01401

14

i^i p _ . i ^    ^ J ¹ wL ^g i •    r    \

bożki pod postaciafni posągów reprezentujących

lub kobiety

ore

eczvwiste

uszczalne

wreszcie że inteligencya zwierząt łączyła je pokrewieństwem z bogami i ludźmi ¹). Uwagi te Champollion — Figeaca są bardzo słuszne. Grdy inne relurie przedstawiały na cześć ludom swe

Egipcyan symboli*

mosracemi swemi

Mftr V

zowała bóstwa w z

istotnemi

ominąć

terami oświ

ne zost

a cześć przyrody żywej,

oomorfizm) > miała wi<

im ero nasz aut

nieć końców nic w sobie tak potwornego, lub tak śmiesznego jak antropomorfizm (człekokształt) iobrazochwalstwo (cześć obrazów), które jak wiadomo ludy bardzo oświecone i wykształcone przyjmowały, a nawet z nich się pyszniły. Potrzeba jednak przyznać,' że chociaż symbolizm zwierząt świętych Egiptu, był takim jat przedstawia, spoczywał przecież cały na podaniach najfałszy wszych, i\a przesądach najniedorzeczniejszych, i Champollion Figeac nie miał prawa twierdzić, jak to widzieliśmy wyżej, że Egipcyanie badali bardzo starannie pro dukt a ich przyrody krajowej. Nie można przecież przypuszczać, aby ich kapłani, depozytaryusze i szafarze wszech nauk, byli ciemni i głupi. Poszukiwania uczonych nowoczesnych, a mianowicie znakomitego Biota udowodniły, że posunęli się oni bardzo daleko w badaniach astronomicznych. Jakże więc można przyjąć,

1

L’Univers pittoresąue— Egypte aucienne—Paris 1869 r