183
siła ich lotu zależy od siły mięśni piersiowych, więc też i siła ich ciosu jest nieznaczna. Strzałka musi przeto być zatrutą, aby śmiertelnie działać mogła. W tym razie jest więc właściwie trucizna bronią, a pocisk tylko jej przenośnikiem. Na wyspach malajskich używają w tym celu t. z. i p o, czyli soku mlecznego drzewa upasowego (antia-ris toocicaria), sprowadzającego wprawdzie bardzo złośliwe rany, rzadko jednak śmiertelne. D. Mohnike twierdzi przynajmniej, że na to, by stary orangutang zginął w drgawkach, trzeba dużo owych strzał 1). Z drugiój strony zapewnia Spencer St. John, że Anglicy w r. 1859 stracili w potyczce z Kanowit-Daykami na wyspie Borneo około 30 ludzi 2) z tych prawie niewidzialnych ran od owych strzałek, a porucznik Crespigny widział miszkańca tćj wyspy umierającego w 2 godziny po otrzymaniu ran tego rodzaju w barki i łydki 3). Podobnież działała i owa trucizna, którśj bitni i krwi chciwi mieszkańcy z nad brzegów karabijskićj zatoki używali. Według opisu dawnych hiszpańskich żeglarzy następowała śmierć rannych śród mąk i szału dość późno, po 24 godzinach dopiero. Oni twierdzą, że do sporządzenia owego jadu brano sok mleczny drzewa mancinelowego (hipo-mane mancinella) z dodatkiem jadu węży 4), chociaż to wszystko, co o tern mówią, jest niejasne i wątpliwe.
Lepićj o wiele jesteśmy obznajomieni z najstraszliwszym z wszystkich jadów, t. j. z trucizną urari, kurare czyli wurali Indyjan z po nad rzeki Amazonek 5) i z Guyany. Ani Lacondamine, ani Spix i Marti us nie widzieli przyrządzenia tego jadu strzałkowego. Dopiero Al. Humboldt dobił się do pracowni, gdzie ów jad przyrządzano, i przywiózł z sobą do Europy próbki jego. Świadkiem naocznym samego przyrządzania był zaś dopiero Schomburgk młod* w Pirar’a 6). Urari, jak on ten jad nazywa, wygotowywa się z roz-
1) Ausland 1872. T. 45, N° 38, str. 894.
2) Far East. T. I, str. 46.
3) Procedings of the U. Geo. Soci 1872. T. XVI, str. 173.
i) Oviedo. Historia generał y natural de las Indias lib. XXVII, cap. 3.
5) Ów groźny jad przyrządzają nad rzeką Amazonek owe ludy, które porze-czę źródeł bocznych rzek północnych pomiędzy Rio Negro i Japura zamieszkują-(Bates, The naturalist on the Amazons, 2d edit. str. 370). Indyjanie z nad rzeki Napój sprowadzają urari od Tekunasów i potrzebują na powrót do domu czółnem nie mniej od 3 miesięcy; w domu sprzedają go wprawdzie oni na wagę srebra. James Orton, The Andes and the Amazon. London 1870, str. 197.
6) Richard Sch om bur gk. Reisen ia Guyana. Leipzig 1847. T. I, str. 100,