klsti108

klsti108



128 K. MOSZYŃSKI! KULTCRA LTDoWA Sł.mWAN

139. Omawiając przed chwilą stosunek włościan słowiańskich do rogatego bydła, napomknęliśmy już o nienadzwyczajnej sympatji, jaką cieszą się śród nich konie. Za wyjątkiem skrajnego północnego wschodu (obejmującego Wielkorus; oraz kilku innych pomniejszych krajów, a między niemi także Huculszczyzny, koń wszędzie uchodzi lub uchodził doniedawna za zwierzę bezwzględnie podlejsze od rogatego bydła. Przejawia się to niekiedy w jaskrawych powiedzeniach, takich np. jak białoruskie: Yoliki, karofiki i havećki, svaneona kuóstoćka, a kona — pahańe. („Wołki, krówki i owieczki to święcona kosteczka, a konie — poganie"), albo jeszcze dobitniejsze, wypowiadane pod koniec ubiegłego wieku przez rze-czyckich Poleszuków*. Ńema jak svataja tavarynka, a jęta je padła, vaukib je Ii 6 z joli, tóiki haduj ćort znaje zk sto. („Niema to jak święte bydełko, a to ścierwo, bodaj je wilcy zjedli, tylko karm niewiadomo naco“). W nie o wiele łagodniejszej formie przejawia się też niechęć do konia, nawiązująca do jego „poganizmu", i u górali ruskich w Karpatach (jednak nic u Hucułów).

W zgodzie z dawnemi wiadomościami, przedstawiającemi nam naogół wczesnohistoryeznych Słowian, jako ludy przeważnie piesze, mało lub prawie wcale nie używające koni pod wierzch, oraz w zgodzie z póżniejszemi danemi o chłopskimi pieszem wojsku kozaekiem pozostają liczne informacje ze znacznej części Białorusi, z Małorusi, Polski i Słowiańszczyzny południowej, potwierdzające pośrednio albo bezpośrednio małe doniedawna lub żadne rozpowszechnienie hodowli koni śród słowiańskich włościan. Sądząc według tych iuformacyj, w wymienionych krajach rzecz jeszcze niedawno układała się naogół w ton sposób,że, wyjąwszy niektóre obszary (zwłaszcza górskie), konie posiadali tylko tu i owdzie włościanie bogatsi, wzorujący się zapewne na klasach możnych; były one początkowo używane do wyjazdów, oraz dość często do bronowania, zaś na Bałkanach także do młócenia; natomiast wszelką inną pracę gospodarczą, nie wyłączając i kołowego transportu, uskuteczniały woły. — W pewnych krajach górskich, zamieszkanych przez Małorusów i południowych Słowian, hodowano konie wprawdzie powszechnie i oddawna, ale używano ich tyłko pod wierzch i jako zwierzęta juczne; orano zaś, bronowano i wożono bydłem rogatem. Stosunki identyczne widzimy w wielu rolniczych krajach pozasłowiańskich. Tak naprzykład na południowym Kaukazie koń jest używany niemal wyłącznie pod wierzch, a w okolicach, gdzie brak jest dróg kołowych — jako zwierzę juczne (wraz z mułem i osłem); resztę pracy wykonywa bydło.

140. Podaję tu dla przykładu garść szczegółów o wprowadzeniu, hodowli koni, zaczerpniętych z materiałów, zebranych przeze mnie w Polsce oraz na Biało- i Małorusi. Tak 57-letni gospodarz ze wsi

Berszty (NE od Grodna) twierdził, że ojciec jego pamiętał czasy, kiedy na całą wieś było zaledwie 3 konie; 90-letni starzec z Naliboekiej Rudni (E od Nowogródka) mówił mi, że pierwsze konie pokazały się w jego wsi, gdy miał około dwudziestu lat; 55-letni informator ze wsi śeieniewieze (S od Słonimia) przypominał sobie, iż przed 40 laty było ledwie 5—6 koni we wsi. Według zgrzybiałego starca ze wsi Pana-siuki (S od Białowieży) pierwszą kobyłę na rozpłód kupiła sobie gromada tej wsi mniej więcej przed 70 laty, a więc w tym samym czasie, kiedy pierwsze konie miały się pokazać w Rudni Naliboekiej (ob. wyżej) i mniej więcej w latach, kiedy rozpoczęła się likwidacja pańszczyzny przez rząd rosyjski (r. 1861 i d.). Niektóre leśne wsie rzeczyekiego Polesia prawie nie znały koni do lat 1886—7, kiedy zaraza wygubiła tam bydło i zmusiła do zakupu koni. Na zaehodniem pograniczu Polesia we wsi Żłóbku (S od Włodawy) ojcowie mego informatora mieli mu opowiadać o czasach, kiedy we wsi był jeden koń. Także w Bochotnicy pod Kazimierzem nad Wisłą (w Lubelskiem* gawędzili starcy o tern, jak to ich ojcowie, zapoznawszy się po raz pierwszy z końmi, nie umieli sobie dać rady z nową dla nich uprzężą i chomąta nakładali odwrotnie, niż należało. W Kraszkowie pod Opocznem (w Radomskiem) według miejscowej tradycji pierwszy koń miał się ukazać 60 lat temu; w Niwiskach pod Kolbuszową były w tym czasie zaledwie jakie 2 pary koni w całej wsi i t. d. Na obszarach południowo-zachodniej, zachodniej i północno-zachodniej Polski informacje brzmią naogół mniej lub więcej odmiennie, ale jeszcze nawet w Brennie na skrajnej zachodniej granicy Wielkopolski i powiat Leszno) opowiadał mi 81-letni włościanin, że między 1850 a 1870 r. więcej robili wołami niż końmi i więcej było pierwszych niż drugich; konie służyły tylko do wyjazdów i lżejszej roboty, czyli, jak mawiali rodzice mego informatora, „pasły się one tylko na łące, a woły wszystko robiły1*. Także na skrajnej północy naszego Mazowsza we wsi Zagałach (powiat Przasnysz) kilkadziesiąt lat temu na 15 chałup, tylko 1 gospodarz miał mieć konie; reszta jeździła i robiła wt>łami. Tych przykładów wystarczy aż nadto. Dodajmy tylko, źe na Rusi halickiej zarysowywały się podobne stosunki jeszcze jaskrawiej; tam — np. w ta-kiem Pawełczu pod Stanisławowem — podobno nawet zamożni włościanie nie chcieli patrzeć na konie i posługujących się nimi wyzywali od baciarzy lub psiarników. Całą Małoruś doniedawna wybitnie cechował zaprząg wołowy. I nawet osadnicy małoruscy, przesiedleni np. w XVIII w. w dorzecze środkowo-dolnej Wołgi, w sposób charakterystyczny posługiwali się wołami, różniąc się tein od otaczających ich inorodców i kolonistów wielkoruskich, używających koni. Zwłaszcza twardo utrzymywał się na Małorusi zwyczaj orki wołami, w wielu okolicach trwający po dziś dzień. Zresztą i bronowanie wołami miałem sposobność widzieć na Wołyniu jeszcze przed paru laty.

K. MosŁjń&ki. Kotara lodowa Słowian, es. I.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
172 INDEKS NAZWISK 111 I-II, 113 I, 114 I, 116 I, 122 I, 123 I, 125 I, 127 I, 128 I, 135 II, 136 I,
klsti100 120 {. Moszyński: kultura ludowa słowian 133. Pewien odpowiednik dla zasięgu okrzyku a skii
klsti102 122 k. Moszyński: kultura ludowa słowian środkowo-południowego Polesia, we wsi Hlinnem, na
klsti104 124 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN W obrębie Słowiańszczyzny występują głównie dwie r
klsti109 130 c. Moszyński? kultura ludowa sŁowtAN P. J. Obrębski zebrał w r. 1927 nieco tu należącyc
klsti111 132 K. MOSZYŃSKI: KULfURA LUDOWA SŁOWIAN stepowe ludy konne poczęły rozlewać się po Europie
klsti113 194 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SLC Przynajmniej jeszcze niedawno na Polesiu rzeczyckiem w
klsti115 186    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN ułów,, umieszczanych w rozsypce
klsti117 138 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN tylko do rozpoczęcia hodowli roślin. Choć więc na
klsti121 142 K. Moszyński: KttLfu&A ludowa słowian Ślady podobnych niszczycielskich popędów możn
klsti123 144 t. Moszyński: kultura ludowa słowian gólności na rozległych przestrzeniach południowej
klsti125 146 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN jiej sztuki drzewa, zajmowały oddawna widły złożon
klsti128 150 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA dzięki wpływom, idącym bezpośrednio lub pośrednio z nad te
klsti129 152 i. Moszyński: kultura ludowa słowian że spotykały się w starożytności w południowej Eur
klsti130 154 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA AIAN t. z w. sochę, t. j. przez rylec rozwidlony, wte
klsti131 156 i. Moszyński: kultura ludowa słowian słowiański". Naogół biorąc, głównem jego gnia
klsti132 158 C. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; radłem ramowatem posługiwała się tam naogół ludność polska
klsti134 160 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWlA ulepszyć jego działanie. Z czemś podobnem spotkamy
klsti136 102 l. Moszyński: kultura ludowa słowia wszędzie powtarzają się najdokładniej wszystkie szc

więcej podobnych podstron