66
I. Indukcja i wyjaśnianie
niezbyt śmiałą hipotezę tej treści, że gotowana marchewka jest miękka. Dokładniej: „Każda marchewka, jeżeli zostanie wrzucona do wrzącej wody i potrzymana w niej odpowiednio długo, zmięknie". Oznaczmy ją literą H. Niech p będzie zdaniem: „Oto garnek, w którym woda jest podtrzymywana w stanie wrzenia, i oto marchewka, którą wrzucam do wody”. Z H Ap wynika przewidywanie ą „Marchewka po pewnym czasie zmięknie”. Jeżeli teraz wykonamy stosowny eksperyment, polegający na odpowiednio długim gotowaniu marchewki, i przewidywanie q się nie spełni, hipoteza H zostanie sfalsyfikowana. H wyklucza bowiem możliwość zajścia p a -i q. Zdanie p a -» q będziemy nazywać potencjalnym fal-syfikatorem hipotezy H.
Zauważmy, że zdanie p a -> q jest potencjalnym falsyfikatorem hipotezy H wtedy i tylko wtedy, gdy zbiór {/;, q) potwierdza hipotezę H na mocy wspomnianego wyżej kryterium predyktywnego (por. rozdz. I, p. 2.5). Skutkiem tej pozornej symetrii potwierdzenia i falsyfikacji filozofowie Koła Wiedeńskiego nic doceniali różnicy ich statusu logicznego, którą tak podkreślał Popper. Nie on pierwszy zresztą: źródeł falsyfikacjonizmu można dopatrywać się u Williama Whewclla46 i, jeszcze wcześniej, w koncepcji indukcji eliminacyjnej Francisa Bacona. Asymetria potwierdzania i falsyfikacji polega na tym, że potwierdzenie jest co najwyżej stopniowalne - a i to jest wątpliwe wobec omówionych wcześniej paradoksów potwierdzania i trudności probabilizmu - podczas gdy falsyfikacja, nawet jednorazowa, wydaje się rozstrzygająca. Czyżby?
Wróćmy do schematu logicznego falsyfikacji. Z pary zdań (H a p) -* q, ->q, stosując wpierw prawo kontrapozycji do pierwszego z nich, a następnie regułę odrywania, można wyprowadzić wniosek -i (H a p) równoważny, na mocy praw de Morgana, -i H v -> p. Innymi słowy, jeżeli wynik eksperymentu okaże się różny od przewidywanego q, nie będziemy mogli wnioskować, że hipoteza H jest fałszywa, lecz jedynie, że H jest fałszywca lub p jest fałszywce. Wynik eksperymentu nie jest więc rozstrzygający: naw'et gdy przewidywanie się nie spełni, to jeżeli /; jest fałszywe, H może być prawdziwa.
J" Zob. W. Whcwell, History of the luductive Sciences, front the Earliest to the Presem Time (1837), The Philosophy of the Inductive Sciences, Founded itpott Their History (1840).
Zaraz, zaraz. Zdanie p opisuje przecież warunki początkowe eksperymentu. Jeśli idzie o eksperyment wykonany osobiście, nie ma żadnych wątpliwości, że woda w garnku wrzała, a marchewka przebywała w niej odpowiednio długo. Zdaniep jest po prostu stwierdzone. Toteż gdy przewidywanie q się nie spełni - marchewka okaże się twarda - hipoteza H zostanie sfalsyfikowana.
Zdanie p jest stwierdzone? A na jakiej podstawie? Skąd wiemy na przykład, że w garnku jest woda? Z obserwacji. Tak się przynajmniej wydaje. Jeżeli poznanie naukowe jest poznaniem empirycznym, musi być ostatecznie ugruntowanie w obserwacji. Albo tak się przynajmniej wydaje. Tak też przyjmowało Koło Wiedeńskie pod wpływem całej tradycji empiryzmu i pozytywizmu, zwłaszcza Davida Hume’a (1711-1776) i Ernsta Macha (1838-1916), a bezpośrednio pod wpływem Traktatu... Ludwiga Wittgensteina. Znajduje się tam myśl, że wartość logiczną (to jest prawdę lub fałsz) zdań złożonych można rozpoznać na podstawie ich budowy i wartości logicznej zdań elementarnych, z których są zbudowane. Natomiast wartość logiczna zdań elementarnych nie zależy od żadnych innych zdań i można ją rozpoznać wyłącznie na podstawie doświadczenia.
W podobnym duchu Koło Wiedeńskie rozwiązywało problem powstały w wyniku sformułowania kryterium demarkacji. Idzie o to, że jeżeli do nauki wolno zaliczyć jedynie zdania weryfikowalne czy potwierdzalne w doświadczeniu, to powstaje pytanie, czy zdania, w któiych jest mowa na przykład o emisji wiązki elektronów, są naukowe. Czy ktoś kiedyś widział, słyszał lub wąchał elektron? A może ktoś go dotykał lub napawał się jego wykwintnym smakiem? Elektrony z pewnością nie są dostępne naszemu doświadczeniu, przynajmniej w tradycyjnym znaczeniu lego słowa. Jeżeli ktoś wyobraża sobie elektron na przykład jako małą, gładką, twardą, okrągłą kulkę bez smaku i zapachu albo jakoś inaczej, jego wyobrażenie ma wartość poznawczą równą wizerunkom brodatych krasnoludków. Ich też ani widu, ani słychu. Gdyby jednak zdania o elektronach, w ślad za zdaniami o krasnoludkach, wykluczyć z nauki, trzeba byłoby zrezygnować z rozbijania jąder atomów i innych podobnych rozrywek.
Trudność tę próbowano rozwńązać, wzorem Wittgensteina, sprowadzając weryfikację lub potwierdzenie wszystkich kłopotliwych zdań nauki do weryfikacji lub potwierdzenia zdań szczegółowych bezpośrednio weryfikowalnych lub potwierdzałnych w obserwacji,
Czy istnieją zdania
bezpośrednio weryfikowalne?
Zdania
bazowe i baza empiryczna
3. Falsyfikacjonizm i jego trudności
67
\