550
twa lecz poprzestawali na dziko rosnących owocach i korzeniach, których nie wolno było pierwej wykopywać, dopokąd dojrzałe nasienie nie opadło x). Za chatę służył im szałas nizki i krągły, zbudowany z prętów w ziemm wetkniętych, w górze zgiętych, z sobą powiązanych i plecionkami pokrytych. Skórzane fartuszki i płaszczyki stanowiły ich ubranie, a za obuwie używali sandałów, głowę zaś pokrywały osoby obojej płci czapką skórzaną, kobiety przez wstydliwość. Dzidy, groty (Uri) kije do odbijania ciosów stanowiły ich broń. a że i polowaniem się. zajmowali nosili łuk i strzały, zwykle zatrute. Jak wszyscy Afrykańczycy umieli oni wytapiać rudę żelazną i z żelaza wyrabiać różne przedmioty. Również ] wyuczenie byków do jazdy \iierz_ chem na nich należało od najdawniejszych czasów do ich zajęć. Pokarmy gotowali w naczyniach glinianych. Z miodu wyrabiali napój upajający; to też i skłonność ich wrodzona do używania podobnych napojów przerodziła się później przy użyciu wódki w zgubną narodową wadę. Przyczyniło się do tego już od dawnych czasów szkodliwe palenie dachy czyli konopi, które im, Buszmanom i murzynom Bantu jest wspólne. Wzgardę Europejczyków ściągnęli oni na siebie głownie przez swoją nieschluclność. Zwyczaj nie do uwierzenia, że przy zawarciu małżeńskiego związku szamau moczem ich obryzguje, ma jeszcze dotąd u pokolenia Nama istnieć 2). Nie zapominajmy jednak, że pomimo meschludności swojej Neapolitańczycy, Irlandczycy i Cygani należą do rodziny aryjskich ludów, oraz że brammscy Indowie piciem moczu bydlęcego z wielu swych grzechów według przykazania swej religii oczyszczać się muszą. Mściwość, brak poszanowania dla rodziców i porzucenie osób starych i bezwładnych w puszczy należą również do plam, kalających ich charakter. Ich skłonność do swobody czyli raczej do próżniactwa przyczyniła się nie mało do zmniejszenia ich liczby a zupełne ich wygaśnięcie me da się niczem odwrócić. On żyli w hordach pod zwierzchnictwem władzców, dzielących swą powagę ze starszemi gminy. Czasami zawierały jednak pojedyncze hordy miedzy sobą związki dia odparcia wspólnych nieprzyjaciół. Jeszcze dotąd zowie się lud Eei-chhous. czyli „lud czerwony“, rodem królewskim 3), z czego by wnosić może należało, że niegdyś władzca wyższych zdolności umiał Koin-koinów, chociaż na czas krótki, w je-
x) Kolbe. Vorgebirge cler guten Hoffnung, str. 460.
2) Kol b e, str. 453. Theop. H a li n, VII Jabresbericht. sti 9, s) Eritsch. Eingeborne, str. 361.