krytą uchylał głowę, a on wyciągnąwszy przez okno rękę, błogosławił.
Lecz rzecz prawdziwie godna widzenia, to ekwipaż i orszak Ojca Świętego, gdy w wielkiej paradzie na jaką uroczystą ceremonią jedzie. Nic równie bogatego, świetnego, nic w całej naszój Europie podobnego widzieć niepodobna.
Wówczas cała występuje konna szlachecka gwardya (guar-dia nobile) w pąsowych ze złotem mundurach, i to otwiera orszak. Przed samym zaś pojazdem, jedzie tak zwany Crucifer, na białym mule, w fiolecie ubrany, z odkrytą głową, w wielkiej pudrowanej peruce, z długim krzyżem w ręku. Za nim postępuje ogromnej wielkości kareta, o sześciu karych, ogromnych także koniach. Uprząż nadzwyczaj bogata, całkiem je pokrywa i aż do ziemi spada; w grzywy są wplecione złote sznury, takiemiż zakończane kutasami, a na głowach powiewają pąsowe i białe pióra.
Przy pierwszój parze idą podoficerowie gwardyi szwajcarskiej, przy drugiej i trzeciej po dwóch szwajcarskich żołnierzy, w mudurach mody z wieku odrodzenia. Stangret i foryś, w amarantowym od głowy do stóp adamaszku, z odkrytemi głowami, w pudrowanych na ramiona spadających perukach, z białemi na szyi ransztuchami na piersi kouczącemi się, jakie widzimy we francuzkich kostiumach z Ludwika XIII dworu.
Koła i cały spód karety ze sróbra grubą pozłotą pokrytego, robotą z wieku odrodzenia, teraz trywialnie rokoko nazwaną, tak jest piękny, iż podzielony na cząstki, mógłby ,za brosze i klamerki dzisiejszym elegantkom służyć. Same pudło od góry do połowy oszklone, część dolna na dnie amarantowćm tylu złotemi zdobami pokryta, iż dna zaledwo dojrzeć można, szczyt opasany rodzajem złotej a jour wyrabianej girlandy, z za której ośm z piór bukietów na wszystkie powiewają strony. Na przodzie w miejscu kozła, dwa złote anioły wielkości małych dzieci, podnoszą papiezką tyarę; w tyle podobneż, złote także, snycerskiej roboty ozdoby.
Środek amarantowy wyłożony aksamitem, złotym haftem, jakiś święty w części tylnej przedstawia obraz. Lecz przedmiotu jego dojrzćć nie mogłam, bo Ojciec Święty w samym środku