8
z\yanych kąpielami Li wij, pokoi ozdobnych dość świeżemi jeszcze freskami, lecz już całkiem w ziemię zapadłych , tak, że jakby do piwnicy schodzić do nich trzeba. W kilku zaś pobocznych tego cesarskiego pałacu salach, mieści się teraz dość obszerna zielona i świeża willa, niegdyś Spada, teraz Mills, zwana, a którą właśnie kiedy to piszę, pan Mills drugiemu Anglikowi odprzedał.
Wpośród różannych jój klombów, kilka boków wspaniałych komnat sterczą, jakby powstałe ze swych grobów naddziady przypatrzeć się chciały w co się obróciły dawne ich skarby; jakby szukały dawnych swych śladów, płacząc swej postradanej wielkości!
Niektóre tych starych ścian okna, wielkie jakby dla olbrzymów, puste jak trupiej głowy oczy, co niosły niegdyś wzniusłćj duszy wyraz, a teraz śmierci rodzą wrażenie, przerażają nas i zadziwiają swemi wymiary.
O jakże się chce ich zapytać, co one widziały! O gdyby nam opowiedzićć mogły, co tam się działo w tych salach, jacyto byli c: ludzie, ludzie czy Tytany, którym one przyświecały. Jakie były ich wyobrażenia, przesądy, nałogi? Jaka miłość, przyjaźń, i krewieńskich związków pojęcie? jakie ich codzienne było życie, i zajęcie każdćj chwili? Bo historya już nam się niedostateczną wydawać zaczyna; ona pisze dramat, a my w tych ścianach, mniemamy się za kulisami, i kulisowych z owych czasów wieści, uchwycićbyśmy radzi.
Inne tych zwalisk odłamy k przetwory, siecią zielonego bluszczu powite, mniej żałobnie, mniej surowo, lecz niemniej malowniczo, kreślą się na tern jasnem niebie, co lepsze ich dn pamięta!... Pod temże słońcem, które jedynie żadnej od tych czasów nie uległo zmianie, —a codziennie swym jednostajnym postępując krokiem, nie domyśla się nawet, ile pod jego promieniem przelało się pokoleń i wieków... jakby te wieki jedną były dlań chwilą!
Wówczas większy nad inne powstaje w duszy obraz: —obraz wieczności i Tego, co ją jednńm stworzył skinieniem — co trwał przed nią i po niej trwać będzie.....
Przed tym obrazem, dla którego myśl nie znajduje oparcia, a dusza za ciasna, nic może go w żadne objąć ramy, wszystkie inne maleją, znikają. Obok niego, tak sława upłynionych wieków,