94
Rozmowy i pogadanki z dziećmi.
Spacer do lasu w celu wyszukania mrowiska. Wybrać się w ładny dzień słoneczny i pójść do lasu, najlepiej mieszanego. Pod starą sosną mamy stożkowaty kopiec — mieszkanie mrówek. Przyjrzeć się, z czego jest usypany: z piasku, grudek ziemi, drobnych gałązek, igieł sosnowych, kawałków suchych liści, ktoś znalazł nawet kamyczek mały, jeszcze inny dojrzał okruszynę żywicy.
— Taki kopiec, to jest prawdziwe miasto: wewnątrz niego mrówki porobiły korytarze, małe pokoiki na mieszkanie i duże sale, gdzie przebywają gromady całe mrówek; są i spichlerze, gdzie mrówki gromadzą zapasy na dnie słotne, w czasie których muszą siedzieć w domu.
A teraz przyjrzyjmy się pracy mrówek.
(Wychowawczyni nie pyta narazie o nic, tylko słucha rozmów dzieci i odpowiada na ich pytania).
Na kopcu mrówki rozłożyły na słońcu podłużne białawe bryłeczki — to pospolicie niesłusznie zwane „mrówcze jaja“. W rzeczywistości są to mrówcze dzieci-poczwarki. Zabieramy jedną poczwarkę dla bliższego zapoznania się z nią. Pia-stunki-mrówki porwały w jednej chwili pozostałe poczwarki i zniknęły w korytarzach kopca. Po chwili, wobec tego, że zachowywaliśmy się spokojnie — zaczynają wynosić poczwarki napowrót, dźwigając je z wielkim trudem.
Mrówki troskliwie opiekują się swemi dziećmi: codzień, w pogodę wynoszą je na słońce, a ku wieczorowi, lub w razie deszczu, lub jakiego niebezpieczeństwa, zabierają z powrotem do mieszkania, jak to w tej chwili widzimy. (Oglądanie poczwarki).
Odszedłszy nieco dalej od kopca, znajdziemy ścieżki, które sobie utorowały mrówki. Ta oto wlecze igłę sosnową, ta skrzydło jakiegoś owada, te dwie razem dźwigają słomkę, te grudkę ziemi.
Każda z nich niesie coś do mrowiska: materjał budowlany, pokarm dla mrówek, które nie opuszczają gniazda, zapasy żywności na czas niepogody.
A teraz zobaczymy, co robi mrówka, gdy nie może udźwignąć jakiego ciężaru: patrzcie, trąca rożkami pierwszą spotkaną mrówkę, a ta idzie jej pomóc. 1 tak te małe drobne