Magazyn6 7701

Magazyn6 7701



969


DYPLOMACJA

w Paryżu, ani w Madrycie, gdzie z rodaków spotkał tylko Polkę we fraucymerze żony posła perskiego, który był uprzednio w Polsce. Ta „po polsku chodziła po ulicach, dziwowali się jej Hiszpanie, mówiła z nami i rada była, że trafiła na Polaki, na swoje". (Dwie podróże Jakóba Sobieskiego... 1607-13-38, ed. Ed. Raczyńskiego). Taka to była reprezentacja Polski w Hiszpan ji Filipa III! W Rzymie znów skonstatował młody Sobieski, że prawie wszyscy monarchowie byli tam reprezentowani przez stałe poselstwa, tylko jak pisał ,od króla polskiego posła ani agenta żadnego niema, czemu się Włosi sami bardzo dziwowali". Wobec tego i na dworze polskim niewielu było za Władysława IV posłów zagranicznych, co niemało dziwiło nuncjusza Visconti. (Relacje nuncjuszów Ed. Ryka-szewskiego). Ale i przeciw stałemu rezydowaniu nuncjuszów niekiedy podnosiły się głosy ze strony gorliwców, uważających, że prymas, jako „Lega-tus Natus" był urodzonym reprezentantem Stolicy Świętej i że wobec tego nuncjatura jest zbyteczna. Poselstwa zaś polskie do Rzymu, których konieczności nie można było zaprzeczyć, udawały się tam jednak niezmiernie rzadko, tylko w okolicznościach specjalnych. Niegdyś, za Jagiellonów jeszcze, dużo częstszy był ten ruch dyplomatyczny na drodze rzymskiej, ale w XVII wieku, od wspaniałej ambasady Ossolińskiego w 1633 roku (choć trwała wszystkiego dni kilka, a była opisywana, sztychowana i malowana wielokrotnie dla swego przepychu) trzeba było czekać lat czterdzieści na to, aby zobaczyć, jak z podobną paradą, z orszakiem, wśród którego nie będzie brakować wielbłądów, wjedzie do wiecznego miasta ks. Michał Radziwiłł z poselstwem od króla Jana III. W tym okresie niebezpieczeństwo tureckie skłoniło sejm grodzieński do wysłania poselstw okólnych z prośbami o zasiłki i pomoc na krucjatę — nietylko do Rzymu, ale i do Wiednia, Wenecji, Florencji, Francji, Anglji, Holandji,    Hiszpan j i,    Portugal j i. Takie

okólne poselstwa wysyłano też zwykle dla notyfikacji zgonu i elekcji każdego króla. Kilku posłów musiało wówczas objechać wszystkie dwory, każdy inną część Europy. W Polsce zaś, gdy interesy dyplomatyczne dłużej przetrzymywały poselstwa obce, spotykały się one z trudnościami i szykanami. Ambasadorowi weneckiemu, z którym Władysław IV układał plany swej wielkiej wyprawy tureckiej, zarzucano otwarcie, że za długo u dworu bawi, że misja j,ego się skończyła po weselu królewskiem, na które przybył; dochodziło do tego, że odmawiano mu stancji w mieście. W takich warunkach powstała poniekąd izolacja Polski w dziedzinie dyplomatycznej. Jeżeli pomimo to ruch dyplomatyczny wzmagał się w czasie bezkrólewia, to na szkodę kraju, bo sama istota i forma elekcji dozwalała dyplomacji obcej do niej się wtrącać. Żadne obostrzenia względem poselstw zagranicznych, które musiały oddalać się z Warszawy w chwili formalnego obierania monarchy, nie mogły wpływom ich i intrygom uprzednio przygotowanym zaradzić. Im więcej zamieszania przynosiły coraz to dalsze elekcje, tern więcej obostrzano prawa przeciw dyplomacji: Sejm w roku 1683 uchwalił konstytucję, żeby „posłowie i ablegaci", czy jakiegokolwiek charakteru i tytułu dyplomaci obcy, u dworu ani wogóle na terytorjum Rzeczypospolitej nie rezydowali. Jeżeliby jednak nadzwyczajne poselstwa przybywały, miały w ciągu trzech tygodni być pizyjęte, poczerń w cia«m dalszych sześciu tygodni miały misję swą odprawić i granice Rzplitej opuścić. (Vol. Leg. t. V, 660). Po tym ter-mii„ e, jeżeliby dłużej się zatrzymywały, miano im odmawiać prerogatyw i immunitetów dyplomatycznych. Co do poselstw polskich zagranicą, to w tej epoce Sejm niełatwo dawał na nie kredyty, niełatwo uznawał ich potrzebę, co sprawiało, że nieraz posłowie, nawet tacy, którzy byli upoważnieni do danej misji, odprawiali poselstwo własnym kosztem, lub co najczęściej, że królowie posługiwali się własnvmi agentami, opłacanymi z własnej szkatuły. Ci agenci, najczęściej bez charakteru reprezenta-cyjnego, wybierani byli z pośród zręcznych do tego fachu cudzoziemców, najczęściej Włochów. Tacy bracia Magni z Como, z których jeden był kapucynem, używani byli nieraz w misjach tajnych między dworem polskim i wiedeńskim; Dominik Ron-calli był rezydentem Władysława IV w Paryżu, gdzie negocjował jego ślub z Ludwiką Mar ją Gonzagą; dworzanin tegoż króla, muzyk i poeta Bibboni, posłował od niego do Madrytu i t. d. Te praktyki dały nowy powód do zaostrzeń w dziedzinie dyplomatycznej przy układaniu „paktów konwen-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PZP 1918 1994 s78 Lukasicwicz J., Dyplomata w Paryżu, Londyn 1989. Meysztowicz J., Czas przeszły dok
mieszkać, ani miejsca gdzie mogłyby się udać, co może spowodować wyginięcie wielu gatunków a
318 Aneta Krzewińska, Ilona Przybyłowska 1. Jakie są powody kupowania prac dyplomowych? Za jaką kwot
historia dyplomacji (388) -rosyjskiego w państwach, gdzie nie było polskiego przedstawicielstwa, int
Magazyn6 7101 963 DYPLOMACJA monjalne — z magnatów i rycerstwa, którym jednak zazwyczaj przydziel
Magazyn6 7201 964 DYPLOMACJA propagandowych, emigracyjnych, kolonjal-nych, znacznie wzmogła dział
Magazyn6 7301 965 DYPLOMACJA Kallimacha, posła Kazimierzowego do papieża, Wenecji i sułtana, różn
Magazyn6 7401 966 DYPLOMACJA opinję sejmowi, ale zczasem będą sejmy pewniejsze siebie. Nieraz kró
Magazyn6 7501 967 DYPLOMACJA monarsze. Taki Tomicki znów przeszedł całą karjerę, zaczynając od se
Magazyn6 7601 968 DYPLOMACJA polskie j racji stanu ku „dominium maris Baltici" dziś lepiej r
Magazyn6 7801 970 DYPLOMACJA tów“ dla przyszłych elektów: na elekcji Michała Wiśniowieckiego kaza
Magazyn6 7901 971 DYPLOMACJA Sa Majeste le Roi de Pologne". Nie mogli tylko dodawać polskim
Magazyn6 8001 972 DYPLOMACJA Rzeczypospolitej chciał służyć" — przytem zaś stwierdził, że „w
Magazyn6 8101 973 DYPLOMACJA wszystko, dyplomacja polska się ożywia, organizuje. Narazie starym s
Magazyn6 8201 974 DYPLOMACJA trolę. Ale nie mając w swojem gronie nikogo kompetentnego, obeznaneg
Magazyn6 8301 975 DYPLOMACJA ności międzynarodowej, a więc i prawa międzynarodowego. Jednak państ
Magazyn6 8401 976 DYPLOMACJA ze społeczności międzynarodowej. Niekiedy ze względów oszczędnościow

więcej podobnych podstron