172 Saren Kierkegaard, Modlitwy. Nowa interpretacja jego życia i myśli
niem się Boga. Kierkegaard nazywa to doświadczenie w dziele Myśli o przełomowych momentach w ludzkim życiu drugim cudem. Otóż świadomość Boga, którą pierwotnie posiadał człowiek, pochodziła od natury; to był pierwszy cud. Potem rozpacz odebrała człowiekowi ów cud, a druga świadomość, Boga; odrodzenie się ludzkiego cudu, mogło nadejść jedynie poprzez Paradoks. A zatem cud pojawia się wtedy, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że to czego poszukujemy jest nam dane. Człowiek staje się świadomy głębi swojego grzechu, gdy staje twarzą w twarz z Paradoksem i jest wciągany w wiarę postrzeganą jako skrajne ryzyko oraz ostatnią nadzieję, w której on sam dostrzega czym tak naprawdę jest, gdy stoi samotny przed obliczem Boga. Życie w wierze jest nowym życiem; jest to przełamanie immanencji. Wiara nie jest, jakkolwiek patrząc, ani dziedziną wiedzy, ani stanem. Jest sposobem egzystowania, który można opisać jako aktywny lub dynamiczny, „Wiara jest samo-aktywna w swojej relacji do tego, co nieprawdopodobne i paradoksalne, samo-aktywna w odkrywaniu oraz samo-aktywna w każdej chwili trzymającej ją mocno - aby uwierzyć” 46. Wiara nie jest przypadkowym działaniem człowieka, jak wątpliwość; jest czynem obiektywnym. To właśnie w wierze musimy zakładać istnienie świadomości grzechu, łaski oraz wyboru, a wybór istnieje tylko dlatego, że istnieje łaska. Wiara jest najwyższą sferą dla egzystującej jednostki.
Właśnie takie są medią egzystowania tego, który staje się chrześcijaninem oraz ruchu w stronę autentycznej osobowości lub prawdziwie egzystującej osobowości. Jest to oddalanie się od spekulacji i tego, co estetyczne, poprzez rozpacz, bojaźń i drżenie, wreszcie lęk, nieskończoną rezygnację, cierpienie czy świadomość winy, a tym samym przybliżenie się do świadomości grzechu i w ostateczności do wiary. Lecz wiara nie jest punktem, w którym można się zatrzymać. Na świecie nie ma odpoczynku ani spokoju. Tak więc dla chrześcijan pozostaje tylko nieustająca walka i cierpienie. Każdy ruch, od pierwszego do ostatniego, wzmaga napięcie oraz wzmacnia duchowość i subiektywność. Wiara ustanawia krańcowe napięcie, ponieważ człowiek staje się nową jaźnią na mocy historycznego objawienia, które jest atakiem na zdolności pojmowania, atakiem, który można odeprzeć tylko i wyłącznie przeciwstawiając się pojmowaniu.
Po części, bogactwo myśli Kierkegaarda w opisywaniu sposobu, w jaki pojedynczy człowiek staje się chrześcijaninem lub jak realizuje własną egzystencję, kryje się w różnorodności podejść do tych właśnie kwestii oraz we wzajemnym powiązaniu pomiędzy tymi podejściami. Zaś ruch, który został tu szczegółowo przedstawiony, Kierkegaard opisuje jeszcze w nieco inny sposób. Otóż indywidualną egzystencję czy też proces stawania się chrześcijaninem można także rozumieć jako reduplikację, powtórzenie, wreszcie ruch w stronę wzrastającej duchowości, su-
46 Postscript, s. 209.