COACHING1 MENTORING W PRAKTYCE
CZĘSCII. OPROGRAMOWANIE KLIENTA
K: - Po prostu mam odwrócić to stwierdzenie, a co to da?
C: - Zgadza się. Odwróć to stwierdzenie na początek na trzy różne sposoby. A co to da, przekonamy się, jak to zrobisz?
K: W takim razie po pierwsze, odwrócę swoje zdanie w stosunku do treści. Wcale nie muszę skakać za każdym razem z dziką przyjemnością. W ogóle nie muszę skakać. Kiedy skaczę i zmuszam się do przyjemności, to mi ten „mus” przyjemność zabiera. A teraz pomyślałam sobie, że może zachowanie moich przyjaciół biorę za dziką przyjemność, a oni tylko udają, tak jak ja robią dobrą minę do złej gry, a ja, głupia, wyrzucam sobie, że nic nadążam?
C: - To ciekawe odkrycia, za jednym razem odwróciłaś swoją myśl także w stosunku do innych ludzi, do swoich przyjaciół.
K: Powiem ci więcej. Przyszło mi do głowy, że wcale nie muszę spełniać ich oczekiwań. Jeśli mi coś nie pasuje, mogę tego nie robić. Obawiam się, że oni mnie nazwą cykorem, ale jednocześnie teraz czuję, że mam prawo się bać czegoś nowego, zwłaszcza jeśli to jest tak ekstremalne, jak skok ze spadochronem. To przecież naturalne. Oni pewnie też się boją, ale kilka osób nakręca taką atmosferę w naszej paczce, ryzykownych zachowań, rywalizacji, trochę wyśmiewania, więc pewnie inni tak jak ja podporządkowują się w milczeniu. To nie jest dobre ani dla mnie, ani dla naszej paczki.
C: - W takim razie co chcesz, zrobić? Jak postąpisz? [pytanie podsumowujące i nakie-rowujące na rozwiązanie)
K: - Zadam sobie pytanie, czy w ogóle mam ochotę na jakieś bungee jamping albo spadochron? Tego dnia albo w ogóle. Po drugie, powiem o tym głośno. Tak albo nie, lub że potrzebuję więcej czasu. Może wtedy także inni się odważą. Gdy ostatnio byliśmy na Mazurach, ktoś rzucił hasło o nartach wodnych i jeden z kolegów bardzo nadwerężył sobie kręgosłup. Chłopcy zaczęli się popisywać. Próbowali robić salta i skończyło się upadkiem. Już nie było tak zabawnie. Teraz ■ to widzę.
C: - Od czego w takim razie zaczniesz? [pytanie konkretyzujące)
K: - Od pytania, czy mam ochotę na jakieś ekstremalne wyczyny, a w zasadzie czy jakaś dys- j_j
cyplina bardziej mi leży, czy chodzi tylko o wyścig, udowadnianie sobie? Już wiem, denerwu- j
W zasadzie nigdy się nie zastanawiałam, czy ja to lubię, czy nie. Czułam, że powinnam lubić, -
bo inni okazują takie wielkie zadowolenie. Teraz zapytam siebie, czyja to naprawdę lubię robić?
C: - I jak brzmi odpowiedź?
K: - W sprawie skoków?
C: - Zaczynaliśmy rozmowę od bardziej ogólnego tematu - sportów ekstremalnych, potem pojawiły się skoki i narty.
K: Nie lubię wyścigu za coraz to nowymi przeżyciem. Chcę coś wybrać, co da mi przyjem
ność, i chyba to będą skoki, jednak bez obecności całej naszej grupy. To dziwne. Mówię tyle
0 tym, że nasza paczka wywiera presję, a teraz nagle chcę skakać sama i mam w nosie, czy oni się dobrze bawią, czy nic. Ja chcę się bawić dobrze, bez porównań i ciągłego nakręcania siebie
1 innych.
17S