137
ROZDZIAŁ 5. UPRAWA ROŚLIN
odmiennego typu. Jest to rodzaj plecionego z gałązek i polepionego gliną kosza stożkowatego kształtu (fig. 103 i 104). Podobne, stożkowate ule, wyplatane spiralną techniką (§ 329) ze słomy, znane są zresztą także tu i owdzie Słowianom zachodnim oraz poczęśei Mało-rusom (fig. 106;.
Doroczne zajęcie pasieczników przy ulach w zasadzie podobne jest do zajęcia bartnikówT Tylko w bartnictwie dozór nad rojeniem się pszczół sprowadzał się właściwie do zera. Dziki owad, rojący się na znacznych wysokościach, pierzchał nieraz daleko i osiadał, gdzie mu się podobało, nie wiele sobie robiąc ze stosowanych przez bartników czarów oraz innych równie mało skutecznych praktyk. Natomiast pszczelarz-pa-siecznik ma możność dopilnowywania i chwytania rojących się pszczół. Zabiegi jednak tu stosowane nie mają, o ile je znam, ani u północnych, ani południowych Słowian nic specyficznie zajmującego. Zapomocą liaj^sów, trajkotania i t. p. starają się wieśniacy powstrzymać ulatujące roje, zaś przez skrapianie wodą rojów, które zatrzy-
mały się w pobliżu pasieki paraliżują ich zdób 107- «■«?'*•.,lto ma‘ki \ /„ , , . F ■1 , . . pszczelnej (matocnyk,
nosc do lotu. Po schwytaniu pszczół zabiera się *Pow WasylkCWł gub.
im matkę i, umieściwszy ją w odpowiedniej kia- Kijów, Ukraina z.S.S.R. teczce (fig. 107), umieszcza w upatrzonym ulu, Rys. autor,
dokąd przeniesione są i robotnice.
Dawniej, a poczęści i dziś jeszcze, praktykowali wzgl. praktykują pszczelarze słowiańscy niszczenie znacznej części rojów przed zimą.
''^'Rozdział 5. Uprawa roślin. ^
148. W pierwszym rozdziale tej książki, omawiając zbieractwo, wspomnieliśmy już, jak nauka współczesna wyobraża sobie najpiorw-sze początki uprawy roślin. Jest rzeczą bezwzględnie pewną, iż kłącza, bulwy, nasiona i t. p. części roślin jadalnych, gromadzone przez zbieraczy, niejednokrotnie musiały być mimowolnie wysiewane w naj-bliższem sąsiedztwie siedzib ludzkich. Był to posiew naturalny, podobny do dokonywanego przez dzikie ptactwo, roznoszące nasiona, k(ó-remi się żywi. Ludność napół osiadła (np. trudniąca się głównie rybactwem), a również i koczująca, o ile perjodyeznie powracała do dawnych siedzib, mogła stosunkowo łatwo zauważyć, że z bulw, kłą-czów i ziani, przypadkowo rozsianych, czy toż pozostawionych, wyrastają nowe rośliny, przynoszące wielokrotny plon. Z chwilą gdy taka obserwacja została dokonana, pozostawał, teoretycznie biorąc, krok