326 tom phi nowy Podstawy nauk o wychowaniu
wynikające z tego czynniki, które w procesie uczenia się kierują stosunkiem płaszczyzny relacji i treści. Do realizacji pozostają trzy fazy:
► Przekazanie autentycznego doświadczenia. Wywołuje ono zaskoczenie, ponieważ stawia przed oczyma danej osoby obraz przymusów i blokad sytuacji. Dopiero to uświadamia, co być powinno.
► Stworzenie kreatywnego wolnego pola działania, w którym każdy może wykreować dla siebie rzeczywistość, która w zasadzie powinna być możliwa. Innymi słowy tworzy się utopię, która ma zapoczątkować przyszły model.
► Stworzenie solidarności z innymi, którzy pracują nad realizacją tej samej lub podobnej utopii. W tej fazie pojawia się pytanie, który z kreatywnych projektów można w ogóle zrealizować. Z tym związane jest także doświadczenie, iż konieczne jest połączenie sił z innymi, aby można było w ogóle coś zmienić (politycznie).
Również tu ponownie mamy do czynienia z dialektyczną strukturą emancypacyjnego sposobu postępowania: rzeczywistość jako teza w formie uświadamiania i świadomości własnej realnej sytuacji jest mierzona miarą przeciwnej rzeczywistości, antytezy i utopii. Poprzez sprzeczność
Szkoła: Nauczyciel czwartej klasy szkoły podstawowej (30 dzieci w wieku od 10 do 11 lat) chciałby opracować temat „Manipulacja przez reklamę". W trakcie dokształcania dyskutował z innymi kolegami na temat pojęcia „doświadczenie z pierwszej ręki", także w kontekście emancypacji. Grupa biorąca udział w dyskusji doszła do wniosku, że szkoła ze względu na swoją strukturę nie zezwala na próby emancypacyjne w takim stopniu, w jakim byłoby to być może wskazane. Ale w przyszłości powinna istnieć możliwość włączenia większej liczby autentycznych doświadczeń do lekcji, nawet gdyby miałoby to się odbywać kosztem osiągnięć.
Mimo takiego wyniku nie do końca zachęcającego do idei emancypacji, nauczyciel chce podjąć próbę w tym kierunku. Ustala z sekretarką, żeby około 10 minut po rozpoczęciu lekcji przyszła do niego do klasy. Prosi ją o przeczytanie pisma dyrektora, w którym chwalony jest nowy długopis, który, jak dowiedziono, nie pozwala na popełnianie błędów w pisowni. W piśmie nadmienia się, że chodzi tu o światową nowość oraz że długopis będzie sprzedawany jedynie w szkołach za 39,50 złotych.
Nauczyciel rozpoczyna lekcję od informacji, że dzisiaj będzie dyktando. Klasa nie jest wprawdzie zachwycona, ale w końcu wszyscy mają przed sobą otwarte zeszyty i czekają z długopisami w ręku na rozpoczęcie dyktanda. Po pierwszych zdaniach rozlega się pukanie do drzwi. Wchodzi sekretarka. Przeprasza za zakłócenie lekcji, ale otrzymała zadanie od dyrektora, aby przeczytać we wszystkich klasach pismo. Musi również zanotować nazwiska tych uczniów, którzy zamówią superdługopis.
Po krótkiej chwili milczenia zgłasza się pięć osób, które chciałyby kupić długopis za tę cenę. Mają najwidoczniej wystarczająco dużo kieszonkowego. Inni patrzą najpierw trochę zazdrośnie, ale po chwili też kolejno się zgłaszają. W końcu sekretarka zapisuje prawie trzy czwarte osób z klasy. Dziękuje i mówi, że długopisy zostaną dostarczone za tydzień i wtedy też zbierze pieniądze. Wychodząc, mówi jeszcze, że ma przy sobie jeden egzemplarz próbny i może go zostawić, ponieważ jest to ostatnia klasa, którą odwiedza.
Następnie nauczyciel kontynuuje dyktando. Po kilku minutach jeden z uczniów przy słowie „wieża" pyta, czy nie mógłby wypróbować długopisu, który w końcu zamówił. Nauczyciel zezwala na to i za chwilę reszta klasy z zaciekawieniem patrzy, czy długopis faktycznie pisze prawidłowo wszystkie słowa. Nie potrzeba dużo czasu, aby oszustwo wyszło na jaw. Powstaje ogromna wrzawa.
Nauczyciel osiągnął to, co zamierza! - dzieci doświadczyły manipulacji na własnej skórze. Następująca dyskusja jest dla niego trudna, ponieważ musi wyjaśnić klasie, dlaczego wszystkich oszukał. Ale w końcu sądzi, że jedno osiągnął: dzieci doświadczyły tego, jak łatwo można nimi manipulować.