104
mie miłośnie spartych, w jednym jadących pojeździe, alboż ich nie spotykałam. . .
— „Po cóż pani do Rzymu jeździła?—chcąc przerwać te dręczące wspomnienia zapytałam.
— „Jakże się o to pytać? po co? Alboż dla mnie jest co innego na świecie jak on? Alboż wiedząc że on w Rzymie, mogłam gdzieindzićj się obrócić? O gdybym była, spotkawszy go w nocy w ruinach Colosseum, i kiedy padłam zemdlona i skrwawiłam sobie czoło—gdybym, mówię, była wówczas skonała pod stopami jego, wszystkie i jedyne już życzenia serca mego byłyby się spełniły. Przekonawszy się, że mnie nie kocha, już nie miałam innego. Ale niebo je nie wysłuchało. Inaczćj się ze mną stało. Doktor który mi właśnie w tym wieczornym spacerze towarzyszył, odwiózł mnie do domu, a następnego ranka oddał mi list od Edwarda, list zimny, okrutny, który był ostatnim dla mnie ciosem. Oddam go pani wraz z innemi. Przeczytaj je wszystkie a potćm jemu je doręcz. Taka jest prośba moja, prośba nad grobem stojącćj, która z tamtego świata jeszcze będzie widzićć bladość twarzy jego, gdy mu te listy oddasz; uczuje dreszcz co po jego przebieży skórze, gdy mu powićsz, że mnie do grobu wtrącił. O! będę ja to widzićć i czuć i cieszyć się! i to jedyna jest myśl co mnie ostatnie osładza chwile, i mnićj okrutną czyni tę śmierć, którój raz pragnę, drugi raz się lękam.”
To mówiąc, wyjęła zpod poduszki całą paczkę listów, czarną związanych wstążką. Otworzyła, każdy z osobna pocałowała i przyłożyła do serca.— „Wybacz pani, to jest ostatnie moje z niemi pożegnanie. Te dwa ze mną do grobu pójdą. Resztę oddaj mu pani. On jest teraz w Rzymie, mieszka na Via Fratina, pod N. 88. Gdyby się był przeniósł, to od Monsignora M*** dowiesz się o nim. Przeczytaj je proszę. Dowiósz się jak mnie kochał i com straciła takie tracąc serce, a może mój żal za słabym ci się wyda. Ten co popielatym zapieczętowany lakiem jest ostatni, po spotkaniu w Colosseum doktorowi memu poruczony. W nim już zimne tylko okrucieństwo panuje. Gdym się z niego dowiedziała że wyjeżdża z Rzymu, i nie wróci aż ja z niego się wydalę, że poprzysiągł uciekać odemnie, bo ja nowemu jego po-