156 S. PRZYBYSZEWSKI
biblijny prorok, egipski mag l0, średniowieczny „czarownik” i nasz Słowacki.
To, co przeszkadzało w doskonaleniu się, co tamowało coraz to szersze uświadamianie się absolutu, to było opętanie ludzkości przez straszną, złośliwą ułudę, przez Maję n, której się Hindus tak bał, przez fantom 12 rzeczywistości.
Wskutek zaślepienia wyrwał człowiek centralny obraz zjawisk ze swej duszy, wyrzucił go na zewnątrz, zatracił poczucie tego, co uczynił, i zrobił ze zjawiska duszy złudnego fetysza, absolut.
I w ten sposób stworzył dwie rzeczywistości, jedną zewnętrzną i drugą wewnętrzną.
Może to było potrzebne, by utrzymać „gatunek” przy życiu, potrzebne, by się przystosować do życia, ale na tym ucierpiała wewnętrzna, jedyna, pierwotna rzeczywistość: dusza.
Człowiek przeniósł rzeczywistość poza siebie, i to, co w nim było absolutne, stało się poza nim przypadkowym, porozrywanym, bez związku.
Bo w chwili, kiedy musiał tą fikcyjną rzeczywistość przyjmować za pomocą zmysłów, tracił i zamącał w sobie absolutną świadomość wszechrzeczy.
Musiał porozrywać na części to, co jest ciągłym i jednym.
Musiał czas podzielić na kawałki, bo biedna jego świadomość pracuje w przestankach i już czasu poza sekundę nie chwyta; z ciągłości czasu wyławiał tu i owdzie ode-
10 mag — członek kasty kapłańskiej w starożytnej Persji (a nie Egipcie); magom przypisywali wyznawcy nadnaturalne, czarodziejskie moce.
11 Maja — w literaturze i filozofii staroindyjskiej uosobienie tajemniczej, nadprzyrodzonej siły oraz oznaczenie istniejącego jedynie w złudzeniu ludzi materialnego świata.
12 fantom — złudzenie, widmo.
rwane kawałki i nazwał to przyczyną i skutkiem. A mając te dwie fikcyjne dane, zabił w sobie świadomość absolutnej ciągłości bytu i wytworzył wolę i odpowiedzialność. Na tym fikcyjnym wniosku oparł cały gmach swych moralnych i społecznych zasad.
Dalej musiał rozerwać wszystkie rzeczy w przestrzeni, bo zmysł wzrokowy rówmież niezmiernie ograniczony — musiał rozerwać całość na części, bo mózg za słaby, by móc cośkolwiek w całej jego nierozerwalności objąć — gdy słyszał dźwięk, nie czuł równocześnie jego woni, nie widział jego kształtów.
I to porozrywanie, przekształcenie, wykoszlawienie wszystkich zjawisk nazwał realnością,
a wierne odtworzenie tej fikcyjnej realności w tym samym porządku, systemie, szeregach, przekształceniach w niedołężnym mózgu nazwał realizmem.
Cała dotychczasowa sztuka z małym wyjątkiem tej, którą tworzył geniusz, była sztuką realną.
Podział jej na idealną i realistyczną opiera się li tylko na pewnych danych etycznej i religijnej natury.
Sztuka jest jedynym objawieniem duszy.
Cała dotj^chczasowa sztuka — sztuka realistyczna — była bezdrożem duszy.
STRESZCZAM DALEJ:
Dusza jest jedyna i niepodzielna, jej uświadomiona cząsteczka potrzebuje tych kilku biednych zmysłów, ale poza zmysłami tkwi jeden niepodzielny organ, w którym miliony zmysłów się przenikają, w którym każde zjawisko objawia się we wszystkich swych wartościach, objawia się jako jedność i absolut.
Dźwięk jest tam równocześnie barwą i wonią, i wszystkim tym, na co w mowie nie ma wyrażenia.