438 Wiek państw narodowych
taką wizję życia ludzkiego, jaką proponował prorok Mahomet; trzeba akceptować miłość i oddanie, jakimi go w ciągu wieków otaczano, a państwo jest odpowiedzialne za ochronę tych uczuć. Społeczne prawa i instytucje winny być jednak całkowicie oddzielone od religii i oparte na „humanistycznych” zasadach; poszczególnym obywatelom należy zagwarantować swobodę odejścia od swojej odziedziczonej religii, jeśli tylko tego chcą.
Jesteśmy za laicyzacją, ale za laicyzacją, która nie byłaby wroga islamowi i która nie jest motywowana uczuciami antymuzułmańskimi. W naszej bolesnej podróży zachowaliśmy podstawy wiary, dogłębną i nie dającą się wykorzenić czułość dla tej religii, która rozjaśniała nasze dzieciństwo i była naszą pierwszą drogą ku Dobru, była odkryciem Absolutu. [...] Nasz laicyzm ma swoje granice polegające na uznaniu zasadniczych związków między państwem, pewnymi elementami moralnych i społecznych zachowań, strukturą osobowości zbiorowej i wiarą muzułmańską oraz na tym, że jesteśmy za utrzymaniem tej wiary i za jej reformą. Reforma nie powinna jednak następować wskutek sprzeciwiania się religii, lecz winna mieć miejsce zarazem dzięki religii, w religii, jak i niezależnie od niej1.
Inny autor z Maghrebu - Abdullah Laroui - uważał, że konieczne jest ponowne zdefiniowanie zarówno przeszłości, jak i teraźniejszości. Widział potrzebę prawdziwego historycznego zrozumienia, „zapanowania nad naszą przeszłością” dzięki pojęciu przyczynowości i sposobu, w jaki sposób dochodziło do przejścia jednych rzeczy w drugie. Ponadto potrzebna była prawdziwa „histo-ryczność”, a więc gotowość wyjścia poza przeszłość, przejęcia od niej wszystkiego, co przydatne, poprzez „radykalną krytykę kultury, języka i tradycji”, i jej wykorzystanie dla stworzenia nowej przyszłości. Ten proces krytycznego rozumienia sam w sobie nie mógł wyznaczać kierunków przyszłego rozwoju; niezbędna jest żywa ideologia naszego wieku, a konkretnie poprawnie rozumiany marksizm z jego traktowaniem historii jako mającej wytyczony kierunek i etapami zmierzającej ku celowi. Mógł on dostarczyć takiego zrozumienia, dzięki któremu przeszłość dawało się wcielić w nowy system myślenia i działania2.
Na drugim krańcu spektrum byli ci, którzy wierzyli, że dziedzictwo arabskie samo z siebie może dostarczyć podstaw do życia w teraźniejszości i to życie stworzyć, ponieważ wywodziło się ze Słowa Bożego. Powyższe poglądy w coraz ostrzejszy sposób wyrażali niektórzy z ludzi związanych z Braćmi Muzułmanami w Egipcie i w innych krajach. W ramach tych ruchów w latach sześćdziesiątych doszło do pewnej polaryzacji. Część przywódców i członków tych organizacji
Hichem Djaił, La persona lite et le devenir arabo-islamiąue, Paryż 1974, s. 140.
A. Laroui, La crise des intellectuels arabes, Paryż 1974, przekład angielski: The crisis of theArab inielteciual, Berkeley 1976; oraz: L Ideologie arabe contemporaine, nowe wydanie, Paryż 1977.