24 E. Cassirer - O teorii względności Einsteina
pełniącego swój urząd sędziego, który zmusza świadków do odpowiadania na pytanie, jakie im zadaje”1. Każda odpowiedź, której udzieli fizyka odnośnie charakteru i szczególnej natury swych podstawowych pojęć, w rzeczywistości dla teorii poznania przyjmuje mimowolnie formę pytania. Kiedy na przykład Einstein jako konieczną konsekwencję swojej teorii podaje fakt, że za jej pomocą „czasowi i przestrzeni zostały odebrane ostatnie resztki fizycznej obiektywności (Gegenstandlichkeity (17, s. 13)
- to dla teoretyka poznania ta odpowiedź fizyków zawiera przede wszystkim precyzyjne sformułowanie problemu właściwego jego dziedzinie. Co powinniśmy rozumieć przez fizyczną obiektywność, której odmawia się tutaj pojęciom przestrzeni i czasu? Fizykom może jawić się ona jako stały i pewny punkt wyjścia i jako całkowicie określony kamień probierczy; teoria poznania musi wymagać, aby jej sens, aby to, co powinno być przez nią metodycznie pomyślane i wyrażone było jednoznacznie z d e f i n i o -wane. Bowiem teoriopoznawcza refleksja prowadzi nas zawsze do poglądu, że to, co różne nauki nazywają „przedmiotem” (Gegenstand) nie jest czymś ustalonym raz na zawsze i danym w sobie, lecz że zawsze zostaje najpierw określone przez obowiązujące w danym momencie stanowisko poznawcze. Stosownie do zmian tego idealnego stanowiska powstają dla myślenia rozmaite klasy i rozmaite systemy obiektów (Obiek-ten). Należy zatem w tym, co poszczególne nauki proponują nam jako swój obiekt i „rzecz” zawsze koniecznie rozpoznać specyficzne logiczne warunki, na podstawie których zostały one ustanowione. Każda nauka posiada swój przedmiot jedynie poprzez fakt, że wydobyła go z jednolitej masy tego, co dane, za pomocą określonych właściwych jej form pojęciowych. Przedmiot matematyki różni się od przedmiotu mechaniki, przedmiot abstrakcyjnej mechaniki różni się od przedmiotu fizyki itd.
- ponieważ we wszystkich tych naukach zawarte są inne pytania poznawcze, inne sposoby odnoszenia się wielości do jedności pojęcia oraz porządkowania i zarządzania wielością przez tę jedność. Zatem treść każdej konkretnej dziedziny poznania jest określona przez charakterystyczną formę sądzenia i pytania, z której poznanie wynika. W niej oddzielają się najpierw specyficzne dla danej dziedziny aksjomaty, dzięki którym nauki odróżniają się od siebie. Jeżeli chcemy z tego stanowiska uzyskać ścisłe wyjaśnienie pojęcia „fizycznej obiektywności”, najpierw dojdziemy do określenia negatywnego. Cokolwiek ta obiektywność znaczyłaby, w żadnym wypadku nie zbiega się to z tym, co naiwny obraz świata zwykł uznawać za rzeczywistość swoich rzeczy, rozumianąj ako rzeczywistość obiektów percepcji zmysłowej. Bowiem obiekty, o których traktuje fizyka naukowa i dla których ustanawia swe prawa, różnią się od tej rzeczywistości choćby poprzez swą ogólną podstawową formę. Pojęcia takie jak masa i siła, atom czy eter, potencjał magnetyczny czy elektryczny, nawet takie pojęcia jak ciśnienie czy temperatura, nie są prostymi pojęciami rzeczy (Dingbegriffe), nie są odwzorowaniami konkretnych, danych w postrzeżeniu poszczególnych treści: po tym wszystkim, co sama epistemologia fizyki ustaliła odnośnie sensu i pochodzenia tych pojęć, nie trzeba dalszych wyjaśnień. To, co otrzymujemy wraz z nimi, to oczywiście nie reprodukcje prostych rzeczy czy treści wrażeń, lecz teoretyczne ustalenia i konstrukcje, które mają na celu przekuć coś tylko odczuwalnego, w coś mierzalnego, a zatem w „przedmiot fizyki”, to znaczy w przedmiot dla fizyki. Lakoniczne Planckowskie sformułowanie fizycznego kryterium obiektywności, zawarte w twierdzeniu, że istnieje wszystko to, co można zmierzyć, może okazać się w zupełności wystarczające z punktu widzenia fizyki; z punktu widzenia teorii poznania zawiera ono w sobie wezwanie odkrycia fundamentalnych warunków tego pomiaru oraz problem rozwinięcia ich w systematyczną pełnię. Bowiem każdy, nawet najprostszy pomiar musi opierać się na określonych teoretycznych założeniach, na pewnych „zasadach”, „hipotezach” czy „aksjomatach”, których nie wywodzi ze świata zmysłów, lecz wnosi je do tego świata jako postulat myśli. W tym sensie rzeczywistość fizyka przeciwstawia się rzeczywistości bezpośrednich spostrzeżeń jako coś zapośred-niczonego; niejako ogół istniejących rzeczy i własności, lecz abstrakcyjnych myślowych symboli, które służą do wyrażenia określonych stosunków wielkości i miary, określonych funkcjonalnych przyporządkowań i współzależności zjawisk. Jeśli wyjdziemy od tego ogólnego poglądu - który w ramach fizyki został wyjaśniony przede wszystkim dzięki D u -hemowskiej analizie budowy jej pojęć - problem teorii względności uzyskuje swą pełną logiczną ostrość. To, że w teorii tej czasowi i przestrzeni odmawia się fizycznej obiektywności musi, jak się teraz okazało, oznaczać cj^ innego i głębszego niż wiedzę, że nie są one rzeczami w rozumieniu „naiwnego realizmu”. Bowiem tak rozumiane rzeczy musimy pozostawić już na progu naukowej fizyki, już przy formułowaniu jej pierwszych sądów i twierdzeń. Pojęcia przestrzeni i czasu nie są pojęcia-
[Przyp. tłum.] I. Kant, Krytyka czystego rozumu, przeł. R, Ingarden, Warszawa 1986, t. 1, s. 28.