historia dyplomacji (147)

historia dyplomacji (147)



Posłowie króla i Rzeczypospolitej sprawowali misje dyplomatyczne najwyższej1-rangi państwowej. Wysyłani byli do monarchów obcych w sprawach dotyczących traktatów przyjaźni, potwierdzenia traktatów pokoju i rozejmów, umów o współdziałaniu wojskowym oraz wszelkich innych spraw posiadających istotne znaczenie dla państwa. Bez względu na tytułaturę, jaką otrzymywali w listach uwierzytelniających i plenipotencjach, działali w imieniu króla i Rzeczypospolitej, tj. sejmu i senatu, a czasami, jak to było np. z poselstwem wojewody łęczyckiego Jana Leszczyńskiego i pisarza litewskiego Aleksandra Naruszewicza do Szwecji w roku 1655, dodatkowo jeszcze i prymasa.

Terminologia łacińska na określenie tej grupy dyplomatów Rzeczypospolitej. była różna. Najczęściej występowały takie określenia jak ora-tores, legati, legali extraordinańi, legali extraordinarii et plenipotentiarii.

Wspomnieliśmy wyżej, że posłów tej kategorii zwano częstokroć wielkimi. Tytulatura ta, jak mieliśmy możność to stwierdzić, nie występowała przypadkowo. Obdarzano nią posłów wysyłanych w imieniu króla i .Rzeczypospolitej do Rosji i Turcji, natomiast tytuły takie, w odniesieniu do dyplomatów tej rangi posłujących do Europy zachodniej, w okresie naszym spotykamy bardzo rzadko.    • .. .

Z tytułami „wielkich posłów” jeździli do Moskwy Stanisław Kazimierz Bieniewski i Cyprian Paweł Brzostowski w roku 1667, by w stolicy rosyjskiej podpisać tzw. traktat poselski. Takież tytuły mieli Michał Czartoryski i Kazimierz Sapieha, gdy posłowali w 1678 r. do cara Fiodora. Posłami wielkimi do Moskwy byli również — po raz drugi Cyprian Paweł Brzostowski w roku 1679, Konstanty Tomicki w roku 1680, no i oczywiście Krzysztof Grzymułtowski w roku 1686, gdy zawierał pokój „wieczysty”.

Wielkimi posłami do Turcji byli Mikołaj Bieganowski w roku 1654, Hieronim Radziejowski w 1667 r., Jan Gniński w 1677/1678 r. i Stanisław Małachowski w roku 1698/1699.

Geneza tytułu „poseł wielki”, gdy weźmiemy pod uwagę, że używano go niemal wyłącznie w stosunkach z Rosją i Turcją, jest chyba jasna. W obu tych krajach, gdzie sprawy ceremonialno-prestiżowe odgrywały specjalnie ważną rolę, tytuł „wielki” dawano dyplomacie polskiemu po to, by podnieść jego prestiż u rozmówców w Moskwie i Stambule. Słusznie zwrócono niedawno uwagę na fakt, że nawet cesarz, gdy kierował do Turcji swego ambasadora najwyższej rangi, nadawał mu, skądinąd nieużywany .w dyplomacji habsburskiej, tytuł „wielkiego ambasadora” (Grossbotschafter).

Powiedzieliśmy wyżej, że taką samą rangę w hierarchii dyplomatycznej, jak poseł króla i Rzeczypospolitej, miała inna grupa dyplomatów staropolskich znana jako „posłowie i komisarze króla i Rzeczypospolitej”. Sprawa ich rangi i prestiżu jest właściwie poza dyskusją, najważniejsze jest natomiast to, na czym polegała zasadnicza różnica między tymi dwiema grupami dyplomatów w dawnej Polsce. Otóż w przeciwieństwie do posłów króla i Rzeczypospolitej, którzy jeździli do obcych monarchów i rządów, do ich stolic, komisarze najczęściej zwani „wielcy i pełnomocni posłowie komisarze JKMości i Rzeczypospolitej” prowadzili rokowania i konkludowali traktaty nie w stolicach państw obcych, czy też we własnej stolicy, lecz w pobliżu granicy państwa, z którego przedstawicielami toczyły się rozmowy. Gdy rozmowy dyplomatyczne prowadzone były w czasie trwających działań wojennych, odbywały się w miejscowości położonej w pobliżu granicy demarkacyjnej między wojskami obu stron walczących. Dyplomaci polscy prowadzący w okresie 1664 - 1684 rokowania ze swoimi rosyjskimi kolegami na kilku kolejnych komisjach w Andruszowie na Białorusi w pobliżu tymczasowej, ale faktycznej granicy polsko-moskiewskiej nosili właśnie tytuł „wielkich

1    pełnomocnych komisarzy”. Tytuł komisarzy mieli również dyplomaci Rzeczypospolitej prowadzący rokowania z Turkami w pobliżu oblężonego Żurawna jesienią 1676 r. Tak wreszcie mutatis mutandis było i z przedstawicielami króla i Rzeczypospolitej na kongresie pokojowym w Karłowicach.

Praktyka rokowań w pobliżu granic państw, w miejscu odpowiednio odległym od stolic obu układających się stron, była w ówczesnej Europie dość rozpowszechniona. Wybierano te przygraniczne punkty ze względów formalnych, by przedstawiciele obu stron mogli mieć przeświadczenie, że prowadzą rokowania na własnym terytorium, bez uszczerbku dla prestiżu swego monarchy. A jak wiemy, sprawy prestiżowe i ceremonialne odgrywały wówczas ogromną rolę.    •.    •

Jako przykład rokowań na granicy czy też poza granicami obu państw podaje Wicquefort rokowania francusko-hiszpańskie na wysepce położonej na rzece Bidassoa, które zakończyły się podpisaniem traktatu pirenejskiego w 1659 r. i rozmowy polsko-szwedzkie w Lubece w latach 1651 - 1653.

Posłowie i komisarze króla i Rzeczypospolitej byli niewątpliwie dyplomatami okresu wojny. Wysyłano ich głównie wtedy, gdy trzeba było prowadzić rokowania pokojowe, częstokroć trudne i żmudne, z przedstawicielami państw, z którymi Rzeczpospolita prowadziła aktualnie wojnę lub co najmniej znajdowała się z nimi w stanie wojny, tzn. nie zawarła pokoju trwałego czy „wiecznego”, jak go wówczas często nazywano, lecz jedynie rozejm. Rokowania te zwano niejednokrotnie komisjami.

W drugiej połowie XVII w. komisji takich było wiele, że przypomnimy tylko lubecką ze Szwedami (1651 - 1653), wileńską lub niemieżską

2    Rosją (1656), durowicką (1664) i andruszowskie (1666/1667, 1669/1670, 1674 i 1684) z Rosją, rokowania w Oliwie (1659/1660) ze Szwedami

265


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
historia dyplomacji (388) -rosyjskiego w państwach, gdzie nie było polskiego przedstawicielstwa, int
historia dyplomacji (248) miał, że audiencja skończona. ^Ceremonia kończyła sigjicałowaniein R7at kr
historia dyplomacji (101) rowane przeciwko wewnętrznej polityce nowego króla polskiego, Jana III Sob
historia dyplomacji (107) otear Ripfttej w 1048 r. {•(•kej* Jana Mapa 2. Zmiany granic Rzeczypospoli
historia dyplomacji (133) tetem, Abrahamem de Wicquefort, którzy byli rezydentami króla polskiego we
historia dyplomacji (13) nu i upewnienia, że przeciw Rzeczypospolitej działać nie będzie. Ponadto, a
historia dyplomacji (155) stosowano reguły dwóch osobnych listów kredencjalnych i plenipotencji od k
historia dyplomacji (15) Heide audiencję otrzymał 3 marca 1613 r. Wracając zabrał list króla jz 14 k
historia dyplomacji (16) się respektowania praw biskupstwa wrocławskiego4*. To ostatnie interesowało
historia dyplomacji (186) łańcucha układów, obejmującego wszystkich sąsiadów Rzeczypospolitej, persp
historia dyplomacji (195) Było niewątpliwym sukcesem Działyńskiego, że zawierany w trudnej sytuacji
historia dyplomacji (196) wojska rosyjskie zostały wycofane z Rzeczypospolitej, Sandomierzami nie wy
historia dyplomacji (197) Augusta II do Rzeczypospolitej; przy pomocy wojsk rosyjskich oddziały szwe
historia dyplomacji (20) stawa Adolfa prawa do tronu. Zygmunt Waza, który 1 czerwca 1615 r. powiadom
historia dyplomacji (234) mogłaby skłonić króla do zwołania w tej sprawie sejmu nadzwyczajnego i ogł
historia dyplomacji (235) ne dla posłów był prawdopodobnie bardziej ograniczony niż to się zwykle pr
historia dyplomacji (23) wspomniany w konstytucji sekretarz króla, Samuel Targowski, Szwedów _Jakob
historia dyplomacji (243) pospolitej. Nie zabrakło zresztą wśród przysyłanych do Rzeczypospolitej dy
historia dyplomacji (266) Rzeczypospolitej przy innych dworach i przygotowywania dla nich instrukcji

więcej podobnych podstron