wspomniany w konstytucji sekretarz króla, Samuel Targowski, Szwedów _Jakob De la Gardie, Henrik Fleming, Adam Schrapfer.
Zawarty rozejm przedłużał okres pokoju do 11 czerwca 1625 r., z tym że jeśli nie byłby wypowiedziany do końca marca 1625 r., miał zachować swą moc jeszcze przez rok85. Ponadto zobowiązywano się do kolejnego zjazdu, który zapewne zaczął obrady w połowie grudnia. Komisarze: Janusz Skumin Tyszkiewicz, Adam Talwosz, Adam Kossobudzki, Stefan Ciechomski, Mikołaj Korff, wyruszyli do Zelborka 12 grudnia 1624 r. Podjęte rozmowy, chociaż nie dały pożądanych wyników, utwierdziły komisarzy w przekonaniu, co do pokojowych zamiarów Szwedów, gdy ci uznali że utrzymywanie stanu niepewności, pozostawienie spraw spornych w zawieszeniu, wreszcie nie podjęcie w dogodnej dla siebie chwili próby podboju byłoby błędem. W ostatnich dniach kwietnia 1625 r. nadeszło do Warszawy pismo senatorów szwedzkich, jak się wydaje, antydatowane (20 II 1625 st. st.), w którym żądano pod groźbą wznowienia działań zbrojnych niezwłocznego podjęcia rozmów o pokoju. Król zdecydował się na ustępstwa. Świadomy niegotowości państw Rzeczypospolitej do wojny obawiał się może, iż porażki doznane w pierwszych miesiącach kampanii spowodować mogą wymuszenie przez szlachtę zgody na rozejm o groźnych dla dążeń dynastycznych warunkach. Wyznaczył kasztelana wendeńskiego Jana Gotarda Tyzenhauza oraz starostę dor-packiego Ernesta Denhoffa, którzy mieli ruszyć do Inflant i przewlec rozmowy z subdelegatami szwedzkimi do sierpnia, kiedy spodziewano się, że przybędą komisarze.
Subdelegaci spotkali się w Szadowie, Szwedów reprezentowali — Johan Salvius i Arvid Horn, którzy przywieźli listy do senatu, a ponadto zgodzili się podjąć rozmowy. Zdołano przedłużyć rozejm, ale tylko na miesiąc, do 11 lipca 1625 r. Przyjęto propozycję zmiany miejsca zjazdu komisarzy — w Zelborku, zamiast pierwotnie wskazanego między Po-zwolem a Birżami. Żądanie rozpuszczenia wojsk oraz udzielenia gwarancji, że podjęte rokowania doprowadzą do zawarcia pokoju, przekazane zostało zjeżdżającym się komisarzom. Byli to: kasztelan lędzki Łukasz Sierakowski, wojewoda mazowiecki Adam Kossobudzki, wojewoda mścisławski Janusz Skumin Tyszkiewicz, natomiast nie przybył, jak się wydaje, marszałek nadworny litewski Krzysztof Wiesiołowski88. Ci odpisali, że decyzję odkładają do czasu spotkania z komisarzami szwedzkimi, tymczasem obstają przy pierwotnym miejscu zjazdu, co zresztą stanowiło kolejną próbę zyskania na czasie. Dotrwania do jesieni, która
85 BUW, rkps 56, k. 96. Tenor induciarum inter Poloniae Sueciaeąue et Gu-stavum Ducem Sudermania.
88 AGAD, AR, dz. V, t. 359, nr 14507. Krzysztof Skrobowicz do Krzysztofa Radziwiłła, 24 VII 1625 Birże.
x racji roztopów ograniczała swobodę działań wojska. Nie bez znaczenia było jednak i to, że komisarze nie mieli jeszcze plenipotencji, które dopiero w lipcu podpisali: prymas Henryk Firlej, podkanclerzy koronny Stanisław Łubieński, biskup płocki Hieronim Cielecki, biskup wileński Eustachy Wołłowicz, kasztelan sieradzki Maksymilian Przerembski, podskarbi wielki litewski Krzysztof Naruszewicz. Nim król je nadesłał, Kossobudzki i Sierakowski straciwszy nadzieję sukcesu, odjechali do domów, zaś Szwedzi — wznowili działania".
Zmagania miały dwa wyraźne okresy. W pierwszym, główne siły Gustawa Adolfa rozszerzyły i umocniły szwedzkie panowanie w Inflantach. Zdobycie wysuniętych punktów, jak Dyneburg, Birże, Bowsk, Mi-tawa miało, jak się wydaje, znaczenie pomocnicze. W drugim, gdy rozpoczęły się walki w Prusach, pozostałe w Inflantach oddziały poprzestawały na absorbowaniu sdł litewskich, osłaniały Estonię, zagrażały granicom Litwy. Podobny cel miały posunięcia dyplomatyczne, mianowicie wysuwane niemal od chwili największego sukcesu, to jest od rozbicia pod Walmojzą (17 I 1626) wojsk hetmana wielkiego, którymi podówczas dowodził marszałek wielki Jan Stanisław Sapieha, propozycje zawarcia ro-zejmu, a przynajmniej zawieszenia broni. Jeszcze zimą Jakob De la Gardie zaproponował wymianę jeńców. Lew Sapieha zlecił to 8 lutego 1626 r. Henrykowi Szmelingowi, Mikołajowi Korffowi i Andrzejowi Młockiemu". W ślad za tym nastąpiły rozmowy w sprawie zawieszenia broni, których ukoronowaniem było porozumienie i przerwanie działań od 15 marca do 1 maja, przedłużone następnie do 15 czerwca. Podpisali je w imieniu Lwa Sapiehy, Jerzy Zienowicz, w imieniu Jakoba De la Gardie, Frans Bernhard von Thum. Wszystko to uczynione zostało bez wiedzy i zgody króla, owszem, Zygmunt III pisał 26 kwietnia upominając Lwa Sapiehę, „abyś tego UW postrzegał, żeby takowych inducji albo cassaty armorum ani sam UW, ani żaden UW substytut bez wyraźnego pozwolenia naszego zawierać i stanowić z nieprzyjacielem na potem nie ważył się”*. W lipcu wojska szwedzkie uderzyły na Prusy, 10 października Aleksander Korwin Gosiewski, przy okazji rozmów w sprawie wymiany jeńców, zawarł w Kokenhauzen z Jakobem De la Gardie — 3-ty-godniowe zawieszenie broni, od 11 października do 1 listopada, po czym, w Szadowie, przedłużono je do 15 listopada i raz jeszcze, od 30 grudnia do 15 stycznia 1627 r. W tym czasie podjąć mieli rozmowy rozejmowe Sapieha i Jakob De la Gardie, osobiście lub przez substytutów".
" BN BOZ rkps 1173. Pan Lędzki do biskupa kujawskiego, 1625.
** BPAN Krakńw rkn« 3-54 k 9.7ft T,pw Sani<»ha rir» H*»nrvkn SzmelinEa.
dyplomacji polskiej t. 2
49