306
PLATON.
nazwy1). Retoryka, pozbawiona umiejętności dialektycznej, zamienia się w pewną ilość sprytnych sposobików, które znaleść można w książkach podręcznych Jednakże takie środeczki i przepisy mogą co najwięcej uchodzić za przygotowanie do wymowy, ale nie sięgają do jej istoty. Mnóstwo z nich, należących niejako do popularnego katechizmu krasomówstwa, przechodzi Sokrates dodawszy różne dowcipne, nie zawsze pochlebne uwagi o znaczniejszych profesorach tej sztuki2), poczem Fedros zupełnie przekonany zgadza się, że oni wymowy prawdziwej nie posiadali.
Ale jakże można ją nabyć ? Sokrates sądzi, że potrzeba trzech rzeczy: zdolności przyrodzonej, nauki i wprawy3). Nad pierwszą i trzecią nic rozwodzi się, bo samo przez się jasno, że bez nich mówcą zostać nie można. Za to naukę czyli właściwą teoryę wymowy dokładnie wyjaśnia, bo zdaje mu się, że Lizyasz, Trazymach i t. p. źle ją pojęli. Oni zaniedbują przedewszystkiem studyum przyrody, a jednak przykład Peryklesa, który słuchał Anaxagorasa filozofa, był powinien ich przekonać, jak pożyteczną jest znajomość kosmologii i fizyki dla wielkiej wymowy4). Medycyna nie inaczej postępuje. Od czasów Hippokratesa przestała być pospolitą empi-ryą a zamieniła się w naukę, opartą na badaniu przyrody. Jeżeli
b Phaedr. p. 266 b: xot uivxot xx\ xouę 8ovot(iivoi>i; auro 8pxv ei ij.£v o płk o; t| ar( npoaayopfiwo, łkoc o?S£V, xaXo> <$£ o0v jjuypt xo28e 5tx).£x-:txoJ;. W taki sposób wyraża się, kto utworzy? wyraz nowy lub bierze stary w znaczeniu nowem, a lęka się, że nie dosyć dokładnie oddaje myśli swojej. Z Pamiętników Xenofonta wiemy, źt Sokrates zrobi! jedno i drugie; przymiotnik 8taX£xxtx<k, rzeczownik StaX£xxixrj (sc. etrt-ićyy/r,) ou prawdopodobnie sam utworzy! (Mem. IV. 6. § 1); a słowu zaś Sta-A£y£adai nada! sens nowy wspólnego badania pojęć, aby za pomocy indukcyjnej i dedukcyjnej metody określić istotę każdej rzeczy. Zob. Mem. IV. 5. § 12; 6. § 1. Porów. Arist. Met. X1U. 4. p. 1078 b. Oczywiście nie można Bia) eysałhut xaxa yżvr( bez ciągłego dzielenia pojęć na gatunki niższe a zbierania pojęć pokrewnych lub podobnych w jeden rodzaj ogólniejszy: na to wychodzą ostatecznie co dopiero wspomniane otatpsoa; xou auvay(oya(. O logice Sokratesa bardzo mało wiemy, dosyć jednak, aby wykazać, że wszystkie twierdzenia logiczne w Fedrosie są co do treści przynajmniej własnością starego mistrza. Niektóre miejsca zestawi! Voląuardsen, Plato ns Phaedros etc. p. 158 sq.
*) Phaedr. p. 266 d—p. 268.
®) Phaedr. p. 264 d: (pucrn;, EraaTijp.r], peXĆT7). Podobnież Izokrates w swojej mowie przeciw Sofistom (§ ló—18), który to ma od Sokratesa. Zobacz stronę 26?, przyp. 4.
4) Phaedr. p. zjo a.