PODZIEMNA ROSJA
przestępców. Liberałowie nie wybaczyliby mi tego. Zadręczyliby mnie, doprowadzili do rozpaczy. Czy to normalne? U nas wszystko jest nienormalne.
„Dostojewski... długo mówił na ten temat - napisał w dzienniku Su-worin - i mówił w natchnieniu".
Oto stała się rzecz przerażająca. Liberalna część rosyjskiego społeczeństwa darzyła sympatią terrorystów! Stali się bohaterami, „świętymi krowami", których nie wolno tknąć. Mordercy ludzi, w oczach postępowej inteligencji rosyjskiej - to główni bojownicy z bagnem, w jakim znalazła się władza, i z samą władzą, która ongiś kusiła kraj reformami, obecnie zaś od reform się odżegnała i miast nich stosowała bezwzględne represje. Nie było przypadkiem, że z terrorystami bratali się znani literaci, dziennikarze, adwokaci. Na przykład znakomity pisarz Gleb Uspienski - to dobry znajomy członka KW „Narodnej Woli", Wiery Figner, a inny terrorysta, również członek KW, Nikołaj Morozow, w 1879 roku ukrywał się w mieszkaniu znanego literata Władimira Zotowa.
Wiera Figner napisała podówczas: „Cieszymy się sympatią znacznej części społeczeństwa".
Niejako potwierdzając to, Dostojewski zwierzył się Suworinowi z rzeczy nieprawdopodobnej. Suworin zanotował w dzienniku, że pisarz powiedział, iż
stworzy powieść, której bohaterem będzie Alosza Karamazow... Chciał poprowadzić go do klasztoru. I uczynić z niego rewolucjonistę, któryby dokonał przestępstwa politycznego. Zostałby stracony. Poszukiwałby prawdy i poszukiwania te, rzecz naturalna, uczyniłyby z niego rewolucjonistę.
„Przestępstwo polityczne", za które skazywano na śmierć, to był terror. Tak więc Dostojewski, piętnujący w Biesach „rosyjski nihilizm", oświadczył, że uczyni rewolucjonistą - terrorystą (to znaczy „biesem") swojego ukochanego bohatera Aloszę Karamazowa!
Wielki książę Aleksander Michajłowicz napisze później w swych wspomnieniach, jakoby Dostojewski powiedział tego dnia do Suworina coś straszniejszego, coś proroczego: „Niech pan poczeka na dalszy ciąg [Braci Karamazow]. Alosza porzuci klasztor i stanie się anarchistą. I mój czysty Alosza zabije cara!"
Nieprawdopodobne!
Jednakże istnienie tego zda się niemożliwego zamysłu potwierdziła trzy miesiące później odeska gazeta „Noworossijskij tielegraf", drukując 26 maja 1880 roku notatkę na temat pogłosek „krążących w petersburskich kołach literackich" o „dalszym ciągu" powieści Bracia Karamazow:
380