CCF20090702052

CCF20090702052



104 Przerwanie immanencji

Dasein Heidegger rozwija jako przygodę ku śmierci: jako czasowość i skończoność. Skończoność zaś zawiera już w sobie możliwość ułomności: upadania w codzienność, która przesłania „aprioryczną pewność” końca, która czyni egzystencję lżejszą, koi w perspektywie śmierci, odrywa od tej perspektywy i pozwala cieszyć się samym byciem, chociaż jest ono skazane na kres. Odkrywamy tu po raz kolejny, że ludzka ułomność jest jakby drugą stroną zadania bycia, uważanego za zadanie lub powołanie człowieka.

W tej analizie - tak bliskiej już tego, by sens ludzkiego bytu wiązać z biernością, i to biernością bardziej bierną niż jakiekolwiek doznanie lub jakakolwiek cierpliwość stanowiąca po prostu korelat aktów - uderzające jest jednak jej przywiązanie do idei podjęcia (asumpcji)5, zrozumienia, ujęcia, uderzające jest to odradzanie się odwagi poza biernością. Bycie-dla-śmierci albo ku-śmierci jest wciąż jeszcze możliwością-bycia, a sama śmierć, według znaczącej terminologii, jest możliwością niemożliwości, nie zaś ostatnią chwilą, nie poddającą się żadnemu podjęciu, nie niemożliwością możliwości, wykraczającą poza wszelkie ujęcie (saisissement) lub nieujęcie (desaisissement) i poza wszelkie przyjmowanie, czystym zerwaniem. Wszystkie uczuciowe nastrojenia (Stimmungen), będące dla Heideggera różnymi sposobami, w jakie Dasein, człowieczeństwo, zestraja się z byciem, o które mu chodzi {lessanee qui est d etre) - to znaczy, w jakie ujmuje możliwość bycia - odsyłają1 jeg° zdaniem, do trwogi, w której byde-ku-śmierd odważnie i rozpaczliwie - z wolnością! - stawia czoło nicości; w której, między bytem i nicośdą, człowiek jest wierny swojemu ontologicznemu powołaniu. Trwoga i zanurzony w niej człowiek są w całośd ontologią. Ale koniec bycia (essance) nie stoi już pod znakiem zapytania Enie jest czymś, o co pytamy]. Zostaje ujęty. Bycie-ku-śmierci jako bycie ku kresowi, jako bycie ku końcowi - jest pewnością, Gewissheit u szczytu Gewissen, i jakby źródłem świadomo-śd moralnej. Bliskość śmierci - sama przyszłość czasowości - zagrożenie nicością. Tylko nicość jest w śmierci groźna.

m

Zastanawiamy się, czy człowiek, rozumiany w ontologii jako wolność, jako wola mocy lub jako byt biorący na siebie, w swej totalności i skończonośd, bycie (essance) bytu - rozumiany tak na podstawie trwogi (spojrzenia zanurzającego się w otchłań nicości), doświadczanej z całym wzruszeniem i nie-pokojem (m-quietude) - w ontologii, na której filozofia europejska opiera i której podporządkowuje, z której wywodzi i do której sprowadza jego prawo, jego moralne oraz polityczne posłuszeństwo oraz to wszystko, co zdaje się przynosić mu Biblia - czy taki człowiek odpowiada jeszcze nowoczesnej inteligencji, porażonej ludzką ułomnością. Nowoczesnej inteligencji, tej, która zobaczyła w Oświęcimiu, do czego prowadzi prawo i posłuszeństwo - wypływające z heroicznego czynu - w faszystowskich i niefaszystowskich totalitaryzmach XX wieku. Nowoczesna inteligencja ma swoje racje, choćby wieczny Rozum miał je któregoś dnia zanegować. Czerpie je z całkiem świeżych wspomnień - i z wciąż aktualnej teraźniejszości - w których ludzka ułomność utraciła charakter czegoś wyjątkowego: w uległości wobec propagandy i terroru, w podatności na rozmaite techniki warunkowania, zakładające ścisły związek między ludzką wszechmocą a pewnością, że z człowieka można zrobić wszystko. Ludzie odczłowieczeni przez oddanie władzy, w którym poszukiwali jej spotęgowania - ofiary; ale odczłowieczeni także d, którzy rozkazywali i którzy, jeśli się nad tym zastanowić, sami okazują się narzędziami pewnego mechanizmu, dialektyki, systemu, pieniądza. Czyż można uznać, że nie podważają oni aksjomatów analizy marksistowskiej, która, c|ioć uznawała fakty alienacji i uwarunkowania przez struktury ekonomiczne i choć wiedziała, że wobec wstrząsów Społecznych zwykła dobra wola jest bezsilna, mieśdła się przecież w tradycji optymistycznego humanizmu, zwiastując narodziny triumfującej ludzkości dzięki jasnemu widzeniu, które miało obejmować i wykorzystywać same te wstrząsy jako konieczny moment ludzkiej skuteczności. Zjawisko stalinizmu i odrodzenie się kon-

1

Zob. przypis tłumacza, s. 64.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090702032 64 Przerwanie immanencji ność, to znaczy jako pozostawanie-tym-samym, lub jako
CCF20090702025 50 Przerwanie immanencji jednak sprawić, aby ideologia, choć już nieszkodliwa, nie p
CCF20090702035 70 Przerwanie immanencji zbieranie [danygh] w jeden temat, jako przedstawienie i jak
CCF20090702051 102 Przerwanie immanencji II Do najściślejszych ustaleń myśli Heideggerowskiej należ
CCF20090702024 48 Przerwanie immanencji nego humanizmu, wiele nowych i sugestywnych akcentów zawdzi
CCF20090702026 52 Przerwanie immanencji bądź przyczynę, ustanawiającą wartość siłą własnego ruchu,
CCF20090702027 54 Przerwanie immanencji Z parabolą podróży międzygwiezdnych wiąże się też głupota p
CCF20090702028 56 Przerwanie immanencji i ułomna, gdy tylko powstają instytucje mające jej strzec;
CCF20090702029 58 Przerwanie immanencji Platon sądzi, że między dwojgiem ludzi, z których każdy „um
CCF20090702030 60 Przerwanie immanencji nuda. Wszystko zostaje pochłonięte, wessane, zamurowane prz
CCF20090702033 66 Przerwanie immanencji Husserl nie mówi6. Ignorując tę subiektywną część bytu, nie
CCF20090702034 68 Przerwanie immanencji nych, pojęć i praw. Właśnie tutaj jest miejsce na analizę f
CCF20090702037 74 Przerwanie immanencji wnętrznej tożsamości, do Innego. Absurdem byłoby odrywanie
CCF20090702038 76 Przerwanie immanencji Czy zatem nasza analiza nie powinna wyjść poza literę Husse

więcej podobnych podstron