278 Odczytać rzeczywistość
Z powyższych rozważań płynie pewien pożytek, ponieważ mogą nam one pomóc w zrozumieniu różnicy między dwoma typami prozy, na oznaczenie których język włoski nie posiada dwóch odrębnych terminów, a mianowicie no-vel i romance. Novel jest realistyczna, mieszczańska, nowoczesna i kosztuje niewiele, ponieważ autor wykorzystuje w niej doświadczenia nabyte za darmo. Romance jest fantastyczny, arystokratyczny, hiperrealistyczny i bardzo drogi, ponieważ wymaga reżyserii i rekonstrukcji scenerii. A rekonstruować można jedynie wykorzystując materiał z antykwariatu. Podejrzewam, że takie jest w istocie prawdziwe znaczenie zawiłych terminów: „dialogizm” oraz „interteks-tualność”. Faktem jest jednak, że nie wystarczy wydać bardzo dużo pieniędzy, zgromadzić odtworzonych przedmiotów, aby operacja się powiodła. Trzeba być jej świadomym i wiedzieć, że czytelnik wie, a zatem ironizować na ten temat. Salgari nie dysponował wystarczającą dozą ironii, aby pojąć, jak kosztowną fikcją jest opisywany przezeń świat, i to właśnie stanowiło jego słabość, którą czytelnik obrócić może w siłę tylko wtedy, kiedy czyta go tak, jak gdyby autor zdawał sobie z owej fikcyjności sprawę.
Ludwig Viscontiego czy Salo Pasoliniego robią przygnębiające wrażenie, ponieważ ich autorzy traktują swoje dzieła całkiem serio, po to być może, aby zrekompensować sobie poniesione koszty. Ale koszty zwracają się tylko wtedy, kiedy zachowujemy się z wielkopańską nonszalancją, jak miało to miejsce właśnie w przypadku mistrzów prozy gotyckiej. Dlatego fascynują nas oni do dziś, a także —jak sugeruje krytyk amerykański Leslie Fiedler — służą jako model literatury postmodernistycznej, która może dostarczyć nam niemało rozrywki.
Widzą państwo, ile rzeczy można odkryć, kiedy zastosuje się prawidłowo rygorystyczną i chłodną logikę ekonomii do dzieł artystycznych? Może potrafilibyśmy nawet dotrzeć do przyczyn, dla których niekiedy czytelnik, zwiedzając sztuczne zamki oraz obserwując krzyżujące się losy postaci, rozpoznaje literacką grę i nabiera do niej upodobania. Oczywiście, jeśli się chce dobrze wypaść, koszty nie grają roli.
„L’Espresso’% 3 kwietnia 1983
Przełożyła Joanna Ugniewska