ludów wysoko rozwiniętych zawdzięczają oni najmniej to, co posiadają, obcemu natchnieniu, gdy tymczasem my, Europejczycy, a mianowicie północni, zawdzięczamy aż do 13 stulecia prawie wszystko, z wyjątkiem języka, obcej nauce. My jesteśmy uczniami narodów dziejowe pogrzebanych, Chińczycy zaś są samoukami. Porównywaiąc jednak postęp ich rozwoju z naszym, przychodzimy do świadomości tego. co im brakuje i na czern nasza wielkość polega.
Od chwili naszego duchowego ocknięcia się, odkąd wystąpiliśmy jako przysporzycieie zasobu, kulturowych bogactw, szukaliśmy nie-zmoidowanie, w pocie czoła, jednego tylko, o czem Chińczycy ani przeczucia nie mieli, i za co by z pewnością i łyżki ryżu nie byli dali. To jedno, zmysłami nie uchwytne, nazywa się przy czy no w ością. U Chińczyków podziwialiśmy niezliczone mnóstwo wynalazków i przyswoiliśmy sobie od nich nie jedno, lecz nie zawdzięczamy im ani jednej teoryi, ani jednego głębszego poglądu na związek i uaibliższe przyczyny zjawisk.
Dla uzupełnienia obrazu tego nadzwyczaj zajmującego ludu przytoczymy jeszcze kilka innych ważniejszych cechujących go znamion 1). tym ciekawszych, że w obecnej chwili przygotowuje się pomału nowy zwrot w jego dziejach, wynikający i z wewnętrznego przewrotu w skutek zetknięcia się z cywilizacyią zachodnią, i w skutek coraz więcej na jaw występu.ącego starcia z różnemi potęgami tego samego zachodu.
Ubiór Chińczyka składa się z koszuli jedwabnej, bawełnianej lub płóciennej, spodni obszernych takich samych i krótkiego żupana (u uboższych) oraz długiego chałata z wierzchu, (u bogatszych). Stosownie do klimatu i pory roku różni się i materyja tego chałata, którego z wierzchu otacza pas, na którym u zamożniejszych wisi wachlarz w odpowiednim futeraliku i woreczek z tytuniem.—Dla pokrycia głowy używa Chińczyk w klimacie gorącym lub w lesie lejkowatego kapelusza z bambusu lub słomy ryżowój, w zimie zaś i w zimnym klimacie czapki półkulistej z aksamitu lub innych materyj, o brzegach w koło w gorę zawiniętych. Na nogach noszą buty lub trzewiki niezgrabne, z wierzchem z jedwabiu, nankinu lub płótna a podeszwami z grubej tektury, pokrytej skórą.—Przy pracy nosi rolnik kapelusz o szerokich kresach i krótki hiszpański płaszczyk z pewnego rodzaju trawy. Nogi zaś ma obnażone aż powyżsi kolan. Ko-
2) F r i e d r. Muller. Ailg. Etuographie srr. 388