Rozdział i. Prostytucja jako zjawisko społecznb 25
sale recepcyjne, gdzie mieściły się między innymi odpowiedniki naszych barów i restauracji. Na wysokości pierwszej kondygnacji dziedziniec otaczała galeria, z której można było wejść do pokoi dziewcząt. Znajdowało się tam też zazwyczaj parę apartamentów, składających się z kilku pomieszczeń. Te użytkowali bogaci stali klienci, którzy na swój sposób żenili rozrywkę z interesem1*.
Pracujące tam dziewczęta były bardzo inteligentne i piękne, ponadto
[...] madame wraz z rezydującym w burdelu lekarzem dbali o to, by pracowniczki były odpowiednio uperfumowane, zaopatrzone w wonne kuleczki, mające chronić przed infekcją, i upudrowane oraz by „zapachy rozpusty” nie raziły nozdrzy wykwintnej klienteli. Wreszcie własny ogród dostarczał miłego otoczenia tym klientom, którzy lubili odgrywać romantyczne zaloty26.
Około XVIII wieku pojawiły się też nowe rodzaje prostytutek27:
1. Gryzetki, które najczęściej pochodziły z biednych rodzin, zajmowały się krawiectwem, czapnictwem oraz słynęły z rozpustnego trybu życia. Bardzo często zmieniały kochanków, jednak nie pobierały za to opłaty; były dużą konkurencją dla prostytutek.
2. Primadonny (artystki śpiewające główną partię kobiecą w operze), które również prowadziły rozwiązły tryb życia, wiązało się to bowiem z ich zawodem. Wiele prostytutek, chcąc uciec od prześladowań ze strony policji, podejmowało pracę w operze. Warto też zauważyć, że wówczas do bycia primadonną nie wymagano talentu, lecz wystarczyło zamiłowanie do sztuki.
3. Metresy, czyli kochanki zamożnych władców, które dzięki „łóżkowym podbojom” robiły zawrotną karierę i dostawały się na najwyższe szczeble władzy. Warto tu wspomnieć o Katarzynie, która po 10 latach bycia metresą została cesarzową Rosji, lub pani Dubarru, która była metresą Ludwika XV. O jej względy ubiegali się wszyscy cudzoziemscy dyplomaci, ponieważ to z nią Ludwik XV konsultował wszelkie decyzje. Przytoczę też przykład Karola Wilhelma, który, chcąc pokazać swoją władzę, stworzył harem złożony ze 160 pięknych dziewcząt, noszących mundury huzarów i tworzących jego gwardię przyboczną. W jego komnacie zaś wisiało 160 sznureczków zakończonych dzwonkami, które prowadziły do pokojów dziewczyn. Pociągając za sznurek, przywoływał do siebie wybraną dziewczynę.
25 M. Karpiński, Najstarszy zawód świata, dz. cyt., s. 70.
26 N. Robercs, Dziwki w historii..., dz. cyt., s. 194.
27 K. Imieliński, Manowce..., dz. cyt., s. 83.