420 Wiek państw narodowych
miała swoje własne Unie lotnicze, a korytarze powietrzne łączyły ze sobą stolice. Intensywniej podróżowano także drogami lądowymi, polepszała się bowiem jakość dróg, a samochody i autobusy były coraz popularniejsze; Saharę oraz pustynie Syrii i Arabii przecinały dobrze utrzymane drogi. Mimo poli-tycznych konfliktów prowadzących do zamykania granic i wstrzymywania ruchu osobowego oraz towarowego, drogi te przemierzało coraz więcej turystów i biznesmenów. Wysiłki Ligi Państw Arabskich i innych organizacji zmierzające do zintensyfikowania kontaktów handlowych między krajami arabskimi odniosły pewien skutek, choć w 1980 roku handel międzyarabski wynosił mniej niż 10 procent handlu zagranicznego tych państw.
Najważniejsze jednak znaczenie w ruchu powietrznym i lądowym miały nie towary, lecz emigranci przybywający z biedniejszych krajów arabskich do tych, które się wzbogaciły na ropie naftowej. Ruchy migracyjne rozpoczęły się w latach pięćdziesiątych, ale w późnych latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych uległy intensyfikacji z dwóch powodów. Z jednej strony znaczny wzrost zysków z ropy i przyjęcie ambitnych planów rozwojowych zrodziło w krajach produkujących ropę naftową - a ich liczba stałe rosła - zapotrzebowanie na siłę roboczą. Z wyjątkiem Algierii i Iraku żadne z tych państw nie miało wystarczającej Uczby ludzi, by rozwijać własne zasoby w różnych dziedzinach. Z drugiej strony naciski ludności w biedniejszych krajach przybierały na sile, gdy emigracja stawała się coraz atrakcyjniejsza. W szczególnym stopniu dotyczyło to Egiptu po roku 1967 - wzrost gospodarczy był tam niewielki, a w okresie infitahu rząd zachęcał do emigrowania. Tb co kiedyś dotyczyło głównie ludzi młodych i wykształconych, teraz przekształciło się w masową migrację robotników o różnych kwalifikaqach, pracujących nie tylko w służbie państwowej i określonych zawodach, ale zatrudnionych w budownictwie i jako służba domowa. W większości wypadków były to wyjazdy samotnych mężczyzn, ale i w coraz większym stopniu również kobiet pozostawiających w kraju swoje rodziny. Jedynie Palestyńczycy, którzy utracili ojczyznę, najczęściej wyjeżdżali całymi rodzinami i mieli zwyczaj się osiedlać na stałe w krajach, do których emigrowali.
Dokładne określenie całkowitego stanu liczebnego emigrantów jest niemożliwe nawet w przybliżeniu; pod koniec lat siedemdziesiątych liczba arabskich wychodźców mogła wynieść nawet trzy miliony, z czego zapewne połowa przebywała w Arabii Saudyjskiej. Wielu mieszkało w Kuwejcie i innych krajach Zatoki oraz w Libii. Najwięcej osób, prawdopodobnie jedna trzecia tej liczby, pochodziło z Egiptu, tyle samo z obydwu Jemenów; pół miliona stanowili Jordańczycy albo Palestyńczycy (ta liczba obejmowała również rodziny robotników); mniejsze grupy pochodziły z Syrii, Libanu, Sudanu, Tunezji i Maroka. Migracje odbywały się również między biedniejszymi krajami: kiedy Jordańczycy wyjeżdżali do krajów Zatoki, ich miejsce w niektórych dziedzinach gospodarki jordańskiej zajmowali Egipcjanie.