412
Wymienione powyżej czynniki fizyczne i chemiczne, udzielają przy pomocy wody, owej zarodkowej roślince swego ruchu, zmieniającego się w niej stosownie do jej organ.zacyi i składu we właściwy ruch, stanowiący jej życie, podtrzymywany ciągle przy dostawie materyi przez *eż same czynniki zewnętrzne i wewnętrzne. Ruch ten nie jest niczem nowem, ale tylko dalszym ciągiem owego ruchu, który w tern nowem zarodkowem indywiduum został, jeszcze na macierzystej roślinie, przez to przerwany, że w skutek zwiędnienia i wyschnięcia kwiatu, wstrzymany został dopływ materyi i odjęta temu nowemu jestestwu wilgoć potrzebna. W nasionach, nie posiadających białka, jak to ma miejsce w roślinach strąkowych, roślinka zarodkowa, będąc zresztą więcej rozwiniętą, niż w nasionach z białkiem, otrzymuje pierwiastki potrzebne jej do wznowionego rozwroju, najprzód ze znacznie rozwiniętych listni, a wrkrótce z ziemi i powietrza; w nasionach zaś zaopatrzonych białkiem, roślinka ta podobnie jak płód zwierząt z żółtkiem pokarmowym, rozwija się najprzód kosztem tegoż białka. Gdy atoli białko nasienia składa się przeważnie z mączki nierozpuszczalnej w wodzie, więc się wytwarza najprzód z materyj azotowych białka, ciało zwane diastazą, pod którego wpływem mączka przemienia się w cukier, mogący jako ciało rozpnszczalne służyć za pokarm nowej roślinie. Ta zachowuje się w tym pierwszym peryjodzie swego rozwoju, podobnie jak w kwiecie macierzystej rośliny, według doświadczeń Boussingaulfa zupełnie tak jak zwierzę, wydając z siebie kwas węglany, a nawet moczowy i mocznik, produkując ciepło i zmniejszając w skutek przemiany C na COa (kw. węglany) ciężar całego nasienia. Zapuściwszy następnie w ziemię swe korzonki i rozwinąwszy swe liście wr powietrze, otrzymuje i przyswaja sobie pod wpływem światła słonecznego, za pomocą pierwszych pokarm z ziemi, a za pomocą drugich węgiel i cześć tlenu z kwasu węglanego, znajdującego się w powietrzu. Z doświadczeń poczynionych przez Boussingaulfa wynika także, że roślina tylko za pomocą swych zielonych części, a szczególniej liści, może rozkładać kwas węglany i przyswajać sobie jego składowe części, wydzielając z siebie napo wrót jeden atom tlenu na każdy atom kwasu węglanego. Dalszym niezbędnym warunkiem tego rozkładu jest wpływ światła słonecznego, albowiem roślina rozwijająca się w ciemności, przeciwnie pochłania C a wydziela z siebie C02, tracąc w skutek tego powolnego palenia się na ciężarze swych stałych części, nawet pomimo powiększania się jej objętości w skutek przybierania coraz większej ilości wody. Jest to więc takie samo oddychanie jak u zwierząt, polegające na powolnem paleniu, zasilanem coraz świeżym dowozem pokarmów. Jakoż tak samo ziarna kukurudzy, kiełkujące w ciemności, zużywały cukier i olej. Rówrnież koniecznym warunkiem rozkładu C02 przez zielone części rośliny jest pewne rozrzedzenie go jakim obojętnym gazem, powietrzem, azotem lub wodorem. Czystego bowiem C02, zostającego pod ciśnieniem zwyczajnem, liść rośliny nie rozkłada; rozłoży go zaś dopiero wtedy, gdy owo ciśnienie w C02 zmniejszymy, gdy go tym sposobem rozrzedzimy. A nawet i owa obecność obojętnych gazów, usposabiających C02 do rozkładu, zdaje się nie wywierać na tę sprawę innego wpływu, jak tylko ten, że rozrzedza C02. Ztąd także wynika, że tlen nie jest konieczny do życia zostającej w tym stanie rośliny. Okoliczności towarzyszące rozkładowi C02 przez zielone części rośliny są pod pewnym względem takie same, jakiemi są owe, wśród których w zwyczajnej temperaturze łączy się fosfor z tlenem. Tak samo i fosfor umieszczony wr czystym tlenie, nie łączy się z nim przy zwryczajnem ciśnieniu; łączy się on z nim dopiero w mieszaninie tlenu i powie-