COACHING1 MENTORING W PRAKTYCE
CZĘSCII. OPROGRAMOWANIE KLIENTA
Raz jeszcze podkreślmy, że zaczynamy pytaniem z tego samego poziomu i schodzimy niżej, początkowo nie głębiej niż jeden, dwa poziomy. Jeśli klient w swoich kolejnych wypowiedziach ujawni głębsze poziomy - znakomicie. Podążamy za nim aż do chwili, kiedy dotrze do odpowiedniego poziomu motywacyjnego i zakomunikuje o swoim odkryciu. Skutecznym sposobem domykania przeramowującej struktury jest pytanie zamykające.
Klient: - Jeśli nauczę się cierpliwości i systematyczności, to wtedy osiągnę swój cel [klient traktuje te dwie cechy jako umiejętności, których można się nauczyć, znakomicie]
C: - Od czego zaczniesz?
(pytanie ogólne nakierowujące na podjęcie zobowiązania]
K: Pomyślę o liście zadań do wykonania w tej sprawie.
C: - Co w takim razie możesz zrobić już dziś? (pytanie nakierowujące na poziom działania i sugerujące, że nawet największe zadanie spełnia się w małych, codziennych ak-tywnościach. Pytanie to ponadto zachęca do zadeklarowania ćwiczeń w obszarze cierpliwości i systematyczności, o której mówi klient]
K: - Już dziś mogę przejrzeć stare pomysły i zaplanować pierwszy krok.
Pakietowość przekonań ma dwie istotne implikacje. Pierwszą z nich jest właśnie owo powiązanie w system, w którym nic wszystkie przekonania z pozoru hamujące mogą mieć zły lub ograniczający wpływ na życie klienta. Coś, co nas ogranicza, jest powiązane z inną strukturą, która może nas wspierać. To efekt osobistego relatywizmu przekonań. Zatem nie zawsze „rozbijanie” lub kwestionowanie przekonań może okazać się słuszne.
Rozważmy przypadek syna, który w wieku czternastu lat ostro sprzeciwia się autorytetowi ojca, podobnie walczy z nauczycielami i konfrontuje ich wypowiedzi z prezentowanymi przez nich postawami. Ostatnio ojcu, nauczycielowi biologii i harcmistrzowi w swoim hufcu, dość arogancko wytyka palenie tytoniu jako zachowanie sprzeczne z prezentowanymi wartościami. Chłopak ma przekonanie, że autorytety niespójne i niewiarygodne nie mają prawa narzucać nikomu swoich poglądów, zwłaszcza jeśli same się do nich nie stosują. Takie pseudoautorytety, jego zdaniem, ograniczają jego wolność i prawo do stanowienia o sobie, ponadto nie mają moralnego prawa wyznaczać mu jakichkolwiek standardów. Jeśli się podporządkowuje, to tylko w wyniku siły i presji oraz zależności, w jakich się znalazł dlatego, że przez system jest traktowany jak dziecko. To przekonanie jest wsparte kolejnym, że jest już dorosły i samodzielny. W przypadku relacji szkolnych i rodzinnych przekonania, o których mowa, mogą nastręczać chłopcu, jego rodzinie oraz wychowawcom sporo problemów. Nie sposób też nie przyznać chłopcu racji, choć my, dorośli, nauczyliśmy się relatywizować własne przekonania, często też jesteśmy bardziej wyrozumiali dla ludzkiej niespójności i łatwiej godzimy się na drobne kłamstwa. [Oczywiście stwierdzenie powyższe jest przekonaniem na temat natury przekonań i postaw dorosłych].
16S