86
l. Indukcja i wyjaśnianie
ilowalne, obecność lub nieobecność pewnych noematów można ustalić w sposób niepowątpiewalny. Innymi słowy, Zahar zakłada, że istnieje jedno-jednoznaczny związek między aktem obserwacji a nocmatem powstałym wyniku tego aktu. Zmianie może ulec opis noematu - na przykład „jestem głodny” na „doznaję bliżej niespre-cyzowanego niepokoju, który błędnie wziąłem za uczucie głodu”, albo „podziwiam tego człowieka” na „nienawidzę go" - ale nie sam noemat. Nie wydaje mi się, żeby ta analiza była trafna. Ukonstytuowanie noematu polega na nadaniu sensu temu, co jawi się świadomości. Toteż w wypadku zmiany opisu noematu w sposób, który traktuje poprzedni opis jako błędny, mamy do czynienia nie tyle z różnicą opisów tego samego noematu, ile z „eksplozją” jednego i ukonstytuowaniem na to miejsce nowego noematu. Bez zmiany ewentualnie pozostaje jedynie to, co Husserl nazywał hyle albo materiałem hyletycznym, bezkształtne dane będące niejako podstawą noczy, czyli konstytuowania noematu. One same jednak nieuchronnie pozostają nieuchwytne pojęciowo, ponieważ w żadnej analizie, która ze swej natuiy musi mieć pojęciowy charakter, nie da się oddzielić przedpojęciowej podstawy konstytuowania treści pojęciowych od samych tych treści.
Sądzę zatem, że identyczność obserwacji różnie opisanych - identyczność hyle różnych noematów - można ustalić tylko za pomocą teorii. W mojej ulubionej piosence Piwnicy pod Baranami pewien dzielny gajowy zobaczył sarenkę wybiegającą na drogę, wystrzelił, po czym ujrzał swą lubą we krwi: „ta ciemna nocka winna jest, że on tak postąpił". W efekcie gajowy nabił swą fuzję jeszcze raz i „w samo serce sobie strzelił”. Ciemna nocka nie jest wszakże jedyną przyczyną tragicznego finału. Przypuszczalnie nie doszłoby do niego, gdyby gajowy nie zidentyfikował obserwacji biegnącej sarenki z ex post ukonstytuowanym noematem biegnącej swej lubej. Uczynił to jednak zapewne nie dzięki pozapojęciowej władzy bezpośredniej identyfikacji materiału hyletycznego, ale raczej na podstawie teorii, która nie dopuszcza raptownych przemian sarnich zwłok w trupy panien1. Toteż zapędy w stronę fundamcntali-stycznych rewizji falsyfikacjonizmu wydają się zupełnie chybione.
4. Czy istnieje „logika nauki"?
11/
Program logiki indukcji i bayesianizm poszukują „logiki" postępowania naukowego. John Earman2, będąc świadomym niedostatków bayesianizmu, broni go jako jedynej rozsądnej kandydatury na stanowisko „logiki nauki”. Logika la powinna być mocniejsza od logiki dedukcyjnej regulującej praktykę matematyczną3, ponieważ do istoty nauk empirycznych, według indukcjonizmu, należy wyciąganie z danych doświadczenia wniosków o treści wykraczającej poza te dane4. W dyskusji w rozdziale I, p. 2.2-2.3 ustaliliśmy jednak, że ani metody Carnapa, ani bayesiańskie nie mogą działać bez wcześniejszych założeń teoretycznych. Błędna jest zatem myśl, którą można wywieść od Bacona, że nauka polega na wyciąganiu wniosków z nieuteoretyzowanego, nicuprzedzonego doświadczenia. Bacon powiadał, że do badania naukowego należy przystępować w stanie umysłu oczyszczonym z przesądów', tak zwanych idoli. Popper, naśladując w tym Peirce’a i Whewclla, sugerował coś całkiem przeciwnego: nie potrafimy doświadczeniu nadać żadnego sensu bez -niepewnej i odw'oływalnej - wiedzy zastanej, to jest przesądów organizujących doświadczenie. Jedyne, co można zrobić, to rewidować nasze przesądy w następstwie krytyki, to znaczy zastępować jedne przesądy innymi, bardziej wartościowymi poznawczo. Nie ma żadnej logiki indukcji, jedyną logiką jest logika dedukcyjna. Hipotez naukowych nie wyprowadza się z doświadczenia. Przeciwnie, z hipotez będących twórczymi pomysłami uczonych wyprowadza się doświadczalne wnioski. Gdy te okażą się nietrafne, hipoteza upada. Logika służ)' zatem krytyce hipotez, jest to zwykła logika dedukcyjna. Nie ma niczego takiego jak „logika nauki”. Można natomiast mówić o specyficznym dla nauki zastosowaniu logiki.
Zob. A. Groblcr, Prawda a względność, Kraków 2000, rozdział II, p. 2.
J. Earman, BayesorBust, Cambridge, MA 1992.
O stosunku między logiką a matematyką będzie mowa w rozdziale 111, p. 1.
84 Logika dedukcyjna posługuje się niezawodnymi regułami wnioskowania, to jest takimi, że wnioski wyprowadzone za pomocą tych reguł są równie wiarygodne jak przesłanki (wnioski są prawdziwe, jeśli przesłanki są prawdziwe). Logika, której reguły pozwalają osiągać wnioski mocniejsze, a tym samym mniej wiarygodne od przesłanek, nazywa się logiką twórczą albo ampliatywną (ampliative).