328 PLATON.
nienie ciekawe teoryi miłości, wyłożonej w Fedrosie. Ona jest de-dukcyą z dogmatu religijnego, przechowywanego w dawnych mi-steryach, ale dogmatu nikt nie dowodzi, lecz przyjmuje lub odrzuca. Kto wierzy w preexystencye dusz i utratę szczęścia niebieskiego, może doczesną miłość tłumaczyć jako tęsknotę za ojczyzną pierwszą; kto wiary tej nie podziela lub nie zna, a Lizys i Menexen byli prawdopodobnie w tern położeniu, musi bez pomocy dogmatu zbadać stosunki ludzkie, nacechowane owem uczuciem. Tą analizą zajmuje się Platon wyłącznie w tym dialogu a przechodząc najpopularniejsze zdania o przyjaźni, wykazuje, że wszystkie albo błędne są albo niedostateczne 1), ponieważ nie uwzględniły istoty »pierwszego dobrego«, które jedno tłumaczy uczucia i postępki ludzkie Jakiem jednak jest to dobro najwyższe, cel ostatni naszych pragnień i zachodów, zostawił Platon dla innych rozpraw, wyłącznie jemu poświęconych.
b. Biesiada.
Upłynęło wiele lat, zanim Platon na nowo dotknął się wielkiego problemu. Mistrz jego spoczął w grobi e, dawni towarzysze rozproszyli się po świecie i albo zapomnieli zupełnie o filozofii, albo uprawiali ją sposobem sekciarskim, szerokie poglądy mistrza zastąpiwszy ciasnym formalizmem. Zagrażało niebezpieczeństwo, że wielki ruch umysłowy przez niego stworzony, powoli zmarnieje wśród jałowych kłótni szkolnych i drobnych zazdrości, a filozofia, którą tak gorąco miłował, wyrodzi się w nową Sofistykę, gorszą od dawniejszej. Wśród tak opłakanych warunków, a przerażającego upadku duchów, gdy wolna niegdyś Grecya przez pokój Antalcy-dasa, uznała króla Persów najwyższym spraw swych domowych rozjemcą, postanowił Platon i przyszłość filozofii zabezpieczyć i wskrzesić pamięć mistrza, bo jedna i druga, wśród niezdrowych agitacyi politycznych, zamulających wszystkie lepszej przeszłości tradycye, szły coraz bardziej w zapomnienie Założył więc Akademię , bractwo Muz, wyłącznie oddane badaniu prawdy a rozpamię tywaniu cnót męża, który czynem i słowem wyznawał ją najbez-
*) Lysis p. 222 e, gdzie po wyliczeniu wszystkich teoryi, zbijanych w dialogu. Sokrates dodaje: akk’ el [j.rjSev Tou~tov ®tXov £auv, iytti jxev ouxitt eyw ti ks-po.