237
„To pewna,“ mówi on: „że gdyby dwaj cesarze, wschodni i zachodni byli połączyli swe usiłowania, byliby niezawodnie odparli w piaski Afryki owe ludy (Saracenów), których powinni się byli lękać, iżby ich stale osiedlających się pomiędzy sobą nie ujrzeli: ale dwa te cesarstwa rozdzielała zazdrość, którćj nic nie mogło zmiękczyć, i która objawiła się daleko więcój w czasie kru-cyat. Odszczepieństwo Greków, budziło w nich antypalyą religijną przeciwko Rzymowi, a ta utrzymywała się zawsze, nawet przeciwko ich własnemu interesowi 1). ' > t . - ,
W tym ustępie jest uderzająca prawda. Gdyby Papieże byli mieli nad państwem Wschodnićm tę samą władźę, jaką mieli nad Za-chodnićm, nie tylko byliby wypędzili Saracenów, ale także i Turków. Wszystko złe, które nam te ludy przyniosły, nie byłoby miało miejsca. Mahomety, Solimany, Amuraty, i t. d byłybyto imiona nieznane nam wcale. t
Gdyby ślepa duma tych okolic nie była ustawicznego Papieżom stawiała oporu, gdyby byli mogli panować nad nikczemnymi Cesarzami Bizancyi, a przynajmniej trzymali ich w ryzie, byliby zbawili Azyą, jak zbawili Europę, która im winna wszystko, jak kolwiek o tćm zapominać się zdaje.
Europa szarpana przez czas długi od barbarzyńców północy, widziała się zagrożoną największemi nieszczęściami. Straszliwi Sa-racenowie zalali ją, i już jej najpiękniejsze prowincye były napadnięte, podbite, albo zaczepione. Będąc już panami Syryi, Egiptu , Numidyi, przyłączyli do swoich zdobyczy w Azyi i Afryce, znaczną część Grecyi, Hiszpanią, Sardynią, Korsykę, Kalabryą i połowę Sycylii. Obiegli Rzym i spalili jego przedmieścia. Nako-niec rzucili się na Francyą, i od VIII wieku byłaby już wt gruzach Europa, a razem byłby w tćj części świata upadł i chrze-ścianizm, a z nim umiejętność i oświata, gdyby nie jeniusz Karola Martela i Karola W. którzy ów bystry zatrzymali potok. Późniejszy atoli wróg zupełnie nie był podobnym do poprzedniego. Szlachetne dzieci północy mogły nawyknąć do nas, nauczyć się naszego języka, i złączyć się nakoniec z nami potrójnym węzłem praw, małżeństwa i religii. Ale uczeń Mahometa nie może i nie roógf wejść z nami w żaden stósunek; jest obcym i nie da się z nami zespolić w jedność społeczną i towarzyską. Spojrzyjcie na Turków owych pogardliwych i dumnych świadków naszćj cywilizacyi, naszych sztuk, i umiejętności: wszakże to oni są zaciętymi nieprzyjaciółmi naszćj wiary, i tćin są dziś jeszcze, czćm byli w r. 1454, to jest obozem Tatarów rozłożonym na ziemi Europejskićj. Woj-
7/ M
J) Letlres sur fhistoife, Tom. II lettre XIV.