31
■wszędzie z jednakową szybkością. Najszybcej zmieniały się w starym świecie, mniej szybko w północnój Ameryce, w południowój opóźniły się dość znacznie, a najstirożytniejszemi okazały się w Australii. Czym mniejszą i bardziej odosobnioną była pewna przestrzeń ziemi, tym powolniej zmieniała swój strój, lub go też całkiem zachowała.
Świat zwierzęcy Australii zachował jeszcze szatę swą z owych czasów, gdy kengum było w modzie, albowiem u nas mamy zwierzęta workowate tylko jako skamieniałości z okresu trzeciorzędnego; nawet w nowym świecie znikły one z powierzchni ziemi z wyjątkiem gatunków małego wzrostu. Australia nie ma małp, niema zwierząt drapieżnych, nie ma zwierząt kopytnych i bezzębnych. Z jej 132 gatunków ssących należy 102 do workowatych a reszta składa się z gryzoniów, nietoperzy i osobliwszych monotremów czyli zwierząt kloakowych. Wprawdzie do tego świata dostał się i człowiek, a z nim,—gdyż równy z równym przestaje, — i zwierzę drapieżne, dingo czyli pies nowoho-lenderski. Lecz że oni jako cudzoziemcy weszli do tćj zoologicznej krainy l), to czuje każdy, kto nie zaniedbał korzystać z historycznych nauk, zawartych w7 geografii zwierząt.
To samo można powiedzieć i o południowej Ameryce, zamykającej w sobie odrębne i ściśle odgrodzone królestwo zwierzęce, którego najwybitniejszemi postaciami są bezzębne. Wszystkie jego gatunki, większa część rodzai, a nawet rodów różni się od zwierząt starego świata. Ważną dla naszego dowodu jest jeszcze spostrzeżenie Andrzej a Wagnera, że obecne zwierzęta ssące Australii i południowej Ameryki są bliższe kopalnych szat i postaci trzeciorzędnego okresu, aniżeli nasze 2), że zatem w owych obu dziedzinach mody powolniej się zmieniały Wszak niedawno temu geologicznie, jak południowa Ameryka była jeszcze wyspą, nim międzymorze Panamy oba lądy połączyło. Południowa przeto Ameryka, która swą starożytną szatę zachowała, nie mogła być najstosowniejszą zwierzęcą dziedziną do pierwotnego wystąpienia najmłodszego z wszystkich stworzeń.
Prędzej możnaby przypuścić, że kolebka ludzkiego rodu stała w północnej Ameryce, posiadającej pod względem swego zwierzęcego i roślinnego świata wiele zgodności i podobieństwa z Azyją i Europą.
T) Do tego siÄ™ przyznaje i Agassiz w swem^Essay on classification, (London
1849, str. 60.
2) Abhandlungen der math physik. Classe der baier. Akademie der Wissen-sehaften. ALiinchen, 1846. T. IV. 1 Abth. str. 18.