175
połowy z zielonej odarte łupiny swe czerwone i soczyste odsłoniły jagody, tamten z bukietem zaskoczył ci drogę, a ręcząc że najpiękniej pachnie, do nosa c* go przyciska. Tu znów cię za nogę łapią prosząc żebyś na pieńku ją do oczyszczenia obuwia postawił. Ale niepodobna, trzeba uciekać z drogi, bo jakieś słychać dzwonki, bo widać konia co w czwał lecąc, niesie całą ludzi piramidę.
Ta w dzwonk:, piórka i wstążk> ubrana szkapa, zaprzężona jest do pojazdu całkiem narodowego, calessino zwanego. Na wysokich kołach, któreby do największego pojazdu były za duże, uwieszony jest kabryolecik, mający najczęściej naśladować kształt tulipanu. Kiedy jest próżny, rzekłbyś iż na dwie tylko przeznaczony osoby, ale gdy się napełni, zdaje się niezmierzonćj objętości. Jak wymiarów tak i kształtów jego już wówczas odgadnąć niepodobna; widać tylko dwanaście lub piętnaście twarzy, które jedna nad drugą się wznoszą, jedna przez drugą patrzy, rozmawia, śpiewa ; na konia woła. Tam żołnierze, kobiety, dzieci, mnichy i baby, wszystko jak stos kapuścianych głów jedne na drugich się umieściły, a chłopcy z tyłu i pod spodem na drągu, na dyszlu, lub w przywiązanym między kołami koszu się wieszają. Wszystko to leci, ledwo się bruku tyka. Szczęściem dla p a-szych iż konia dzwonki, śpiew i wrzask jadących zdaleka sły szeć się dają.
Za szalonym calessino, postrzegasz jakieś zapalone świece i białe maski; sąto miłosierdzia bracia w bieli z zasłoniętemi twarzami. Niosą gromn-cę i otwartą trumnę młodćj dziewczyny, którą w niej widać z krzyżem w ręku i z pąsową różą w ustach.
Mija się z nią bogata, całkiem wyzłarana lektyka. Mniemasz że jaką ujrzysz królowę, lecz przez cztery jej oszklone boki, postrzegasz kobietę w dużym czepku, z tysiącem u niego jaskrawych kokard, a na jej kolanach z różowćj poduszki wygląda niemowlęca główka. Ona także do kościoła śpieszy po wodę świętą co ją z grzechu rodziców obmyje. Jestto dziecię do chrztu niesione, z tą co go pierwsza na świat wprowadziła
Lecz dokądże bieży ta druga lektyka, tak brudna i brzydka jak tamta bogata, tak zamkięta ściśle jak tarota otwarta? Mówią ci, że to jest aktorka do teatru na próbę śpiesząca.