COACHING1 MENTORING W PRAKTYCE
CZĘSCII. OPROGRAMOWANIE KLIENTA
mimo ie smędził coś o stabilizacji, małżeństwie, chociaż sam nic w tym kierunku nie robił. Chciał mieć domek, ale już do zarobienia na ten domek miał dwie lewe ręce. Denerwowało ją, że musi go utrzymywać, zwłaszcza teraz, kiedy dobrze zarabia. Faceci to właściwie temat poboczny. Prawdziwa pasja Ani to nurkowanie, wyprawy wysokogórskie i teraz praca. Już w harcerstwie, w czasach licealnych Anka zaliczyła wszystkie polskie góry. Potem był krótki epizod z jeździectwem. Na koniach poznała swoją największą miłość - Grzegorza; to z jego ekipą wybrała się pierwszy raz w wysokie Alpy. W drodze powrotnej rozstali się, ale pasja do wspinaczki na lodowcach została.
W pracy jest sporo nowych wyzwań. Firma po fuzji staje się z lokalnej hurtowni częścią dużej sieci dystrybucyjnej. Ania ma świadomość, że dzięki swojemu zaangażowaniu w okresie fuzji dostała nominację na szefa marketingu połączonych firm i to wreszcie jest skala zadań dla niej. Nowe wyzwanie, budowanie strategii, szybkie zmiany dostosowawcze. Zaczynała jako samodzielny specjalista; na początku żmudna praca nad materiałami reklamowymi, kontakty z drukarniami, projektowanie beznadziejnych ulotek - to wszystko ją nudziło. Pracowała w firmie wyłącznie dla pensji, dla samej pracy i po to, by móc wyjeżdżać. W tamtym okresie była z Jackiem, zwariowanym etnologiem-fotografikiem. Objechali razem całą Azję Południowo-Wschodnią, ale przy planach wyjazdu do Kanady rozstali się, bo Jacek postanowił na dłużej zostać w Stanach. Miała jechać razem z nim. lecz wtedy zaczynała się fuzja firm i prezes postawił przed nią nowe zadania. Zaryzykowała, wciągnęła się, pokierowała po raz pierwszy w życiu wielkim projektem i... odniosła sukces, i to jaki! Za realizację podobnych zadań firmy zewnętrzne żądały kroci. Anka wykonała pracę dwa razy szybciej, systemy zarządzania marketingiem dwóch firm zintegrowały się, wdrożono nowe procedury i powstał zespół.
Dzięki temu wypracowała sobie także niezłą premię i mogła zaciągnąć pożyczkę w banku na mieszkanie, do którego wprowadziła się miesiąc temu. Właściwie wprowadziła się do gołych ścian i podłóg i zaraz wyjechała do Egiptu. Potrzebuje tego. Może harować jak wół, ale musi podróżować, doświadczać. W Egipcie poznała nowych ludzi i jeśli tylko sprawy w firmie pozwolą, wyskoczy z nimi na dwa tygodnie, pod koniec kwartału, do Tanzanii na Kilimandżaro. Na miejscu mają się wspinać z ekipą filmową National Geographic, która ma zarejestrować zmiany zachodzące w ekosystemach u podnóża góry i na lodowcu w wysokich partiach, /.dobycie tej góry to jej wielkie marzenie. Jest teraz w świetnej formie fizycznej i mogłaby ruszać choćby jutro. Tym bardziej że jej nowi przyjaciele to świetni ludzie, którzy uwielbiają podejście ekologiczne. Ania już dawno planowała zaangażować się w tego typu wypraw)', a teraz nadarzyła się znakomita okazja i zgrany zespół dobrych przyjaciół, z którymi aż chce się angażować. Musi jednak przeanalizować, jak bardzo taki wyjazd jest niebezpieczny, nie może sobie teraz pozwolić na zawalenie terminów. Czternaście dni to czternaście dni i ani minuty dłużej. Jest teraz szefową i odpowiada za ludzi, ludzie jej potrzebują, a przede wszystkim szef jej zaufał. Tanzania to stabilny kraj i trzeba wykonać tylko podstawowe szczepienia. Nie będzie też długo przebywać w strefie malarycznej. Jednak problemem może być powrót, bo od planowanego zejścia z góry do odlotu ze stolicy w Do-domie będą mieli tylko trzy dni. Ale jest jeszcze możliwość dotarcia do Nairobi w Kenii,
146