115
Na wiosnę książę Borghóse, ustanowił w ogrodach swój villi publiczną fetę. Za feudalnych czasów, panowie włoscy podobne zwykle dla ludu dawali; z tą różnicą, że tamte były ich kosztem, a publiczność darmo w nich brała udział; u teraz przy wejściu je opłaca. Zato patrzy na gonitwy wozów przypominające mu dawne Rzymu czasy, i na loteryą, tombollą zwaną, w któ-rćj trafiwszy piętnaście numerów, jakąś można wygrać sumkę(1).
Wiecie, placNayonna, jak to już mówiłam, wodą się zalewa; wszyscy przy muzyce, przy trąb i bębnów odgłosie w nićj się pluskają; w środku ekwipaże, po bokach uliczniki, i to ich ulubioną zabawą.
W jesieni zaś góra Testacio swe jaskinie dla ludu wyłącznie otwiera. Góra ta z potłuczonych urn, waz i garnków, jak mówią, wzrosła, a ztąd najmniejszej w swych piwnicach niemająca wilgoci, oddawna swemi ucztami słynie. W tych piwnicach pozakładały się restauracye dla Transteweru, czyli jaśniej mówiąc, szynkownie; a w dawnych czasach, na jćj łące odbywały się karnawałowe szaleństwa.
Teraz karnawał przeniósł się na Corso, a Testacio we wrześniu i październiku, co niedziela i czwartek, widzi na swych trawnikach hożą swą stantarellę, tańcowaną przez elegantów i elegantki transtewerskie. Strój ich, pełen wówczas kwiatów, wstążek i świecidełek, wozy w girlandy i chorągwie ubrane, z muzyką i bębnami na czele, wiele wabi widzów. Lecz od czasu co ostatki karnawału, zamiast jednego, na siedm rozciągnęły się dni, uczty te coraz mniój huczne i świetne bywają; bo każdy grosz chowa się na zbliżające się już zapusty. Wszystkie myśli, życzenia, nadzieje, ku nim już zwrócone; a jak wielkiego tonu damy przy in-tercyzie ślubnej warują sobie, żeby nigdy na wsi nie mieszkały, tak w niższej klassie, przy ślubie, karnawału zabawy są zawarowane.
(’) Wszystkie hazardowne gry bardzo są we Włoszech lubione. Wieśniacy z okolic Rzymu grywają w jakąś grę zawisłą na prędkiem odgadnięciu wiele palców w pokazanej ręce jest wyciągoionych, a ile w dłoń schowanych. Koło Bolonii lud jest tak do gry ochoczy, iż do roli idzie z kartami w kieszeni, i w godziny odpoczynku, na łące gra. Karty ich zupełnie cd francuzkich i od naszych są odmienne.