535
taj za przykładem Europy. Polska mając niegdyś jedno biskupstwo poznańskie, Czechy jedno pragsk.e, niemiały niepodległości duchownej, bo znajdowały się zawsze pod rządami metropolitów, Polska pod magdeburgskim, Czechy pod mo-gunckim. Polska już za Bolesława Chrobrego w r. 1000 w Gnieźnie uzyskała własną metropoliję gnieźnieńską, więc oddzielną prowincyję kościelną i utworzyła własną hierarchiję, to jest podzieliła państwo na dyjecezyje i wyznaczyła do nich podległych metropolicie gnieźnieńskiemu biskupów. Cóź zyskiwali książęta haliccy przez podniesienie metropolij, kt< ra nie miała sobie podwładnych biskupów? Uwazmy jeszcze, że w kościele wschodnim godność metropolity więcej nierównie znaczyła, jak w zachodnim. Metropolita w Grecyi był jakby patryjarchą biskupów i arcybiskupów swojej prowincyi; arcybiskup hierarchicznie nad biskupa się niepodnosił, miał tylko dyjecezyje dostojniejszą, lepszą, w wiekszem mieście, miał stolicę do której stopień arcybiskupstwa był przywiązany. U nas przeciwnie na zachodzie, nie było osobnego stopnia metropolity, arcybiskup tylko głównego grodu ,akiej prowincyi kościelnej, był tern samem metropolitą i tak wielkiej nad biskupami nie posiadał władzy, jak metropolita w Grecyi. Dla pychy i książęta nazywali więc swojego biskupa halickiego metropolitą, ale bez zasady i prawa, wbrew zwyczajowi kościoła. Kazimierz Wielk. urządził hierarchiję na Rusi. Witold podupadłą odnowił na Litwie. Polska z Litwą razem złączone, ustanowiły z dwóch hierarchij jednę, jak było przed rozerwaniem, a Polska szlachetnie Ziemie swoje poddała znowu pod władzę metropolity kijowskiego, poszła za historycznym porządkiem, wbrew własnemu interessowi. A raczej dwie metropolije koronną i litewską, pozwolił Władysław Jagiełło zlać w jednę Witoldowi. Było to konieczne połączenie władzy i dyjecezyi, zupełnie tak samo jak np. dzisiaj połączone są dwie dyjecezyje, metrepoiitalna i prymasowska gnieźnieńska z biskupią poznańską, jak połączone są dwie dyjecezyje, łucka i kjowska czyli żytomierska. To nie jedna dyjecezyja w tern połączeniu tylko, zawrsze dwie, ale pod jednym biskupem. Takich osobistych unij pełno bywało i jest w kościele. Nastąpiło więc i tutaj coś podobnego. Dwie metropolije zlały się w jedną władzę metropolitalną, koronna której stolica w starym Haliczu i litewska, której stolica w Kijowie. Jeden metropolita miał więc dwie dyjecezyje i pod sobą biskupstw oddzielnych ośm* pod koronną metropoliją albowiem było ich jak wiemy cztery, to jest przemyślska, chełmska, włodzimierska i turowska czyli pińska; pod litewską byłu po rozdzieleniu się metropolij biskupstw^ także cztery, to jest po-łocka, smoleńska, łucka i czerniechowska. Dwie dyjecezyje metropolitalne dopełniały liczby Kościół słowiański więc w Koronie i w Litwie liczył w XV wieku biskupstw t. j. dyecezyj 10, pasterzy zaś było wszystkich dziewięciu. Hierarchija to już stała, bez zmiany, bo prawo ją ustanowiło. Pod rządem nowego metropolity kijowskiego rozwija się unija na zasadzie florenckiej z r. 1439. Nowy metropolita ów przybiera tytuł kijowskiego i halickiego, tak samu zupełnie jak dzisiejszy arcybiskup gnieźnieński nazywa się gnieźnieńskim i poznańskim. A ponieważ halickie ziemie, dawne czerwieńskie grody, są Rusią od czasów króla Daniela, ponieważ jeden z następców jego, jedynie tylko halicki kraj posiadając, nazywa się księciem wszej Rusi, więc i metropolita dwóch połączonych metropolij, kijowski i halicki, jest razem i metropolitą wszej Rusi. Tytuł ten wzięty pierwiastkowo od ziemi halickiej, zastosował się później do całego obrządku słowiańskiego, który w Polsce zwano ruskim; metropolita wszej Rusi wiec znaczył metropolitę słowiańskiego kościoła w Koronie