390 PLATON.
nienaturalny, jest smutnem następstwem grzechu. Dusza za karę siedzi w ciele, jak w grobie lub więzieniu, z którego pragnie wydostać się jak najprędzej 1). Kto prawdę kocha, będzie śmierci pragnął przez życie cale i dokładał wszelkich starań, aby z dniem każdym więcej odrywał się od ciała, bo jest największą przeszkodą przy szukaniu prawdy. Zmysły najbystrzejsze, jak wzrok i słuch nas zwodzą, każde wzruszenie bolesne czy radosne nami wstrząsa, a tylko wtedy sposobni jesteśmy do poznania, prawdy, gdy jak najmniej mamy do czynienia z ciałem 2). Myśl piękna i szczytna, którą przyswoili sobie wszyscy ludzie szlachetni, ale nie tłumacząca bynajmniej stosunku duszy do ciała. Bo takie obrazy, jak ślimak, uwięziony w skorupie swojej 3), lub bożek Glaukos, obrośnięty muszlami, trawą morska i kamieniami 4), są wybornym dla moralisty środkiem do obrzydzania nam zbytniego pofolgowania uciechom ciała, ale nie są odpowiedzią na pytanie: dla czego dusza porusza ciałem? ani na to drugie: dlaczego ciało przeszkadza duszy?
Problem ten podwójny, podstawa każdej psychologii naukowej, domagał się rozwiązania, ale w epoce przed Timeuszem nie uważał Platon za potrzebne, aby zająć się nim gruntownie. Przyjmuje jako takt niewątpliwy, że dusza, skoro sama ruchem jest i życiem, także porusza i ożywia wszystko, co niefuchome i martwe, ale nigdzie tego nie dowodzi. — Nie jest zaś rzecz tak jasna, aby mogła bez dowodu się obejść. W świecie doczesnym jedno ciało porusza drugie, ale dusza nie jest ciałem. Dajmy na to, że ona ma swój ruch od siebie, czyż potrafi udzielić go temu, co nie jest duszą? Między nią a materyą nie ma żadnych punktów stycznych, ani podobieństwa żadnego pomiędzy ruchem psychicznym a mechanicznym w przestrzeni. — Jeżeli zaś dusza może swój ruch przelać w materyę i swoją obecnością przerobić bryłę martwą w organizm żywy, ma widocznie skłonność do tego, a wtedy połączenie z ciałem nie. będzie czemś przeciwnem jej istocie, lecz raczej dopelnie-
h Gorg. p. 493 a : „Co i ja usłyszałem od jednego z mądrych, że teraz jesteśmy umarli, a ciało jest naszą mogiłą, to p.EV awp.a e<ttcv 7)puv a?j[j.au. Podobnież, choć z małą odmianą w C r a t y 1. p. 400 b. Porów. P h a e d. p. 62 b: „jesteśmy jakoby w więzieniu jakiem (ev xtvt ;ppoupą)u.
s) Porówn. P h a e d. p. 64 a — 6b c.
*) P h a e d r. p. 350 c.
4) R e s p. X. p. 611 d.