122 Rozdział 3. Płzyczyny dyslcksji
Wolf i Bowers (1999) sugerują, że obniżone wyniki w RAN są oziuk, trudności z opanowaniem czytania, których nie do się wyjaśnić przez deficyt fonologkzny. Teoria podwójnego deficytu pozwala skategoryzować osoby czytające ze względu na konfigurację dwóch deficytów, dając w efekcie trzy typy trudności w czytaniu (por. rys. 3.4):
1) podryp deficytu kynologicznego - przetwarzanie fbnologiczne wykazuje deficyt, natomiast tempo nazywania jest w normie, co wywołuje średnie nasilenie trudności w czytaniu.
2) pod typ tempa nazywania - odwrotna konfiguracja, niewieHae trudności w czytaniu.
4) pod typ podwójnego deficytu - współwystępowanic deficytu przetwarzania fonologicznego i deficytu tempa nazywania - najbardziej ciężkie trudności w czytaniu, odpowiadające pojęciu dyslcksji rozwojowej.
Podczas gdy sposób badania tempa narwania jest prosty, wyjaśnienie, co właściwie ono mierzy, staje się o wiele bardziej skomplikowanym zadaniem. W pracy z 1993 roku Bowers i Wolf napisali, że wolne tempo nazywania wynika z niepowodzenia w nauce szybkiego rozpoznawania słów. Ostatnio twierdzą, że tempo nazywania, szczególnie seryjnego, pozwala na prognozowanie wcześniejszego opanowania płynnego czytania
Rysunek 3.4. Teorta podwójne# deficytu w dysleksjt a trudności w czytaniu Źródło: opracowanie wasne.
(Wolf, Bowers i Biddle 2000). Oznacza to, że doświadczenie szybkiego nazywania imituje proces czytania, co sprawia, że zadania RAN są szczególnie użyteczne do prognozowania lub rozpoznawania dzieci ryzyka trudności w czytaniu. Jednak nie jest jasne, jakie specyficzne cechy RAN powodują, że jest on tak ważny dla rozwoju umiejętności czytania.
Należy stwierdzić, że nie ma jednej operacyjnej definicji tempa nazywania, która pojawiałaby się zgodnie w literaturze empirycznej i teoretycznej (Vukovic i Siegel 2006).
Objaśnianie roli tempa nazywania jest niejednoznaczne. Bywa ono opisywane jako wskaźnik automatyzacji w przetwarzaniu na niższym poziomie (automaty in lower levtl processes) (Wolf 1991) oraz jako proces powiązany z płynnością (fluency) (Wolf 1999).
Bywa też wyjaśniane jako sprawność konieczna do szybkiego przypominania zautomatyzowanych informacji graficznych, w przeciwieństwie do nazywania liter czy samego procesu nazywania (Wolf 1999). Tempo nazywania - ze względu na wykorzystywanie nazw - dzisiaj bywa określane także jako miara dostępu leksykalnego (Sprenger-Charoiles, Cole i Semic-laes 2006).
Do najdokładniejszych należy definicja zaproponowana przez Wolfa. Bowersa i Biddle (2000) oparta na pogłębionej analizie procesu szybkiego nazywania. Piszą oni, że tempo nazywania jest rozumiane jako złożony zespół podprocesów: uwagowych, pcrcepcyjnych, pojęciowych, pamięciowych, fonologicznych i semantycznych oraz motorycznych, uruchamianych pod silnym naciskiem dokładnych wymagań czasowych dla całego zespołu i każdego podprocesu z osobna. Takie ujęcie sugerowałoby, że tempo nazywania jest wicloczynnikowym konstruktem, który zawiera wiele różnych sprawności, ujmowanych w sytuacji ograniczeń czasowych czy presji tempa działania (Vukovic i Siegel 2006).
Brak operacyjnej definicji tempa nazywania sprawia wiele kłopotów metodologicznych - trudno jest zatem oceniać zarówno diagnostyczność prób typu RAN, jak i wskazywać metody pomocy osobom dyslektycznym z deficytem tempa nazywania.
Jeśli chodzi o związek tempa nazywania z czytaniem - można stawiać dwie hipotezy (Wolf J999). Pierwsza postuluje, że wolniejsze tempo nazywania staje się wskaźnikiem powolnego poziomu przetwarzania, który wpływa na płynność czytania. Druga hipoteza zakłada, że jest ono zarówno wskaźnikiem powolnego tempa przetwarzania (jak w hipotezie pierwszej), de także wskaźnikiem bardziej uogólnionych problemów z przetwarzaniem, które wpływają na procesy percepcyjne, leksykalne i notoryczne.