Rozdział i. Prostytucja jako zjawisko społeczne 17
— markietanki, które świadczyły usługi wojsku, jak również były sanitariusz' kami, kucharkami, sprzątaczkami i wykonywały inne prace domowe. Przemiany religijne w starożytności spowodowały, że zaczęto potępiać zarówno prostytucję, jak i same kobiety:
[...] każda kobieta powinna być przepełniona wstydem na samą myśl, że jest kobietą pośród dzikich bestii nie znajdzie się żadna tak szkodliwa, jak kobieta6.
1.1.2. Rozwój prostytucji w średniowieczu
Średniowiecze zdecydowanie nie sprzyjało rozwojowi płatnej prostytucji, ponieważ w czasach, gdy dominowała zasada: „wasal mojego wasala jest moim wasalem”, usługi takie były oferowane jako obowiązek poddanych. Jednak i w tej sytuacji znalazło się rozwiązanie, ponieważ od zawsze istniał związek między koszarami a prostytucją, a w czasach wojen krzyżowych biznes ten po prostu kwitł.
Jak wspomniałam wcześniej, już od starożytności kobiety trudniące się prostytucją nie świadczyły wyłącznie usług seksualnych, były też sprzątaczkami, kucharkami i pielęgniarkami. Interes ten rozwinął się do takiego stopnia, że w każdej armii istniała funkcja oficera, który zajmował się werbowaniem dziewcząt oraz doglądaniem, czy oferowane przez nie usługi są na odpowiednim poziomie. Kobiety te nie traktowały swych usług jak zarobku, lecz jako poświęcenie się słusznej sprawie. Dwunastowieczny kronikarz pisał:
Do ziemi świętej przybyło statkiem trzy setki pięknych, młodych i wdzięcznych Frankonek, sprowadzonych z zachodu do szerzenia grzechu. Przybyły tu, aby poświęcić się nabożnemu dziełu i [...] uznały, że ten sposób najbardziej będzie podobał się Bogu [...]. Uważały, że są to nabożne uczynki ponad wszelką wątpliwość, a już specjalnie wobec tych, którzy są daleko od swych domów i żon. Przygotowywały wino i grzesznym spojrzeniem napraszały się, by skorzystać z ich usług7.
Jednak przemieszczanie się prostytutek poza miasta miało też swoją negatywną stronę, mianowicie przyczyniały się one wraz z wojskiem, które miało w zwycza-
6 Tamże, s. 63,75.
7 Tamże, s. 96.
V ” KIELCACH »