124 CYGANERIA WARSZAWSKA ROMAN ZMORSKI
124 CYGANERIA WARSZAWSKA ROMAN ZMORSKI
w. 18
DO MŁODEGO POETY
«Gazeta Teatralna», Warszawa 1843, nr 43. U dołu tek T ■ ir 1866 s. 112- Wiersz P°^ _ w wydaniu zbiorowym Poezyj (1843, s. 108) data powsta; iwo a 1843 (Por. E. P1 e wiersza: 1 stycznia 1843. Przedruk w «Przyjacielu Ludu» (18 . _ r* ■ _ nr 35, s. 275—276) nosi tytuł: Do W... (Do Włodzimierza
cit”s'37)' ss&T'5® " .
5 Ognia trzeba! Ognia—trzebaJ
Z piekła, gdy'nie można z niebą!
Potrzeba pieśni rozpaczy Straszliwej jak bezdno piekła,
Co by pierś ziemskich tułaczy 10 Dopóty kąsała wściekła,
Poty aż plemię człowiecze Całe od męczarń się wściecze.
Aż ta wściekłość w kształt piorunu Spróchniałym zatrzęsie światem,
15 Zmyje go krwawym szkarłatem.
Piorunu trzeba, piorunu!
Niech pół świata w proch obróci,
A niech reszcie życie wróci!
NA ZWALISKACH ZAMKU W BIAŁY
Spróchniałe stropy trzeszczą, po salach wiatr zimny, Gość nieproszony, huczne wyśpiewuje hymny. Wyniosłe świerki wicher gnie z szumem ku ziemi.
w. 11—12 W wydaniu lipskim (1866, s. 106) inaczej: Poty, aż plemię skarlałe Od bólu wściecze się całe.
W wydaniu lipskim (l. c.) wyraźniej:
A niech reszcie wolność wróci!
NA ZWALISKACH ZAMKU W
R. Zm orski, Poezje,__^___
prawdopodobnie między r. 1842 a 1843
k o w s k i, op. cit., s. 37).
Tytuł: poprawnie: w Białej. Biała PodiasKa
towe nad rzeką Krzną: znajdują się tam ruiny wanego przez księcia Radziwiłła Sierotkę.
Stare, sczerniałe baszty, pełne blizn i szczerb,
5 Chwieją w groźnych pokłonach szczytami siwemi.. A na czele zamczyska w koronie, co herb Rzeźbiony wieńczy, siadł puszczyk i gwiazdą Lśniących oczu migocąc, jak wilk w głębi kniej,
Śmieje się w głos z człowieka, co mu takie gniazdo i° Wygodne stworzył...
Śmiej się, ptaku, śmiej!
Wkrótce te herby, wkrótce te korony
Runą i w druzgi, i w proch się rozbryzną.
I po nocy, po burzy dzień opromieniony,
Braterstwa i swobody spokój nieskłócony 15 Błysną nad naszą ojczyzną... .
DO MŁODEGO POETY \J
Czarowna laska cudów złożona w twym ręku,
W piersiach twoich zdrój bije nieprzebranych pies A oto wkoło ciebie świat męczarń i jęku.
O wieszczu młody, nie bądźże jak dziecię,
5 Co na wezgłowiu marzeń lata całe prześni,
Przeigra w wyobraźni malowanym świecie!
Niechże pieśń twa nie będzie jak w ogródku kwiat Strojny wonią harmonii, blaskiem słownych szat,
Co mu całą zasługą, że chwilę popieści 10 W porze niedługiej wiosny płochy wzrok niewieści,
cudów — laska Mojżesza.