223
żua Urbióska, Lukrecya, od pierwszego poznania, jak mówiliśmy, talent jego cenić umiała, ale bardziój się jeszcze nad nim unosiła Leonora.
Poważna, słabego zdrowia i ku melancholii skłonna, co wpośród tego szalowego i rozwiązłego dworu mogło się rzeczą fenomenalną wydawać, Leonora obudziła wkrótce tę nierozsądną w poecie radość, tyle głoszoną, tak sławną Czy to uczucie było podzielane? — zostaje to dla nas pytaniem. Żadne ze strony Tassa niedyskretne zeznanie, żadna jego pochwałka; ze strony zaś księżniczki żadne przeciw przyzwoitości wykroczenie, rac może iść tym domysłom w pomoc, chyba to, iż Leonora stale wszelkich odmawiała partyj, i za mąż pójść nie chciała.
Od księcia, Tasso ciągłych doznawał przychylności dowodów. Gdy zawakowała geometryi i astronomii katedra, Alfons jemu ją oddał, z pensją roczną 150 liwrów marchese, co wynosiło około 200 złp. W nominacyi na to miejsce jest wyrażono, iż doktor-professor Torquato Tqi>so, będzie wykładał Sferę i Fuklidesa. Lecz te nauki bywając tylko co niedziela, bynajmniej jego literackiemu zajęciu nie przeszkadzały.
Razu jednego zachciało mu się rodzinnego zakosztować z Po-silippo wina, i w ładnym sonecie swą prośbę Alfonsowi przedstawił. Książę posłał mu natychmiast assygnaeyą na nie, także w dwóch ją wyrażając wierszach:
,,1'na botte di viu sia datto al Tasso,
Bera, scriva, riposi, e vada a spasso (')•
Mimo to wszystko, życie dworskie, pełne przymusu, zawiści, gwaru i intryg (2), wcale mu nie sprzyjało, coraz mu uciążli-wszem było. Codzienne bale » maskarady, jakiemi książęce Włoch dwory na wyścigi między sobą cclowac pragnęły, wstręt w nim obudzając, bardzićj jeszcze ku melancholii skłaniały. Nie byłto jednak ten człowiek, niemiecką czułobliwością owioniony, jak go w swym dramacie j»rzedstawia Goethe. Miał on wesołości cbwi-
(>) Niech miara wina daną będzie Tassie, niech pije, pisze, spoczywa i chodzi na spacer.
(*) Alfons II wszelkich przykładał usiłowań, intryg używał do osią-gnienia korony polskiej.