrażając sobie podróż zaprzęgiem reniferów. W tym momencie renifery żwawo ruszyły przed siebie powoli wznosząc się na podniebny szlak. Zaskoczona dziewczynka ostrożnie rozglądała się wokół. Domy, drzewa, ulice...- wszystko było takie malutkie.
Po chwili dziewczynka zrozumiała, że ta wyjątkowa chwila była jej największym marzeniem. Tylko skąd Mikołaj o tym wiedział?
Wkrótce niecodzienna jazda dobiegła końca i renifery wróciły do znajomego zagajnika. Wtem, w oddali rozległ się donośny głos:
Ho, ho, ho!
Długa drogę do was pokonałem.
Gdyż was wszystkich pokochałem!
Ho, ho, ho!
Za rok znów tu wrócę z reniferami.
E dzieci obdaruję prezentami!
Jak na sygnał, wszystkie przedszkolaki rzuciły się do okien. Chciały podziękować za otrzymane za otrzymane prezenty i życzyć Mikołajowi szczęśliwej podróży.
Również Ola wybiegła zza drzewa, aby gorąco uściskać Mikołaja. Niestety, ani Ola, ani dzieci, nie dostrzegła niezwykłego Gościa. Dziewczynka szybko wróciła do zagajnika, gdzie zostawiła renifery. Jednak teraz miejsce to było puste.
Dziewczynka wbiegła do sali, gdzie otoczona roześmianymi dziećmi, otworzyła paczuszkę ze swoim imieniem. Cały czas promiennie się uśmiechała.
Zbliżała się pora rozstania. Maluchy przygotowały się do wyjścia. Tylko Ola stała jeszcze przy oknie, z noskiem przy przyklejonym do szyby i ściskając pluszowego renifera, wspomniała najwspanialszą przygodą swojego życia.
„Dziadzio Mikołaj”
Dziadzio Mikołaj lasem wędruje
W okna zagląda i nasłuchuje
Gwiazdką w okna świeci
Gdzie są grzeczne dzieci /bis
O każdym grzecznym dziecku pamięta
Stary dziadzio Mikołaj Święty
Co za radość będzie
Gdy do nas przybędzie /bis
„Mikołaj się zbliża”
Mikołaj się zbliża
Dzieci się radują
Do przedszkola śpieszą
I tak wyśpiewują
Prawda jest
Prawda jest
Że święty Mikołaj
Dobry jest /bis
Przyniesie nam ciastek
I słodkich jabłuszek
Do nas się uśmiechnie
Ten miły staruszek
Prawda jest
Prawda jest
Że Święty Mikołaj
Dobry jest /bis
„Dzyń, dzyń...”
Dzyń, dzyń, dzyń...
Dzwoneczki grają
Dzyń, dzyń, dzyń...
Konie parskają
Przyjechał do nas
Mikołaj z nieba
Przywiózł nam prezenty
Jakie potrzeba /bis
Dzyń, dzyń, dzyń...
Czekamy teraz
Grzecznie cichutko
Bo święty Mikołaj
Jest już bliziutko /bis
Dzyń , dzyń, dzyń...
„Mikołaj, Mikołaj”
Mikołaj, Mikołaj
jedzie samochodem,
bo gdzieś zgubił saneczki
w tę mroźną pogodę.
Hu hu ha, tra la la
Co to za Mikołaj?
Mikołaj, Mikołaj
Lat ma już bez liku
a prezenty dziś wiezie
dzieciom w bagażniku.
Hu hu ha, tra la la
Co to za Mikołaj?
„Świeci gwiazdka”
Świeci gwiazdka jedna, druga
główką kręci, oczkiem mruga,
wszystkie gwiazdki zaświeciły
wszystkie razem zatańczyły.
Choć gwiazdeczko, choć gwiazdeczko
zabawimy się w kółeczko.
Choć gwiazdeczko, choć gwiazdeczko
zabawimy się w kółeczko.
Krążą w kółko gwiazdki obie
czasem nogą tupną sobie,
czasem główką pokiwają
i mrugają, i mrugają.
II. CO TO ZNACZY BYĆ DOBRYM?
Cele ogólne:
Przestrzeganie zwyczajów zgodnego korzystania ze wspólnych miejsc do zabawy, urządzeń, atrakcyjnych zabawek, spokojne oczekiwanie na swoją kolejność
Kulturalne rozwiązywanie zaistniałych konfliktów zgodnie z ustalonymi normami postępowania i przestrzeganie podstawowej zasady, ze nie wolno nikogo krzywdzić
Używanie zwrotów grzecznościowych w określonych sytuacjach: dzień dobry, do widzenia, proszę, dziękuję, przepraszam
Cele operacyjne -dziecko:
poznaje skutki różnych zachowań,
uwrażliwia się na przeżycia innych,
uświadamia sobie potrzebę wzajemnej życzliwości, szacunku do siebie i innych,
zna i używa formy grzecznościowe: dzień dobry, do widzenia, proszę, dziękuje, przepraszam,
wyraża własne uczucia i dostrzega je u innych,
odczytuje emocje innych ludzi,
dba i szanuje zabawki
Zadania edukacyjne wyzwalające aktywność i działalność dzieci. |
Zakładane efekty, cele szczegółowe. Dziecko: |
Środki wspomagające działania : |
*„Zawsze zgodnie się bawimy i nikogo nie krzywdzimy”. -„Tak to ja” -różne sposoby witania się jako sposób okazywania szacunku i sympatii. Odszukiwanie w grupie dziecka mającego ten sam element stroju. -Wiersz „Idziemy do przedszkola” w formie zagadki słownej. -Słuchanie opowiadania „Bijacz” M.Musierowicz -Rozmowa na temat opowiadania: *O czym jest to opowiadanie? *Jakiego poznajemy chłopca? *Co nie podoba wam się w postępowaniu Bijacza? *Jakim chłopcem okazał się Bijacz? Jak miał właściwie na imię? *Czy można postępować tak jak Bijacz? *Do kogo możemy zwrócić się o pomoc? -„Bawmy się razem” -wesołe ćwiczenia przy muzyce, np. przy piosenkach: „Świeci gwiazdka”, „Misie dwa” -Zabawa „Odbijamy przyjazne części naszego ciała” -ręce, usta
*„Dbamy by innym z nami było dobrze, bezpiecznie i miło. Podziękować potrafimy, a gdy trzeba przeprosimy”. -„Tak to ja” -różne sposoby witania się jako sposób okazywania szacunku i sympatii. -Słuchanie opowiadania „Czarodziejskie słowo” W.Osiejew -Rozmowa na temat opowiadania: *Kto wystąpił w opowiadaniu? *Czy wszystkim było z nim dobrze? *Czy stosował formy grzecznościowe? .... -„Mowa rąk” -zabawa dramowa, pozytywne przekazywanie sobie informacji bez używania mowy, kształcenie spostrzegawczości -„Bawmy się razem” -wesołe ćwiczenia przy muzyce, np. przy piosenkach: „Świeci gwiazdka”, „Misie dwa”
*„Zabawki szanujemy. Nauka wiersza „Naprawimy misia” Cz. Janczarskiego”. -„Tak to ja” -różne sposoby witania się -Tworzenie opowiadania przez dzieci do historyjki obrazkowej „Smutny miś” -Wysłuchanie opowiadania „Kto naprawi szkodę” wg I.Salach -Rozmowa z dziećmi, inspirowana pytaniami: *Dlaczego dzieci wyrywały sobie misia? *Czy mogły się wspólnie bawić w inny sposób? Jeżeli tak, to w jaki? -Ocena postępowania dzieci, wspólne wymyślenie pomyślnego zakończenia. -Nauka wierszyka „Naprawimy misia” Cz. Janczarskiego -„Bawmy się razem” -wesołe ćwiczenia przy muzyce, np. przy piosenkach: „Misie dwa”, „Kotki dwa” -„Zabawa z misiem” -malowanie farbami w konturach
*„Przy stole się kulturalnie zachowujemy” -działalność plastyczna -Słuchanie wiersza „Sen Jadwisi” w formie zagadki słownej -Słuchanie opowiadania „Złe zachowanie” i „Nie potrafię” lub „Do czego służy” I.Salach z cyklu „Nasza pani opowiada” -Rozmowa na temat opowiadań, wyciąganie wniosków, ocenianie zachowań dzieci przy stole -Nakrywanie stolika do obiadu przez dzieci, pokaz prawidłowej postawy oraz posługiwania się sztućcami -„Bawmy się razem” -wesołe ćwiczenia przy muzyce, np. przy piosenkach: „Tak się zachmurzyło”, „Pada deszczyk” -„Przy posiłku” kolorowanie obrazka
*Zabawa rytmiczna przy akompaniamencie pianina pt. „Przyjaciele” -Zabawa w echo rytmiczne z uwzględnienie zmian dynamicznych -Przedstawiane za pomocą ruchu nastroju człowieka: smutny, wesoły -Zachęcanie do przedstawiania własnych pomysłów w czasie zabawy przy utworze „Pa pa”
*Zestaw ćwiczeń gimnastycznych „Spotkanie przyjaciół” -Marsz dzieci w rytm muzyki „Pa pa” w dowolnym kierunku i machanie rączkami na powitanie -Zabawa orientacyjno porządkowa „Balonik” -Ćwiczenie dużych grup mięsni „Układamy zabawki na półkach”. Dzieci wykonują przysiad podparty, powoli prostują się aż do wspięcia na palce -naśladują rękami układanie zabawek na coraz wyższych półkach. -Zabawa z elementami czworakowania „Zagubiona zabawka” -Ćwiczenia tułowia -skłony „Pajacyk” -Zabawa z elementem równowagi „Dróżka” -Zabawa z elementem biegu „Samochody” -Marsz uspokajający przy piosence „Pa pa” |
-potrafi się przywitać, -poznaje skutki różnych zachowań, -używa formy grzecznościowe: przepraszam, proszę, dziękuję, -zgodnie współdziała w czasie zabaw rytmicznych w parach
-wyraża własne uczucia oraz dostrzega je u innych, -używa określeń charakteryzujących stany uczucia, -używa form grzecznościowych: przepraszam, proszę, dziękuję
-dba i szanuje zabawki, -zgodnie się bawi, -nie przeszkadza innym w zabawie, -poznaje skutki różnych zachowań, -uwrażliwia się na przeżycia innych, -utrwala nazwy części ciała i ich położenie.
-wie jak powinno siedzieć i zachowywać się w czasie posiłku, -podejmuje próbę właściwego chwytu i posługiwania się łyżką, widelcem, kubkiem
-sprawnie reaguje na umowne sygnały, -porusza się bez potrącania, -przedstawia za pomocą ruchu nastrój człowieka: smutny, wesoły
-rozwija pomysłowość i inwencję twórczą w czasie przedstawiania ruchem słyszaną muzykę |
-ilustracje do opowiadania „Bijacz” -płyta CD, kaseta magnetofonowa -kartki, farby
-ilustracje do opowiadania „Czarodziejskie słowo” -płyta CD, kaseta magnetofonowa
-ilustracje do historyjki obrazkowej „Smutny miś”, opowiadania „Kto naprawi szkodę”, wiersza „Naprawimy misia” -płyta CD, kaseta magnetofonowa -kartki, farby, pędzle
-ilustracja „Przy stole” -płyta CD, kaseta magnetofonowa -kartki z obrazkiem do pokolorowania, kredki |
WYPISY
„Idziemy do przedszkola”
Idziemy do przedszkola przedszkole już nas woła
Lalki, misie, klocki lego
A więc rękę daj kolego
Poskaczemy, pośpiewamy
Dobry humor mamy...
„Porządki” I.Salach
O zabawki zawsze dbamy
po zabawie posprzątamy.
Już samochód na wirażu:
pędzi prędko do garażu.
Lalki suną lekko w rzędzie:
bałaganu dziś nie będzie!
Każdy przedszkolaczek wie
po zabawie sprząta się.
Klocki ułożymy w kątku.
Krzyś pilnuje dziś porządku.
Lalki siedzą na tapczanie,
a w garażu auto stanie.
„Bijacz” M.Musierowicz
Przyszedł i od razu zaczął. Tak. Od pierwszego dnia. Stłukł Wioletkę, bo pani ustawiła go z Wioletką w parze. Ona zawsze chodzi bez pary, bo ma brudne ubranie, bo jej tata pije. Bijaczowi nie podobało się, że musi z nią iść. A jak mu się coś nie podoba, to on bije.
Wtedy Wioletka powiedziała: „Bijacz” - i wszystkie dzieciaki zaczęły go tak nazywać.
Bijacz bije zawsze niespodziewanie albo kopie, z całej siły. Najczęściej od tyłu. A my jesteśmy słabsi i mniejsi od niego.
Wielki facet z tego Bijacza. Ma sześć lat, jak my wszyscy, ale wygląda na starszego. Jest największy z całej zerówki. Gruby. Mocny. Ręce wielkie ma. Oczy małe. Nos mały. Tylko usta duże. I ciągle się ruszają -albo Bijacz żuje gumę, albo coś je.
No, a ja się garbię. Tak. Jestem chudy. I noszę okulary. I łatwo płaczę. I jeszcze nie dostałem żadnej piątki, bo jak pani na mnie krzyknie, to ja się zaraz denerwuję i zapominam, co miałem powiedzieć.
Dlatego tak się chowam przed tym Bijaczem. Jak on kogoś bije, to udaję, że nie widzę i szybciutko odchodzę. A jak zobaczę Bijacza samego, to uciekam. Może dlatego tak mi się udawało.
Aż do wczoraj.
Wczoraj słońce ślicznie świeciło od rana, na drzewach różowe kwiaty, trawa zielona. Szedłem taki wesoły przez podwórko i wymachiwałem workiem od kapci - aż doszedłem do zerówki i otworzyłem drzwi.
I co?... Wpadłem prosto na Bijacza.
-Co jest? -spytał Bijacz groźnie i pchnął mnie ręką w czoło. -Co się tak pchasz, kościotrupku? Nie możesz uważać?
Tak się przestraszyłem, że stałem całkiem bez ruchu. Bałem się nawet mrugnąć.
-No- powiedział wreszcie Bijacz. -Zjeżdżaj do klasy.
Zrobiłem dwa kroki, a wtedy on uderzył mnie w głowę -od tyłu. Tak mocno że aż mi zadzwoniło w uchu. Poślizgnąłem się i upadłem. Uderzyłem głową o ścianę. Bijacz stał i śmiał się głośno.
-Ale mazgaj -powiedział i wypluł gumę.
Bo ja siedziałem pod ścianą i płakałem.
Bijacz poszedł sobie, a ja wciąż siedziałem na podłodze.
Wszystkie dzieciaki były już w sali, tylko Wioletka stała niedaleko i patrzyła na mnie okrągłymi oczami.
Widziała, że płakałem.
-Idź sobie! -krzyknąłem na nią. -Czego się gapisz, no?!
Patrzę -ona też płacze...
Postała tak chwilę, pociągnęła nosem i weszła do sali.
Poszukałem chusteczki w worku z kapciami, wytarłem nos i podniosłem z posadzki okulary. Spadły, jak mnie Bijacz uderzył. Wszedłem do klasy. Pani stała przy tablicy i rysowała literę „Z”. Przeszedłem przez całą salę i powiedziałem:
-Proszę pani!
-No, co tam znowu? -spytała pani. -Ach, to ty. Znowu się spóźniłeś. Czego chcesz? Jak ty wyglądasz?
Chciałem powiedzieć, chciałem naskarżyć na Bijacza, żeby go pani ukarała i żeby nikogo nie bił. Powiedziałem:
-Bo proszę pani, on... -i popatrzyłem na Bijacza.
A on właśnie groził mi pięścią. To miało chyba znaczyć, że jak powiem, to znów dostanę.
-No, co? -denerwowała się pani. -Jaki on? -O co ci chodzi?
-Nie, nic -powiedziałem. -Nic -i poszedłem na swoje miejsce.
Na przerwie znów chowałem się w szatni. A po zajęciach szybko uciekłem. Nie zjadłem nawet obiadu w półinternacie, tylko pobiegłem do domu i czekałem na klatce, aż mama wróci z pracy -albo tata.
Czekałem, aż zobaczyłem, jak tata idzie po schodach. W prawej ręce trzymał gazetę, w lewej teczkę, więc obie miał zajęte, i jak się do niego przytuliłem, to nie mógł mnie objąć.
-Tato -powiedziałem.
-Hm? -spytał tata.
-Jeden chłopak mnie uderzył. W głowę.
-Trzeba było mu oddać -powiedział tata i wsadził gazetę pod pachę. Wyjął klucze i otworzył drzwi.
-Czemu nie oddałeś? On pomyśli, że z ciebie mazgaj.
-A przecież ty jesteś dzielnym chłopcem.
-Ale on...-zacząłem. Chciałem powiedzieć, że Bijacz jest wielki i silny i że ja się go boję. Ale było mi wstyd. Przecież tata myśli, że ja jestem dzielny.
Wieczorem nie mogłem zasnąć, tylko się martwiłem. Myślałem, co mam robić -i nic nie wymyśliłem.
Rano bałem się pójść do zerówki. Nawet udawałem, że jestem chory i że boli mnie brzuch i gardło -ale mama od razu poznała, że udaję i kazała mi się ubierać.
Znów słońce świeciło, tak było ładnie na naszym podwórku i na ulicy też, ale ja już nie byłem wesoły. Szedłem powolutku żeby Bijacz już był w sali, nie na korytarzu. I jak doszedłem do drzwi, zajrzałem najpierw przez szparę.
Bijacza nie było widać. Więc wszedłem. I zobaczyłem go pod oknem z paprotkami. Zobaczyłem też Wioletkę -biegła szybko z szatni do klasy i ślizgała się w kapciach po posadzce.
Tak, wszystko widziałem. Widziałem jak Bijacz podłożył Wioletce nogę i jak ona tak okropnie się przewróciła, i długo nie mogła wstać. Więc szybko ją podniosłem, bo pamiętałem, jak to boli.
Potem, nie wiem nawet, jak to się stało, podszedłem do Bijacza i powiedziałem:
-Jesteś wstrętny!
Pomyślałem, że dobrze by było, żeby się odwrócił i poszedł. Ja bym go wtedy trzasnął. Albo bym go kopnął, tak jak to robi- od tyłu. Tylko, że nie chciałbym być taki sam jak on.
-Chcę się z tobą bić- powiedziałem.
Reszta dzieciaków szła do klasy i jak tylko to powiedziałem-wszyscy zaczęli przystawać koło nas i słuchać, co się dzieje.
-Co? Ty? Ze mną? -zaśmiał się Bijacz. -Ale głupi. Ja cię przewrócę jednym palcem
-To przewróć!!! -krzyknąłem i wysunąłem pięści.
-Ja cię, mazgaju, rozgniotę jak kluskę!
-To rozgnieć!!! - wrzasnąłem. Zdjąłem okulary i podałem je Wioletce. -No, dalej, na co czekasz? -i zamachałem mu pięściami przed samym nosem.
Zrobiło się cicho. Wszystkie dzieciaki wokół nas przestały rozmawiać i śmiać się. Wszyscy tylko patrzyli.
I czekali.
Bijacz rozejrzał się wokół, ale nikt do niego nie powiedział ani słowa. Nikt nawet nie uśmiechnął się. Ani nie spojrzał. Wszyscy patrzyli na mnie.
Bijacz zakaszlał i włożył ręce do kieszeni.
-Co się wygłupiasz, mazgaju? -powiedział. -Czy ja chcę się bić? Ja wcale nie chcę się bić? No, co ty.
-Wcale nie jestem mazgaj! -wrzasnąłem.
Bijacz cofnął się trochę i powiedział szybciutko:
-Nie, nie jesteś.
Zrobiłem dwa kroki i znów byłem przy nim. Blisko.
-Za to ty jesteś tchórzem -powiedziałem. -Bijesz słabszych. Albo dziewczynki. Powiedz, uderzyłeś kiedyś silniejszego od siebie?
Bijacz rozejrzał się i cały poczerwieniał.
-Nie -sapnął.
-Nigdy byś nie uderzył. Bo się boisz. To przeproś teraz Wioletkę.
-Za co? Za co? -zdenerwował się Bijacz i nos mu się spocił. -Za to, że nie umie chodzić?
-Umie -powiedziałem. -Ty jej podstawiłeś nogę.
-Ja? Ja nie podstawiłem! -kłamał Bijacz.
-Sam widziałem!
-I ja też widziałem! I ja! I ja! -zaczęły nagle wykrzykiwać dzieciaki.
-Więc ją przeproś -powiedziałem i stanąłem przed Bijaczem, nos w nos.
Wcale się nie bałem. Tylko trzęsły mi się ręce. I nogi. Bijacz spocił się na twarzy.
-Przepraszam -mruknął, cały czerwony. I patrzymy -a on beczy. Jak prawdziwy mazgaj.
Tak to było z tym Bijaczem. Teraz będziemy mówić na niego Jurek, bo on już nie bije. Wszystko jest w porządku.
Tylko ja mam kłopot, bo ta Wioletka chodzi ze mną w parze i wciąż trzyma mnie za rękę. Ale właściwie ona jest całkiem fajna. Lubię ją.
„Czarodziejskie słowo” W.Osiejew
Malutki staruszek o długiej, siwej brodzie siedział na ławce i końcem parasola kreślił na piasku jakieś znaki.
-Niech się pan posunie -powiedział Pawełek i przysiadł na brzegu ławki.
Staruszek posunął się, spojrzał na czerwoną, nadąsaną twarz chłopczyka i powiedział:
-Coś ci się przydarzyło...
Pawełek rzucił spojrzenie z ukosa.
-No to co? A panu co do tego?
-Mnie nic do tego. Ale, jak widzę, przed chwila krzyczałeś, płakałeś i kłóciłeś się z kimś.
-I jak jeszcze! -odburknął gniewnie Pawełek. -Na pewno niedługo zupełnie z domu ucieknę.
-Uciekniesz?
-Ucieknę. Choćby przez Zośkę ucieknę. -Tu Pawełek zacisnął pięści. -O mały włos nie pobiłem się z nią teraz. Ani jednej farby nie chce dać. A sama ma ich tyle!
-Nie chce dać? Ale z tego powodu uciekać nie warto.
-Nie tylko przez to. Babcia za jedną marchewkę wypędziła mnie z kuchni... po prostu ścierką wypędziła!
Pawełek aż sapał z oburzenia.
-Głupstwo! -powiedział staruszek. -Jeden cię skrzyczy, a drugi pogłaszcze.
-Nikt mnie nie pogłaszcze! -wykrzyknął Pawełek. -Brat łódką ma jechać, a mnie wziąć ze sobą nie chce. Ja mu mówię: lepiej weź mnie, bo i tak się nie odczepię, zabiorę wiosła i sam do łódki wlezę.
Pawełek uderzył pięścią w ławkę i nagle umilkł.
-No i cóż? Brat nie chce cię zabrać?
-A dlaczego pan o wszystko pyta?
Staruszek pogładził długą brodę.
-Pragnę ci dopomóc. Jest takie jedno czarodziejskie słowo.
Pawełek aż usta otworzył.
-Powiem ci to słowo. Ale pamiętaj: trzeba je mówić cichym głosem, patrząc prosto w oczy temu, do kogo mówisz. Zapamiętaj: cichym głosem, patrząc prosto w oczy...
-A jakie to słowo?
Staruszek pochylił się do ucha chłopca. Jego miękka broda dotknęła policzka Pawełka. Staruszek szepnął mu coś do ucha i głośno dodał:
-To jest czarodziejskie słowo. Ale nie zapomnij, w jaki sposób je trzeba powiedzieć.
-Spróbuję -uśmiechnął się Pawełek -zaraz spróbuję.
Zerwał się i pobiegł do domu.
Zosia siedziała przy stole i rysowała. Przed nia lezały farby zielone, niebieskie, czerwone. Na widok Pawełka zgarnęła je natychmiast i nakryła dłonią.
„Oszukał mnie staruszek -pomyślał ze złością chłopiec. -Czyż ona zrozumie czarodziejski słowo?”
Zbliżył się z boku do siostry i pociągnął ją za rękaw. Siostra obejrzała się. Wtedy, patrząc jej w oczy, chłopiec powiedział cichym głosem:
-Zosiu, daj mi jedną farbę... proszę cię...
Zosia otworzyła szeroko oczy. Palce jej przestały ściskać farby i zdejmując rekę ze stołu, bąknęła zmieszana:
-Jaką chcesz?
-Ja bym chciał niebieską -powiedział nieśmiało Pawełek.
Wziął farbę, potrzymał ją w dłoni, przeszedł się po pokoju i oddał farbę siostrze.
Niepotrzebna mu była farba. Myślał teraz tylko o czarodziejskim słowie.
„Pójdę do babuni. Właśnie cos gotuje. Wypędzi mnie czy nie?”
Pawełek otworzył drzwi do kuchni. Staruszka wyjmowała właśnie z brytfanny gorące pierożki. wnuk podbiegł do niej, objął i zwrócił ku sobie jej zarumienioną, pomarszczoną twarz, spojrzał w oczy i szepnął:
-Daj mi kawałek pierożka... proszę cię...
Babunia wyprostowała się.
Czarodziejskie słowo promieniało z każdej zmarszczki na jej twarzy, z oczu i z uśmiechu.
-Cieplutkiego, cieplutkiego zachciało ci się, gołąbku mój! -powiedziała i wybrała najlepszy rumiany pierożek.
Pawełek aż podskoczył z radości i ucałował babunie w oba policzki.
-Czarodziej! Czarodziej! -szeptał do siebie wspominając staruszka.
Przy obiedzie Pawełek siedział cicho i przysłuchiwał się każdemu słowu brata.
Kiedy brat powiedział, że pojedzie łódką, Pawełek położył mu rękę na ramieniu i po cichu poprosił:
-Weź mnie ze sobą... proszę cię...
Przy stole od razu wszyscy zamilkli. Brat podniósł brwi do góry i uśmiechnął się.
-Zabierz go -powiedziała naraz siostra. -Cóż ci to szkodzi?
-Dlaczego byś nie miał zabrać? -uśmiechnęła się babcia. -Naturalnie zabierz go.
-Proszę cię -powtórzył Pawełek.
Brat roześmiał się głośno, poklepał chłopca po ramieniu, zwichrzył mu włosy.
-Ech, ty podróżniku! No, dobrze, przygotuj się.
Pomogło! Znowu pomogło!
Pawełek zerwał się od stołu, wybiegł na ulicę. Ale na skwerze nie znalazł już staruszka. Ławka była pusta. Tylko na piasku widniały nakreślone niezrozumiałe znaki.
„Kto naprawi szkodę” - I.Salach
Po południu pani Hania rozdała dzieciom ulubione zabawki. Każdy bawił się tym, co go najbardziej interesowało.
Kasia usiadła w kąciku dla lalek, przytuliła małą laleczkę i zaśpiewała jej kołysankę.
- Co robisz? - zapytała Ola.
- Bawię się lalą, jestem jej mamą. Musisz mówić cichutko, bo ona chce spać - odpowiedziała Kasia.
- Daj mi ją, też potrafię usypiać lale - zaproponowała Ola.
- Weź sobie drugą, ta jest moja - nie zgodziła się dziewczynka.
- Ja chcę tą, daj! - I Ola mocno szarpnęła lalkę.
- No i co zrobiłaś!? - rozpłakała się Kasia.
Ola była przerażona. Szarpnęła lalkę tak mocno, że wyrwała jej rękę.
- Co się stało Olu? - do dziewczynek podeszła pani.
- Chciałam się tylko bawić lalką i zdarzył się wypadek - zaczęła Ola.
- Ona mi zabrała lalkę i wyrwała jej rękę - wyjaśniła Kasia płacząc.
- Chciałam się tylko pobawić - Ola próbowała się wytłumaczyć.
- Trzeba było wziąć drugą lalkę, przecież wiesz, ze nie wolno innym zabierać zabawek - tłumaczyła pani Hania - Teraz Kasi jest bardzo przykro. Proszę oto naprawiona lalka.
Ola podała zabawkę Kasi:
- Przepraszam, już nie zrobię jej krzywdy. Możesz ją wziąć, przecież ty jesteś jej mamą. Pewnie ciebie lubi bardziej niż mnie.
- Jeżeli chcesz to będziesz jej ciocią - uśmiechnęła się Kasia - Możesz ją utulić do snu, jeśli masz ochotę.
W kąciku lalek zapanowała zgoda. Pani Hania odeszła zadowolona z uśmiechem na twarzy.
A tu nagle z drugiego końca sali słychać krzyk:
- Zniszczyłeś mój dom, taki duży, tyle pracy! - szlochał Piotruś
- Ładne rzeczy! Pawełku dlaczego przeszkadzasz koledze? - rozgniewała się pani - Spójrz ile szkody wyrządziłeś?
- Ja tez chcę bawić się klockami - buzia Pawełka skrzywiła się od płaczu.
- Tylko nie płaczcie - zawołała pani - pogódźcie się i zacznijcie wspólnie budować dom. Jeżeli zabierzecie się razem do pracy, to zbudujecie ogromny dom. No jak?
Chłopcy ocierali łzy i ochoczo zabrali się do zabawy. A pani Hania odetchnęła zadowolona:
- Wszyscy pogodzeni, bawią się razem, nikt nikomu nie dokucza. Chciałabym żebyście żyli z kolegami w zgodzie, wtedy każdy z was będzie się czuł dobrze w przedszkolu.
Dzieci uśmiechnęły się wesoło do pani.
Naprawiamy misia” Cz. Janczarski
Kto misiowi urwał ucho?
No, kto?- pytam cicho, głucho...
Nikt się jakoś nie przyznaje
Może jechał miś tramwajem?
Może upadł biegnąc z górki?
Może go dziobały kurki?
Może Azor go tarmosił,
urwał ucho, nie przeprosił?
Igła, nitka rączek para.
Naprawimy szkodę zaraz!
O, już stercz uszka oba.
Teraz nam się miś podoba!
„Sen Jadwisi” Świerszczyk 1968/7
Taki sen dzisiaj
miała Jadwisia.
Żalił się obrus na stole:
-Uciec daleko stąd wolę,
popłynę z wiatrem, z wiekami,
bo Jadzia zupą mnie plami...
Żalił się biały talerzyk:
-Doprawdy chciałbym już nie żyć,
bo Jadzia, przykra osoba,
chce mi dno łyżką wyskrobać.
Wreszcie głos zabrał i stolik.
-Każda deseczka mnie boli,
bo Jadzia nogą mnie kopie.
Ucieknę schowam się w szopie....
A Jadzi przykro,
już płacze prawie:
-Nie uciekajcie,
ja się poprawię!
„Złe zachowanie” I.Salach
Zajrzyjmy dzisiaj do sali maluchów. Co dzieci teraz robią? Proszę, proszę jedzą obiad. Aż miło popatrzeć -przysunięte na krzesełkach do stolików i jedzenie znika z talerzy.
Ale... nie wszyscy zachowują się przykładnie. Malutki chłopczyk wierci się na krzesełku okropnie. O, teraz schylił się pod stolik, teraz puka w talerz łyżką. Znowu cos mu spadło pod stolik.
Nagle... Fajt... I kubek z kompotem spada na podłogę. Rety! Na stoliku mokro, mokra bluzeczka i jeszcze dywan zachlapany.
-Oj proszę pani, wylało się -chlipie Kubuś.
Samo? -zapytała pani podchodząc do stolika.
-Nie! On się kręcił i strącił kubek -skarży Renia.
-Czy jeszcze ktoś się kręcił i rozlał kompot? -zaciekawiła się pani.
-Nie, my siedzimy przy obiedzie grzecznie -krzyknęły zgodnie dzieci.
-Widzisz Kubusiu, bierz przykład z kolegów, a nie przytrafi ci się przykry wypadek -uśmiechnęła się pani.
-Nie płacz, naprawimy szkodę i usiądziesz ładnie przy stoliku, jak siedzą inni.
ZIMA -ZABAWY NA ŚNIEGU I LODZIE.
Cele ogólne:
► Rozwijanie pomysłowości i własnej inwencji w zabawach na śniegu,
► wiara we własne możliwości i siły w czasie lepienia bałwana, usypywania śnieżnych
kopców,
► Obserwowanie śladów pozostawionych na śniegu, próby rozpoznawania i nazywania
śladów, np. ślady człowieka, ptaków, itp.
► Poznanie właściwości śniegu i lodu w czasie zabawy, topienie śniegu,
► Przestrzeganie zakazu zabaw na śniegu i lodzie w miejscach niedozwolonych.
Zadania edukacyjne wyzwalające aktywność i działalność dzieci. |
Zakładane efekty, cele operacyjne. Dziecko ....: |
Środki wspomagające działania : |
* „Kiedy za oknami zima” -rozmowa z dziećmi przy ilustracjach przedstawiających pory roku. Wyróżnianie różnic, nazywanie pór roku. Oglądanie książeczki „Pory roku” z obrazkami przestrzennymi. -Wiersz „Jedzie Zima” H.Ożogowska -omówienie treści z wykorzystaniem obrazka do wiersza, zwrócenie na przyjemności jakie niesie zima. -Zabawa rytmiczno-ruchowa na tle piosenki „Tak się zachmurzyło” muz. Z. Dyktor - Dąbrowska, sł. autor nieznany. -Bajeczka „Pani Zima” wg. J.Chomickiej-Kozłowskiej ilustrowana historyjką obrazkową. -Zabawa na tle piosenki „Idzie zima” -„Płatek śniegu” -ćwiczenie graficzne, kolorowanie.
* „Bałwan śniegowy” -ilustrowanie treści wiersza ruchem, flamastrem na kartce. -„Śniegowa zabawa” wg propozycji KLANZY. -„Nosek bałwanka”- historyjka obrazkowa do opowiadania M.Jakubowska -udzielanie odpowiedzi na pytania: ☺Kto zjadł marchewkę i dlaczego ? ☺Co wymyślił i zrobił zajączek po zjedzeniu marchewki ? ☺Co powiedziały na to dzieci? -Zabawa rytm. -ruchowa „Idzie Zima” -„Bałwanek” -malowanie białą farbą plakatową na granatowym tle /praca w małym zespole -chętne dzieci/
* „Zabawy na śniegu” - rozmowa przy ilustracjach: ☻Lepimy bałwana. ☻Jazda na sankach i nartach. ☻Jazda na łyżwach. ☻Rzucanie śnieżkami. - przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, zakazu zabaw na śniegu i lodzie w miejscach niedozwolonych. -„Zgadywanki” -odszukiwanie rozwiązania na ilustracji przedstawiającej zabawy na śniegu. -„Wesołe zabawy na śniegu” -ocena postępowania dzieci w czasie zabaw zjazdu z górki. -Zabawa inscenizowana do piosenki „Tak się zachmurzyło”, „Idzie zima” - „Sanki” kolorowanie kredkami
* „Baw się razem z nami” -zagadki słuchowe, „Co to jest?” -Inscenizacja ruchowa piosenki „Tak się zachmurzyło” muz. Z.Dyktor-Dąbrowska, sł. autor nieznany. -zabawa ortofoniczna w oparciu o wiersz M.Konopnickiej „Zła Zima” -ćw. mięśni warg na zgłoskach „hu-hu-ha”.
* „My się zimy nie boimy” -wypowiedzi na temat zabaw na śniegu z rodzicami zainspirowane wierszem „Śnieg” I.Salach. -„Śniegowe budowle” -poznanie możliwości wykorzystania śniegu do budowania fantazyjnych obiektów. -„Czy śnieg jest czysty” -rozmowa połączona z działaniem, poznanie zmiennych właściwości śniegu oraz sprawdzenie stanu czystości śniegu. Przestrzeganie przed braniem śniegu do ust. -Utrwalenie wiersza „Pani Zima” -„Łyżwy” kolorowanie kredkami, doskonalenie umiejętności dokładnego zamalowanie w obrębie rysunku łyżew
* Opowieść ruchowa „Pani Zima” -zapoznanie z nową zabawą -unoszenie kolan w czasie biegu i marszu, stawianie stóp „z palców”, elastyczne uginanie kolan podczas skoków.
*Zestaw zabaw ruchowych nr 13 „Zabawy na śniegu” wg scenariusza mgr G. Burda. -Zabawa na powitanie: „Bobry”, „Iskierka -Zabawa orientacyjno -porządkowa „Wirujące gwiazdki śniegu”. -Zabawa „Lepimy bałwana”. -Zabawa „Śniegowa zabawa” wg KLANZY
*Rytmika |
-dostrzega różnicę między ilustracjami, -wie jak nazywają się pory roku i po czym można je poznać, -wie jakie przyjemności niesie zima, -potrafi wysłuchać wiersz i bajeczkę, -wypowiadać się na temat treści wiersza bajeczki, -odzwierciedlać ruchem treść piosenki, -kolorować obrazek właściwym kolorem, doprowadzić pracę do końca
-słucha uważnie wiersz „Bałwan śniegowy” i obserwuje sposób rysowania bałwana, -potrafi ilustrować treść wiersza ruchem i rysować palcem, -umie przedstawić ruchem zabawy na śniegu, lepienie kul i bałwana, -nazywa ślady pozostawione na śniegu, -potrafi udzielić odpowiedzi na postawione pytania, -potrafi namalować bałwanka farbami, -posługuje się określeniami: duży-mały.
-wyróżnia na obrazku i nazywa znane przedmioty i osoby oraz określa wykonywane przez nie czynności, -potrafi udzielić odpowiedzi na zagadkę i odszukać na ilustracji obrazek będący rozwiązaniem zagadki, -wysłucha opowiadanie i oceni postępowanie dzieci, -przyswoi nowe pojęcie „koleżeński”, -rytmicznie porusza się przy piosence, odzwierciedli ruchem treść piosenki, -samodzielnie koloruje
-rozpoznaje odgłosy /klucze, zapałki, grzechotki, dzwoneczki/, -reaguje ruchem na melodię dwóch, następnie trzech piosenek śpiewanych przez nauczycielkę, -rozpoznaje brzmienie instrumentów muzycznych: bębenka, kołatki, trójkąta, -poprawnie wymawia zgłoski „hu-hu-ha
-wypowiada się na temat wiersza, -potrafi budować śniegowe budowle wg własnego pomysłu, -potrafi określić zmienne właściwości śniegu -topnienie, stan czystości, -przestrzega umowy dotyczącej nie brania śniegu do ust- -szanuje wytwory pracy kolegów.
-odzwierciedla ruchem opowiadanie nauczycielki, -reaguje na polecenia, -porusza się z wysokim unoszeniem kolan w czasie marszu i biegu bez potrącania.
-sprawnie reaguje na umowne sygnały, -stosuje poznane formy grzecznościowe, -porusza się bez potrącania, -odzwierciedla ruchem zabawy na śniegu zgodnie z muzyką. |
-2 ilustracje przedstawiające jesień i zimę, -ilustracja do wiersza „Jedzie zima”, -historyjka obr. „Pani Zima” -kaseta i CD z piosenkami: „Idzie Zima” „Tak się zachmurzyło” -dzwoneczki.
-wiersz „Bałwan śniegowy”, -flamaster, kartka -kaseta z nagraniem „Śniegowej zabawy”, -hist. obraz. do opowiadania „Nosek bałwanka” -granatowe kartki, farby plakatowe.
-ilustracje zabaw na śniegu, -ilustracja do „Zgadywanek”, -sylwety do opowiadania „Sanki”, -kaseta CD z piosenkami o zimie, -kartki, kredki
-kaseta z nagraniami piosenek, -klucze, pudełko zapałek, grzechotka, dzwoneczki, -instrumenty muzyczne: bębenek, kołatka, trójkąt.
-wiersz „Śnieg”, -wiaderko.
-kaseta z nagraniem MUZYKOTERAPI, -dzwoneczki.
-kaseta z nagraniami KLANZY, -tamburyn. |
WYPISY
„Bałwan śniegowy” D. Gellnerowa
Jedna kula śniegowa,
Druga kula śniegowa,
Jedna mała
Druga duża.
Z jednej będzie
Bałwankowy brzuszek,
Z drugiej-
Bałwankowa głowa.
Stanie bałwan na środku podwórza!
- Kto mu teraz
zrobi nos z marchewki?
- Kto znajdzie
dwa patyczki
na brewki?
- Kto przyniesie
cztery kamyki,
by mu zapiąć
białe futro na guziki?
Już ma bałwan
Kapelusz na głowie
Może się ukłoni
I dzień dobry powie.
„Jedzie Zima” H. Ożogowska
Jedzie pani Zima
Na koniku białym,
Spotkały ją dzieci
Pięknie powitały:
- Droga pani Zimo,
Sypnij dużo śniegu,
Żeby nam saneczki
Nie ustały w biegu.
Pani Zima J.Chomicka-Kozłowska
*Wieś wyglądała całkiem zwyczajnie. Tylko jedna chata była inna. Bogata. Mieszkała w niej matka z córką i pasierbicą. -Wypierz bieliznę ! Podlej ogródek ! Jeszcze tego nie zrobiłaś ? -Bogata wieśniaczka stale była niezadowolona z pracy pasierbicy. Jej córka, zła i leniwa, dokuczała siostrze na każdym kroku. Potem cieszyła się, gdy matka wyznaczała jej dodatkową pracę. Tak upływały miesiące i lata. Pewnego dnia zła siostra wpadła na okrutny pomysł.
*Wzięła z izby motek pięknie uprzędniętej nici i wrzuciła do studni. -Teraz siostra będzie miała za swoje, gdy przyjdzie mama ! -cieszyła się. Pasierbica długo trudziła się nad tymi nićmi. Bała się macochy i żal jej było przędzy. Nie myśląc o tym, co może jej się przydarzyć, wskoczyła do studni za motkiem. Spadła na samo dno. W ciemności poczuła, że w cembrowinie jest otwór. Przecisnęła się przez niego i stanęła na łące.
*Nie była to zwykła łąka. Wyglądała jak z bajki. Zobaczyła przepiękne kwiaty, różnokolorowe motyle muskały jej włosy. Ponieważ bała się wracać do srogiej macochy, postanowiła iść dalej.
*Wkrótce zobaczyła starą, wielką jabłoń. Wisiało na niej bardzo dużo owoców. Gdy przechodziła obok, jabłoń ludzkim głosem poprosiła: -pozrywaj jabłka, bo gałęzie mogą mi się od ich ciężaru poobrywać ! Dziewczynka zaraz pomogła jabłoni.
*Gdy ruszyła w dalszą drogę, zobaczyła dym. Podeszła bliżej. Dym unosił się z pieca chlebowego. Dochodziły z niego dziwne dźwięki. Zdawało się że te bochenki chleba wołają ludzkim głosem:
-proszę nas wyjąć, bo się spalimy.
W mig uporała się z ta pracą i powędrowała dalej. A im dalej szła, tym było zimniej. Na drzewach i łąkach leżał śnieg.
*Wtedy zobaczyła z daleka dom. Mieszkała w nim staruszka, która bujała się na fotelu na biegunach. Serdecznie przyjęła sierotkę prosząc:
-zostań u mnie na służbie dziewczynko, a niczego ci nie zabraknie.
Sierotka bardzo chętnie została, gdyż bała się wracać do złej macochy.
*Dziewczynka, w domu miłej staruszki, miała dbać o dom i codziennie trzepać poduszki. Miała to robić tak mocno, żeby leciało z nich pierze. Wtedy na łąkę padał śnieg, zasypując okolicę. Staruszka okazała się być Panią Zimą, i to jej był potrzebny ten śnieg.
*Po roku służby dziewczynka postanowiła wrócić do domu. Pani Zima dała jej na drogę tajemniczy worek. Po powrocie do domu otworzyła go. Wysypały się z niego złote monety. Ucieszona opowiedziała o swoich przygodach macosze i siostrze.
*Chciwa matka także swojej córce kazała iść na służbę do Pani Zimy. Złe dziewczę nie pomogło ani proszącej jabłoni, ani bochenkom chleba. U Pani Zimy nie trzepała poduszek. Gdy minął rok, zażądała zapłaty. Do domu wróciła z pełnym workiem, ale węgla.
*Dlaczego nie dostałaś złota? -denerwowała się mama. -Teraz już rozumiem. Nie chciało mi się pracować, nie pomogłam też proszącym o pomoc. Zmienię się, -zła córka objęła siostrę, prosząc o wybaczenie swoich złych uczynków. Macocha także zrozumiała, jak bardzo była niesprawiedliwa. Przytuliła po raz pierwszy obie córki. Odtąd żyły w zgodzie i przyjaźni, dzieląc się wszystkim, co miały.
„Tak się zachmurzyło” muz. Z. Dyktor- Dąbrowska, sł. autor nieznany
Tak się zachmurzyło,
Słonko się ukryło,
Pada, pada śnieżek biały
Dawno go nie było.
Chodźmy na saneczki,
Chłopcy i dzieweczki,
Pojedziemy wszyscy razem
Z wysokiej góreczki.
Pędzimy, pędzimy,
Nic się nie boimy.
Aż tu naraz bęc, na śnieżek,
Wszyscy już leżymy!
„Idzie Zima, pani Zima”
Idzie Zima, pani Zima
nic jej chyba nie zatrzyma
Białym śniegiem sypie w koło
żeby było nam wesoło.
Ref.:
Uchu ha, hu hu ha
Śnieżnych zabaw naszedł czas. /bis
Idzie Zima, pani Zima
Lodem wszystkie rzeki ścina
Drzewa i dach pomaluje
Białej farby nie załuje
Ref.:
Uchu ha, hu hu ha
Śnieżnych zabaw naszedł czas. /bis
„Nosek bałwanka” Marta Jakubowska
☼Pewnego zimowego dnia dzieci ulepiły bałwanka. Nosek zrobiły mu z marchewki, oczy z guziczków a usta z czarnych węgielków. Na głowę założyły mu czerwony kapelusz. Bałwanek wyglądał prześlicznie.
☼Wieczorem do bałwanka przyszedł zajączek. Usiadł na śniegu i długo patrzył na nosek bałwanka.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz? - zapytał zdziwiony bałwanek.
- Twój nosek jest z marchewki, a ja od rana nic nie jadłem- odpowiedział zajączek.
☼Przyjrzał się bałwanek uważnie zajączkowi. Był taki zmarznięty. Potem spojrzał na swój nos, zastanawiał się chwilę, głową kręcił.
- Możesz zjeść tę marchewkę - powiedział w końcu.
- Dziękuję - powiedział zajączek do bałwanka i schrupał marchewkę.
Jednak bałwanek bez noska nie wyglądał już tak ślicznie.
☼Zmartwił się tym zajączek, za uchem się podrapał i pobiegł do lasu. Przyniósł stamtąd piękną szyszkę. Umieścił zajączek na miejsce noska szyszkę i uśmiechnął się do bałwanka. Bałwanek uśmiechnął się też.
A rano wszystkie dzieci uznały, że bałwanek z szyszkowym noskiem wygląda najśliczniej.
„Śnieg” I. Salach
Przez styczniową nockę całą
Dużo śniegu napadało.
To uciecha jest dla dzieci
Patrzcie- z nieba puszek leci.
Zabierzemy łyżwy, sanki,
Ulepimy dwa bałwanki.
Koleżanki z koleżkami
Będą rzucać się śnieżkami.
„Na sankach” Cz.Janczarski
Uszatek, Pajacyk i Zajączek zjeżdżają z górki na sankach. Sanki są małe, więc zjeżdżają po kolei. Najpierw zjechał Pajacyk.
- Hej z drogi!- wołał, a śnieg na boki pryska spod sanek. Potem Pajacyk wyciągnął sanki pod górkę i podał sznurek zajączkowi.
Pomknął zajączek na saneczkach, aż się zakurzyło
- Już jestem na dole! - Machnął łapką do przyjaciół i ruszył pod górę, ciągnąc pracowicie saneczki.
- Teraz moja kolej- powiedział Miś. Saneczki z Misiem pomknęły w dół.
Górka była już wyślizgana, więc Miś zjeżdżał najszybciej!
- Pajacyku- krzyknął niedźwiadek z dołu.
- Przyjdź po saneczki, rozpoczniemy nową kolejkę! Pajacyk popatrzył na Misia, ale nic nie powiedział.
- Nie chcesz zbiec na dół?- zdziwił się Miś.
- To może zajączek zbiegnie?
Zajączek popatrzył na Misia, ale też milczał. Wtedy Miś podrapał się w uszko, przez chwilę nad czymś pomyślał, a potem... chwycił w łapki sznurek z sankami i ruszył pod górę.
Kiedy podawał sznurek Pajacykowi, był jakby trochę zawstydzony. Dlaczego?
Zgadywanki B.Lewandowska
Małe-na pagórku
musisz trzymać na sznurku,
bo ci uciekną z dłoni.
Duże -lubią długie podróże
za parą koni.
/sanki/
Zleciały z chmury nad ranem.
Będą dywanem dla sanek.
Będą kapturem dla świerka
I najweselszym bałwanem.
/płatki śniegu/
Choć dziesięć palców ochraniają,
tylko po jednym palcu mają.
Są na nich czasem
Gwiazdeczki, szlaczki...
a one zawsze dwie: bliźniaczki.
/rękawice/
Jaka to para
Umie w zgodzie tańczyć i skakać
tylko na lodzie ?
A kiedy z ziemi zniknie lód,
nie zrobi kroku w tył ani w przód !
/łyżwy/
Zadzierają nosy deski dwie,
bo kto na nich stanie, na dół mknie.
A jak skończy zjeżdżanie,
bierze deski na ramię.
/narty/
IV. CHOINKA W PRZEDSZKOLU -ZBLIŻAJĄ SIĘ
ŚWIĘTA.
Cele ogólne:
►Poznanie drzew iglastych znajdujących się w najbliższym otoczeniu przedszkola: sosna,
świerk, jodła - charakterystyczny wygląd.
►Zainteresowanie dzieci zwyczajami związanymi z świętami.
►Słuchanie i uczenie się piosenek i kolęd związanych ze świętami.
Zadania edukacyjne wyzwalające aktywność i działalność dzieci. |
Zakładane efekty, cele operacyjne. Dziecko ....: |
Środki wspomagające działania : |
*Spacer -w ogrodzie przedszkolnym oglądanie choinek /świerk, jodła/ oraz ubranej w świecidełka choinki przed wejściem do przedszkola.
*„Opowiadanie o choince” -porównywanie różnych gałązek drzew iglastych ze sztuczną choinką. Zwrócenie uwagi na poszanowanie przyrody. -Historyjka obrazkowa do opowiadania W.Sutiejewa „Choinka” -wypowiedzi na temat postępowania zwierząt. -Oglądanie różnych gałązek drzew iglastych sosna, świerk, jodła. Zwrócenie uwagi na zapach, wygląd igieł, kolor -Powitanie gościa „Choinki sztucznej” przyniesionej na salę -porównywanie naturalnych gałązek choinki ze sztuczną -wiersz „Choinka w lesie” M.Konopnicka podkreślenie wagi szanowania przyrody. -Zabawa rytm.-ruch. na tle piosenek: „Zielona panna” muz. F.Leszczyńska, sł. K.Wodnicka i „Ubierzemy dziś choinkę” -„Choinka” -pokoloruj choinkę, rysowanie barwnych ozdób
*„Dekorujemy choinkę” -działanie zainspirowane opowiadaniem „Choinka od dużego niedźwiedzia” Cz. Janczarskiego -„Oglądamy ozdoby choinkowe” -zaprezentowanie różnych ozdób, omówienie wyglądu, segregowanie według rodzajów. -Słuchanie kolęd w czasie ubierania choinki w sali. Zwrócenie na ostrożne wieszanie bombek ze względu na kruchość. -Choineczka” -naklejanie z gotowych elementów
* „Wesołych Świąt” -zapoznanie dzieci z tradycjami: składania życzeń, wykonywania upominków - niespodzianek ze sposobem nakrywania świątecznego stołu w oparciu o historyjkę obrazkową i opowiadanie „Wesołych świąt” -Słuchanie wiersza „Nasze lale” I.Salach -„Świąteczne kartki” -segregowanie kartek -Zabawa tematyczna „Świąteczny obiad” -Zabawa ilustracyjna do piosenek „Chłodno choince” muz. M.Krasiew, sł. Z.Przyrowski, „Ubieramy dziś choinkę” -Wspólna Wigilia przedszkolaków i kolędowanie
*Malowanie farbami plakatowymi zainspirowane bajką filmową „Świąteczna choinka” oraz oglądaniem udekorowanej choinki na sali i w szatni. -Operowanie różnymi formami plam, utrwalenie znajomości koloru zielonego -Zabawa ilustracyjna do piosenki „Chłodno choince”, „Ubieramy dziś choinkę”
*Osłuchanie z piosenkami „Zielona panna muz. F.Leszczyńska, sł. K.Wodnicka oraz z „Ubieramy dziś choinkę” -zapoznanie z melodią i słowami piosenki, ćwiczenie umiejętności maszerowania w kole. -Zabawa „Nastaw uszy -co to?” rozróżnianie i nazywanie odgłosów z otoczenia -uderzanie o stół szyszką, kasztanem, piłką .
*Zabawa „Bombki” -zapoznanie z liczebnikiem głównym „dwa” i prawidłowe posługiwanie się nim w czasie zabawy. -Wiersz „Bombki” G.Koby ilustrowany sylwetami /choinki, bombek/ -Ćwiczenie graficzne - ozdabianie bombki
*Opowieść ruchowa „Idziemy oglądać choinki w lesie” -Ćwiczenia oddechowe „Igiełki” -regulowanie siły oddechu, podczas dmuchania na igły sosny ułożone na tacy.
*Zestaw zabaw ruchowych nr 14 „Zimowe igraszki” -Zabawa na powitanie „Iskierka” -Zabawa orien.-porząd. „Wiatr i śnieżki”. -Zabawy: „Pada śnieg”, „Zaspy”, „Taniec” -Zabawa na pożegnanie „Pa-pa”
*Rytmika |
-potrafi poruszać się w parach, -przestrzega zawarte umowy, nie oddalania się od grupy.
-uważnie słucha opowiadania, wiersza i wypowiada się na określony temat, -dostrzega różnicę między gałązkami drzew iglastych, -wie jak wygląda sztuczna choinka i dlaczego należy szanować przyrodę, -potrafi rytmicznie poruszać się przy muzyce.
-potrafi uważnie wysłuchać opowiadania i wypowiadać się na jego temat, -nazywa ozdoby choinkowe, -podejmuje próbę segregowania według rodzajów ozdoby choinkowe, -ostrożnie wiesza ozdoby na choince, wie że są bardzo delikatne i kruche, -potrafi wykonać z gotowych elementów choinkę.
-potrafi uważnie słuchać, -posegreguje kartki świąteczne na dwie grupy: kartki świąteczne, widokówki, -zgodnie bawi się w zabawę tematyczną, -nakryje estetycznie stolik dla lalek, -odzwierciedli ruchem rytm piosenki /klaskanie, uderzanie dłonią o podłogę/, -rozróżnia skrajne rejestry: niskie-wysokie dźwięki.
-operuje różnymi formami plam, -nazywa podstawowe kolory, zna kolor zielony, -poprawnie trzyma pędzel i umiarkowanie nabiera farbę na pędzel, -odzwierciedla ruchem rytm piosenki.
-sprawnie reaguje na umowne sygnały słowne i muzyczne, -wiąże koło i maszeruje w kole, -rozpoznaje i nazywa odgłosy z otoczenia, -śpiewa poznane piosenki zbiorowo i indywidualnie.
-wypowiada się na podany temat, -segreguje bombki według kolorów, -prawidłowo posługuje się liczebnikiem dwa w trakcie zabawy, -zna liczebnik główny -jeden, -rysuje po śladach, koloruje obrazek.
-odzwierciedla ruchem opowiadanie nauczycielki, -rozróżnia kontrastową dynamikę: cicho-głośno, -potrafi regulować oddech w czasie dmuchania.
-sprawnie reaguje na umowne sygnały, -poprawnie maszeruje, czworakuje, ustawia się w kole, -stosuje poznane formy grzecznościowe.
|
-hist. obrazkowa „Choinka”, -gałązki drzew iglastych, -sztuczna choinka -kaseta z nagraniem „Zielona panna”, „Ubierzemy dziś choinkę” -wiersz „Choinka w lesie” -kartki, kredki
-ilustracje do opowiadania „Choinka od dużego ...”, -ozdoby choinkowe, -kaseta i CD z nagraniami kolęd, -kartki, klej, kolorowy papier.
-historyjka „Wesołe Święta”, -wiersz „Nasze lale”, -kartki i widokówki, -nakrycie stołu w kąciku lalek.
-kartki, -farby plakatowe, -pędzle różnej grubości.
-kaseta i CD z nagraniami piosenek, -szyszka, kasztan, piłka.
-sylweta choinki, -sylwety bombek, -wiersz „Bombki”, -kartki z ćwicz. -rysowanie po śladach.
-piłeczki z dzwoneczkiem dla każdego dziecka, -kaseta z MUZYKOTERAPIĄ. |
WYPISY
„Choinka” W. Sutiejew
☼Spojrzały dzieci z rana na kalendarz i zobaczyły, że została w nim tylko jedna, ostatnia kartka.
Jutro Nowy Rok! Jutro choinka! Ozdoby choinkowe dzieci zrobią, ale choinki nie mają. Postanowiły więc napisać list do świętego Mikołaja, żeby im przesłał z ciemnego boru choinkę najładniejszą, wybujałą.
☼Napisały dzieci ten list
Kochany Mikołaju! Bardzo Cię prosimy, podaruj nam choinkę na Nowy Rok! Ozdoby sami porobimy. List do ciebie zaniesie taki Bałwan ze Śniegu. Dzieci
|
☼Pobiegły czym prędzej na podwórko lepić Bałwana. Pracują wszystkie zgodnie, jedni śnieg zgarniają, drudzy kule lepią... Włożyły dzieci Bałwanowi stare wiadro na głowę, oczy mu zrobiły z węgielków, a zamiast nosa wetknęły marchewkę.
Udał im się ten Bałwan Śniegowy- doręczyciel pocztowy. Dały dzieci swój list i powiedziały:
Drogi Bałwanie Śniegowy,
Doręczycielu pocztowy,
List do Mikołaja w lesie,
Naszą prośbę zaniesiesz.
Mikołaj przez okulary
List przeczyta ten dokładnie
I choinkę w borze starym
Znajdzie dla nas bardzo ładną.
Tę choinkę- wiesz już sam-
Jak najprędzej przynieś nam!
☼Zapadł wieczór, dzieci poszły do domu, a Bałwan mówi:
- Uf, dały mi dzieci zadanie! Dokąd teraz iść?
☼- Weź mnie ze sobą!- odezwał się nagle piesek Azorek.- Pomogę ci znaleźć drogę.
- Rzeczywiście, we dwójkę będzie weselej!- ucieszył się Bałwan.- Będziesz pilnować mnie i listu, zapamiętasz drogę.
Długo szli Bałwan i Azorek, aż dotarli wreszcie do olbrzymiego, gęstego lasu...
Na ich spotkanie wybiegł Zając.
- Gdzie tu mieszka święty Mikołaj?- spytał Bałwan.
Ale Zając nie zdążył odpowiedzieć, bo ścigał go Lis. A Azorek „Hau! Hau!”- i rzucił się także w pogoń za Zającem. Zmartwił się Bałwan:
- Pewnie będę musiał iść dalej sam.
☼A tymczasem zerwała się zamieć, wiatr wył i wzbijał tumany śniegu... Zatrząsł się Bałwan i... rozpadł się. Pozostało tylko na śniegu wiadro, list i marchewka.
☼Nadbiegł znowu List, rozzłoszczony:
- Gdzie jest ten co mi przeszkodził dopędzić Zająca? Patrzy- nie ma nikogo, leży tylko list na śniegu. Chwycił go Lis i uciekł.
Wrócił Azorek:
- Gdzie jest Bałwan? Nie ma Bałwana.
☼A tymczasem Lisa dogonił Wilk.
- Co niesiesz, kumie?- zawył Wilk.- Podziel się ze mną!
- Z nikim się nie dzielę, bo sam mam niewiele- powiedział Lis i w nogi. Wilk za nim.
A Sroka, jako ciekawa z natury, poleciała za Wilkiem i Lisem.
Azorek płacze, a zające mu przygadują:
- Dobrze Ci tak, nie goń za nami, nie strasz nas!...
- Nie będę was straszyć, nie będę gonić- obiecuje Azorek i płacze jeszcze głośniej.
- Nie płacz, pomożemy ci- powiedziały zające.
- A my pomożemy zającom- przyrzekły wiewiórki.
☼Zaczęły zające lepić Bałwana ze śniegu, wiewiórki im pomagają, łapkami śnieg ubijają, ogonkami otrzepują.
☼Znowu włożyły Bałwanowi wiadro na głowę, zrobiły mu oczy z węglików, a nos z marchewki.
- Dziękuję- powiedział Bałwan- dziękuję, żeście mnie znowu ulepiły. A teraz pomóżcie mi znaleźć Mikołaja.
☼Zaprowadziły go poczciwe zwierzątka do Niedźwiadka. Ten spał w swoim legowisku, więc go obudziły. Opowiedział mu Bałwan, jak posłały go dzieci z listem do Mikołaja.
- Z listem?- zaryczał Niedźwiedź- A gdzie ten list?
Masz tobie, wszystkim wyleciał z głowy, że listu przecież nie ma!
☼- Bez listu nie da nam Mikołaj choinki- powiedział Niedźwiedź.- Idźcie lepiej z powrotem do domu, wyprowadzę was z lasu.
Wtem nadlatuje skądś Sroka skrzecząc:
- Macie list! Macie list!
Sroko opowiedziała jak ten list znalazła i wszyscy poszli z listem do Mikołaja.
Śpieszy się Bałwan, denerwuje. To z górki zjeżdża, to się w dole zapada, to jakiś pień zaczepia. Szczęście, że mu Niedźwiedź pomagał, bo znowu by się Bałwan rozpadł.
☼Przyszli wreszcie do domku Mikołaja. Mikołaj list przeczytał i rozgniewał się na Bałwana.
- Dlaczego tak późno Bałwanie Śniegowy? Nie zdążysz przynieść dzieciom choinki na Nowy Rok.
Ale wszyscy wzięli listonosza w obronę, opowiedzieli jaką miał przygodę. Mikołaj dał mu więc swoje sanie i pomknął Bałwan z choinką do dzieci. Niedźwiedź poszedł do domu, aby spać aż do wiosny.
☼A z rana Bałwan stał na dawnym miejscu, tylko, że zamiast listu miał w ręku choinkę.
„Choinka w lesie” M. Konopnicka
- A kto tę choinkę
Zasiał w ciemnym lesie?
- Zasiał ci ją ten wiaterek,
co nasionka niesie.
- A kto tę choinkę
Ogrzał w ciemnym boru?
- Ogrzało ją to słoneczko
Z niebieskiego dworu.
- A kto tę choinkę
Poił w ciemnym gaju?
- Jasne ja poiły rosy
I woda z ruczaju.
- A kto tę choinkę
Wyhodował z ziarna?
- Wychowała ją mateńka,
Ziemia nasza czarna!
„Zielona panna” muz. F. Leszczyńska, sł. K. Wodnicka
Stała pod śniegiem panna zielona,
nikt prócz zająca nie kochał jej.
Nadeszły święta i przyszła do nas,
Pachnący gościu, prosimy wejdź.
Ref.:
Choinko, piękna jak las,
Choinka zostań wśród nas.
Jak długo chcesz z nami pozostań,
niech pachnie tobą domowy kąt.
Wieszając jabłka na twych gałęziach
Życzymy wszystkim wesołych świąt.
Ref.:
Choinko, piękna jak las,
Choinka zostań wśród nas.
„Ubieramy dziś choinkę”
Ubierzemy dziś choinkę
w kolorowe bombki
Zawiesimy srebrny łańcuch
i czerwone wstążki
Ref.:
Bo najpiękniejsza będzie dziś choinka
w sali przedszkolaków
I najpiękniejsze będą prezenty
dla małych i starszaków
Świecą srebrne gwiazdki w koło
i lampki mrugają
Moc uścisków i radości
przedszkolakom dają
Ref.:
Bo najpiękniejsza będzie dziś choinka
w sali przedszkolaków
I najpiękniejsze będą prezenty
dla małych i starszaków
„Chinka od dużego niedźwiedzia” Cz. Janczarski
☼- Dużo mamy zabawek na choinkę- cieszy się Jacek.
- Ale drzewko nasze jest małe- powiedziała Zosia. - Przydałoby się większe drzewko.
Usłyszał tę rozmowę Miś. Pomyślał: „Pobiegnę do lasu po większe drzewko, znam przecież drogę. A tam widziałem latem dużo zielonych drzewek”.
Idzie Miś i ciągnie pod górę saneczki. Rozgląda się dokoła: „Gdzie są te piękne drzewka? Czemu teraz takie brzydkie i suche?”
Nagle Miś usłyszał za sobą gruby głos:
☼ - Czego tu szukasz, mój mały? Podniósł Miś głowę i zobaczył Dużego Niedźwiedzia. Już, już miał ochotę uciekać nasz mały niedźwiadek. Spostrzegł jednak, że Duży Niedźwiedź uśmiecha się przyjaźnie i że wcale nie jest groźny. Więc Miś powiedział dużemu Niedźwiedziowi o tym, po co przyszedł do lasu. I o swoim zmartwieniu, że drzewka teraz nie są zielone.
-Oj, Misiu, Misiu!- roześmiał się Duży Niedźwiedź, aż w lesie zadudniło.
- Przecież widziałeś, jak w jesieni opadały liście z drzew. Drzewka teraz śpią. Chodź ze mną, dam ci drzewko, które ma zamiast liści igiełki. Dam ci choinkę.
I dał Duży Niedźwiedź Misiowi piękną choinkę.
Siadł Miś na saneczki. Pchnął go lekko Duży Niedźwiedź i Miś zjechał z górki wprost pod dom Jacka i Zosi.
„Wesołych Świąt”
☼Dookoła wszędzie biało,
kolorować by się chciało.
Kto z was podpowiedzieć może
w jakim szalik jest kolorze.
☼Lubię święta i zakupy.
Dziwne rzeczy można kupić.
Sztuczne drzewko, żywą rybę,
grzybki suche, lecz prawdziwe.
Czasem nawet się udaje
spotkać w sklepie z Mikołajem.
☼W domu pachnie już świętami:
pasta, lasem, bakaliami.
W kuchni same smakołyki:
miód i figi, te z Afryki.
Siostra ich spróbować chciała,
lecz jej mama figę dała.
Może mama rację miała.
Będzie więcej na kolację.
Za to siostra moja, Ewa
mi upiekła gwiazdkę z nieba.
A ja inną mam robotę-
wylizuję miski z kotem.
☼Najtrudniejsze dziś zadanie
to choinki ubieranie.
Uwielbiają to dziewczynki,
też się stroją, jak choinki.
Ale Ewie rzekła mama:
- „Do pomocy weź Adama”.
No to stroję, razem z Ewką,
na wigilię nasze drzewko.
☼Już na niebie gwiazdka świeci,
już prezenty są dla dzieci,
babci, dziadka, taty, mamy.
Na Wigilię zapraszamy!
☼W domu nastrój jest wspaniały.
Stół przykrywa obrus biały,
a na stole różne dania.
Które z nich jest do łamania?
☼Mama z babcią, siostra z dziadkiem
wszyscy łamią się opłatkiem.
Ja dla taty mam życzenia:
zdrowia, szczęścia, powodzenia.
☼Wszyscy w domu coś dostali.
Tato- taki wielki szalik,
że go ubrać nie był w stanie.
Stary został na bałwanie.
☼Tu widzicie na rysunku
wielką radość z podarunków.
☼Święta przyszły wśród radości.
Witaliśmy wielu gości.
Były żarty i gawędy,
zimne ognie i kolędy.
Była szopka, kolędnicy,
kartki, (jedna z zagranicy!)
Ale przeszły, już po świętach.
Będę długo je pamiętał.
„Nasze lale” I. Salach
Nasze lale nie chcą wcale
Kłaść się do łóżeczka,
Bo z choinki do nich mruga
Świąteczna gwiazdeczka.
Nasze lale nie śpią wcale
I nie zasną dzisiaj,
Bo czekają na prezenty
Dla Ani i Krzysia.
„Świąteczna choinka” bajka filmowa
*Gdy Reksio wyszedł na podwórko, zobaczył, że wokół jest dużo śniegu. Gruba warstwa białego puchu pokrywa jego budę, a biegać też było trudno.
*Reksio był mądrym pieskiem i miał głowę na karku, wziął szufladę, miotłę, uporządkował swoje obejście i dopiero wtedy mógł sobie trochę pohasać.
*Wtem usłyszał znajome wołanie. Zamerdał ogonem i pobiegł do swego pana. Chłopiec pogłaskał go i powiedział:
- Jeśli chcesz, to możesz iść ze mną do lasu. Niedługo Boże Narodzenie i trzeba przynieść choinkę.
*Reksio lubił wycieczki: bardzo mu się ten pomysł spodobał. Chłopiec wesoło pogwizdywał, a pies szedł za nim, od czasu do czasu zbaczał jednak z drogi by pogonić za jakimś kotem.
*Reksio pamiętał swą letnia wyprawę do tego miejsca, ale zima las wyglądał całkiem inaczej. Dostrzegł zwierzęta szukające pożywienia i postanowił, że jeszcze tu wróci i przyniesie im coś do jedzenia.
*- Która choinka ci się najbardziej podoba?- zapytał chłopiec
Reksio zaczął biegać pomiędzy drzewami.
- Ta może być- chłopiec potrząsnął drzewkiem.
*Wtem Reksio poczuł, że coś ciężkiego spada mu na głowę i przygniata do ziemi. Przestraszył się trochę, ale potem, gdy już ochłonął, zauważył, że był to śnieg, który zsunął się z choinki.
*Gdy wracali chłopiec powiedział do Reksia:
- Mam tu coś dla ciebie. Wyciągnął rękę i podał mu malutka choinkę.
- Hau, hau- powiedział radośnie pies.
*Reksio był bardzo zadowolony z tej wyprawy. Szedł dumnie, niosąc drzewko. Był pewien, że będzie się podobało wszystkim jego podwórkowym przyjaciołom.
„Chłodno choince” muz. M. Krasiew, sł. Z. Przyrowska
Chłodno choince
W ten zimowy czas
Wzięliśmy ją z lasu,
Stoi pośród nas.
Błyszczy świeczkami
W ten zimowy mrok.
Wesoło witamy
Przy niej Nowy Rok.
„Bombki” G.Koba
Czerwone, zielone wiszą obok siebie
I mrugają sobie, jak gwiazdy na niebie.
Wiszą też niebieskie, żółte, fioletowe,
Okrągłe, podłużne, a nawet kwadratowe.
Nagle Krzyś zawołał: -Coś upadło-brzdęk!
Wszyscy patrzą na siebie i słyszą czyjś jęk.
Leżą pod choinką, rozrzucone szkła kawałki.
Nie ma już ślicznego grzybka, który wisiał obok lalki.
Spróbujcie powiedzieć moje drogie dzieci:
-Dlaczego grzybek stłukł się ?
Czy zawieszono go dokładnie ?
Czy możemy go powiesić,
gdy nam już spadnie ?
Powrót