32
Fizjonomia jej organicznego świata zmienia się dopiero w środkowej^ Ameryce zupełnie, coś około równikowej granicy drzew iglastych, któryah, jak wiadomo, południowa Ameryka nie posiada,
A eduak Ameryka zachowała swój typ starożytny pod względem drug;ego z najwyższych rzędów zwierząt ssących właśnie Błędnie tak zwane czworo ręczne zwierzęta Ameryki są tak odmienne od na zych, że stanowią ród zupełnie osobny, który w układzie systematycznym można było „małpami nowego śwhta“ a zatem według geograficznej jego cechy nazwać. Odróżniają się one głównie budową zębową ułożeniem otworów nosa z boku, brakiem modzeli pośladkowych i worków policzkowych; w całej Ameryce nie znąidzie też małpy bez ogona. Tam więc tylko, gdzie się najwyższe jawią zwierzęta, szympans, goril i orangutang, tam i człowieka szukać wypadnie.
Wszystkie te wnioski nie są w żadnym związku z losami dogmatu Darwina; stoją zaś i upadają wraz z nauką o jedności-gniazda wszystkich gatunków świata roślinnego i zwierzęcego. I ta nauka spotyka jeszcze wiele uporczywych przeciwników7, gdyż nie zdoła wszystkich zjawisk wyjaśnić, Największą jednak trudność, t. j. obecność pięćdziesięciu północnych gatunków roślinnych w Patagonii zwalczyła i usunęła bystrość i uczoność niemieckiego botanika ]). Pochodzenie pierwotnych mieszkańców Ameryki z północnej Azjo postaramy się uzasadnić w poświęconym dla nich rozdziale. Z góry tylko chcemy zrobić tę uwagę, że czym surowszym a zatem barclzićj zahartowanym i trzeźwiejszym był lud jaki, tym łatwiej zmieniał swą siedzibę, tak że wszystkie ludy na swym nizkim stopniu rozwoju były zupełnie zdolne do 'wykonania tych "wędrówek, które im przypisujemy. Trudności leżą tylko w wyobraźni człowieka wyższej kultury. Wewnątrz Australii, gdzie europejscy badacze z głodu upadali, włóczą się po kraju rzesze bez troski żyjących czarnych, a jeżeli myśl nasza się w7zdraga przypuścić, aby już przed kilka tysiącami lat azyjałyckie ludy przez cieśninę Beringa przeprawić się były mogły dla zaludnienia Ameryki, to zapominamy o tern zupełnie, że w Patagonii, gdzie lo-dnini przecież aż do morza sięgają, żyje dziś jeszcze nago lud rybaków.
^ ykazaliśmy zatem, że pierwszy człowiek na stałym ludzie powstać musiał; dowiedliśny również za pomocą rzeczywiście odbytych w7ędiówek ludów, że rozprzestrzenienie się naszego rodu z jednego
P Grisebach, Yegetation der Frde. T. IT, str. 496.