278
trwać będzie ich walka bez rozstrzygnięcia. Dopiero w następnym i ostatnim 3000 letnim okresie Ariman upadnie i straci swą całą moc 1). Człowiek śmiertelny ma więc w tćj walce wziąść udział, wybrać między światłem a ciemnością, i przyczynić się do zwycięztwa dobrego przez swoje czyny, nie zaś widoki zwycięztwa Arimanna swe-mi ziemi czynami powiększać. Nie ma wątpliwości, że do podtrzymania w człowieku popędu do dobrego trudno było coś zbawienniejszego wymyśleć od tego zapewnienia boga. że człowiek sam jest powołany do dania pomocy zwycięztwu onegoż.
Z tern połączyła się również nauka o zmartwychwstaniu zmarłych, zasada wiary czysto zoroastryczna, o ktorćj najpierwszą wiadomość przy końcu 4 stulecia Theopompus do Europy przeniósł 2). Zmartwychpowstałych wyobrażono sobie jako wiekuistem, żadnćj odnowie materyi nie podlegaj ącem życiem obdarzone istoty z ciałem, nie rzucającym żadnego cienia i nie potrzebującem pokarmu. Przez trzy dni po wyzionięciu ducha unosi się jeszcze dusza nad cielesną swoją powłoką. Czwartego dnia jednak o ‘świcie prowadzi ją geniusz śmierci do mostu łapacza dusz (Tszimwat feretu) i przed sędziego Sraosza, który złe i dobre jej uczynki waży. Na przeciw7 pobożnego występuje z pozdrowieniem niebiańskiem ucieleśnienie iego dobrych uczynków7 w postaci dziewczyny promieniejącej młodością smukłej, o zaokrąglonej piersi, z białemi ramiony i szlaehetnem obliczem. Bezbożnemu okaże się ucieleśnienie jego życia w postaci brzyd-kićj niewiasty, na której widok przypomną mu się wszystkie jego kłamstwa i nieprawości. Stosownie do wypadku tego sądu kroczy dusza przez most do mieszkania pieśni chwały (gara demana) albo też zostaje przez złe duchy strącona w przepaść zagłady (dmdschó demana).
Niech nam wolno będzie w tśm miejscu na chwilkę od Eranów odstąp ć, dla potrącenia nawiasem, że takie wyobrażenia o doświadczeniu dusz po śmierci na całćj ziemi są rozpowszechnione. Przy sadzu zmarłych uEgypcyjan, jako rzeczy dobrze znanćj, nie potrzebujemy się zatrzymywać. Według wiary ludu Badagas w tamulicznych Indyjach zaś muszą dusze koło słupa gorejącego przechodzić, który grzesznych pochłania, i dostają się dopiero po przebytem niebezpieczeństwie po moście z nitki do kraju błogosławionych 3). Coś podobnego opowiadają Jezuici o Huronach, według których dusze zmarłych na pniu
U) Windischmann Zoroastrische Stadien Ar. 58.
2) Windischmann 1. c. str. 235.
3) Baierlein, Nach und ans Indien. str. 253