566
BofttLm Walczak. Język polski ru Zaciiodiue
nijnych) oraz od stopnia udziału w życiu społecznym poza środowiskiem polonijnym. Nawet jeśli w szczególnych warunkach pierwsze pokolenie emigrantów' - a już chvba zupełnie wyjątkowo i drugie (istnieje na przykład opinia, że jeszcze w pierwszym trzydziestoleciu bieżącego wieku Polonia amerykańska była w zasadzie społecznością jednojęzyczną) - stosunkowo długo zachowuje monopol komunikacyjny polszczyzny, przychodzi przecież moment, kiedy utrata pewnych jej funkcji staje się nieuchronna. Zwykle język kraju osiedlenia przejmuje najpierw funkcje języka pracy, natomiast polszczyzna najdłużej utrzymuje się jako język rozrvveki i zabawy, życia codziennego, a zwłaszcza modlitwy,'. Prędzej czy później zaczyna się kształtować sytuacja, w której możliwie najszerszy zakres posługiwania się polszczyzną integruje wprawdzie środowisko polonijne, ale również zamyka jednostkę w getcie etnicznym. Konieczność adaptacji w nowym społeczeństwie staje się bezdyskusyjna dla emigranta, który nie traktuje sw?ego pobytu w kraju osiedlenia jako pobytu czasowego. Polszczyzna pozostaje wyrazem więzi z krajem ojczystym i jego kulturą, równocześnie pojawia się jednak dążność do możliwie sprawnego opanowania języka kraju osiedlenia - mimo wiążących się z tym trudności, konieczności przezwyciężenia szoku kulturowego, pokonania oporów' psychologicznych i zniechęcenia wypływającego z nieudanweh początkowa prób komunikacyjnych i długo się utrzymującej świadomości niedostatecznej kompetencji w języku kraju osiedlenia.
Dla pierwszego pokolenia emigrantów polszczyzna z reguły zachowuje jeszcze większość swych funkcji: wyraża osobowość ludzką, nazywa i porządkuje świat oraz podtrzymuje starą, przywiezioną z kraju kulturę. Już jednak dla tego pierwszego pokolenia polszczyzna musi zacząć pełnić nowe funkcje, a więc nazywać nowy świat w kraju osiedlenia. Polszczyzna musi więc znaleźć dla niego swoją siatkę pojęciową, uzupełnić istniejące braki w' zasobie leksykalnym, przy czym w tej sytuacji najbardziej naturalnym sposobem wypełniania luk jest zapożyczenie nowych wyrazów i związków wyrazowych z języka kraju osiedlenia.
Pierwsze pokolenie emigrantów dąży do przekazania polszczyzny pokoleniom następnym, wszak wspólnota językowa jest wyrazem akceptacji tego samego systemu wartości i uznania etnicznej przynależności grupowej. Oprócz tradycyjnego przekazu rodzinnego (w trakcie tzw. socjalizacji pierwotnej) służy temu system szkolnictwa polonijnego i w ogóle polonijny system oświaty. Jednak z regąiły juz w drugim pokoleniu dokonuje się zasadnicza zmiana we wzajemnym stosunku funkcjonalnym polszczyzny i języka kraju osiedlenia. Polszczyzna pozostaje w zasadzie składnikiem grupowego systemu wartości, jest on już jednak coraz wyraźniej odczuwany jako stary. Dzieje się tak dlatego, że najważniejsze funkcje: komunikowania treści ważnych dla całego społeczeństwa kraju osiedlenia, wyrażania osobowości, na-