122 LITERATURA I WIEDZA LUDÓW EUFRATEJSKICH
musiał niesławnie umrzeć, przykuty do łoża, wywołuje bolesnę skargę na usta Eabaniego. Także i
z VIII tabliczki ostały się tylko fragmenty. Choroba Eabaniego kończy się śmiercią. Gilgameś na ten widok wydaje jęk boleści:
Eabani, mój młody przyjacielu, ty pantero pustyni!
Dokonaliśmy wszelkich możliwych czynów, myśmy się wspięli na górę cedrową; byka niebios schwycili i ubiliśmy go;
Humbabęśmy powalili, który w lesie cedrowym mieszkał — a oto teraz, cóżto za sen, który ciebie opadł?
Wyglądasz ciemno i wcale mnie nie słyszysz!
Ale Eabani nie podniósł już swych powiek.
Gilgameś dotknął jego serca, — a ono już nie bije!
Wtedy nakrył swego przyjaciela, jakby oblubienicę.
Zrozpaczony Gilgameś ucieka na pustynię, gdzie pierwszemu kto go spotkał i zapytał o przyczynę jego smutku, odpowiada boleśnie:
;,Mój przyjaciel ukochany stał się niby gliną.
Czyżbym i ja miał spocząć, by już nigdy nie wstać?"
IX tabliczka. Obawa przed śmiercią i tęsknota za Eabanim ścigają
Gilgameśa dalej, w pustyni syryjskiej. Aby ujść śmierci postanawia on wybrać się do Utnapiśtima, swego przodka, jedynego człowieka, który śmierci nie zaznał; — ale ten życie wieczne prowadzi hen na zachodzie. Wprawdzie droga do niego daleka, lecz Gilgameś gotów jest na wszystko. W swej podróży przybywa do gór Maśu (Libanu), a potem przez okropne ciemności dostaje się na brzeg morza ("Śródziemnego ?). #
X tabliczka. Tu króluje bogini Siduri-Sabitu. Widok Gilgameśa, odzianego w skórę i dziko spoglądającego, przeraża ją i nie chce go wpuścić. Gilgameś opowiada jej o śmierci Eabaniego i o celu swej podróży, żądając by mu wkazała dalszą drogę do Utnapiśtima. Bogini podkreśla niemożliwość przedsięwzięcia, ale gdy bohater nastaje, poleca mu udać się do sternika Utnapiśtima, nazwiskiem Ur-Sanabi, który właśnie przebywa na wybrzeżu. Ten godzi się wziąć Gilgameśa na okręt pod warunkiem, że mu dostarczy 60 wioseł, długich na 60 łokci. Gdy to nastąpiło, wsiadają na statek i w trzech dniach przebywają drogę do wód śmierci (oceanu Atlantyckiego?). Teraz jazda staje się niebezpieczną, bo jedno wiosło po drugiem się zużywa; wreszcie dobijają do brzegu krainy, w której mieszka Utnapiśtim. Ten przyjmuje zimno Gilgameśa i odpowiada na jego pytanie, że niema nadziei, aby mógł ujść śmierci; bo — jak mówi —
„Czyż na wieki budujemy dom ? — czyż pieczętujemy na wieki ? czyż bracia rozstają się na wieki?