262
ULTURA LUDOWA SŁOWIAN
zawdzięcza swój początek wyraz pieczara, oznaczający dziś u Słowian jaskinię.
266. Całkiem odmiennie postępuje się przy pieczeniu na otwartym ogniu. Słowianie południowi używają w tym celu rożnów, które dochodzą niekiedy do olbrzymich rozmiarów, gdy potrzeba np. upiec nad ogniem całego byka. U Słowian północnych ten sposób jest dziś naogół mało znany; jednak w niektórych okolicach na Małorusi, Polesiu białoruskiem i t. d. spotykamy się z pieczeniem kawałków słoniny, ryb a niekiedy i drobiu na drewnianych lub żelaznych prątkach nad ogniskiem; podobnie kłusownicy tatrzańscy „pieką wątrobę przy ogniu na patyku, kapiąc na nią łój z kiszek".
267. Prastary zwyczaj wypiekania kasz, ciasta i t. p. pod popiołem, względnie w popiele, przetrwał tu i owdzie śród Słowian. Tak w niektórych wsiach na środkowo-południowem Polesiu włościanie, podczas kośby znacznie oddaleni od swych sadyb, nieraz gotują zwilżoną uprzednio kaszę w mokrym woreczku płóciennym, umieszczonym w gorącym popiele. W popiele też piecze się suchy ser, a powszechnym zwyczajem jaja, ziemniaki etc. W niektórych okolicach MałopolsRi jeszcze niedawno piekli w popiele przaśne placki z mąki żytniej. Z pszennej mąki pieką placki w ten sam sposób w Gzarno-górzu. Podpłomyki tegoż rodzaju nie były dawniej obce i Bułgarom etc. Pospoliciej wypieka się podpłomyki na rozpalonych czystych kamieniach obmazanych tłuszczem i obłożonych żarem lub na glinianych i żelaznych patelniach (ob. § 250). W niektórych okolicach Polesia włościanie, znajdujący się na oddalonych od wsi ostrowach, chcąc upiec placek, rozpalają ogień na glinianym toczku, poczem usuwają żar na stronę, a na rozpaloną powierzchnię toczka kładą ciasto.
268. Możemy z całą swobodą studjować na ziemiach słowiańskich i sąsiednich stadja pośrednie, prowadzące od takiego „otwartego" pieczenia do wypieku pod kopulastemi kloszami piekąr-skiemi (ob. niżej). Tak np. Vasojeviće w Czarnogórzu umieszczają na rozpalonem, oczyszczonem od ognia ognisku kilka liści kapusty; na nie kładą ciasto, na ciasto — znów kilka liści, na te liście popiół, a na nim - ogień. W Dalmacji rzecz się już nieco odmienia: ciasto umieszcza się tu również na rozpalonem ognisku, ale przykrywa się je gorącą cegłą i tę cegłę jeszcze przysypuje popiołem. Zupełnie podobnie postępują kobiety toskańskie i kalabryjskie we Włoszech, posługując się jednak nie cegłą ale glinianą płytką, na którą kładą rozżarzone węgle. Niewątpliwie dzięki temu, zaznaczającemu się całkiem wyraziście i zupełnie zresztą zrozumiałemu, dążeniu do ogrzania ciasta zgóry odkryto użyteczność pokrywy w rodzaju odwróconej miski (fig. 222), na którą nietylko można kłaść żar, lecz pod którą, w wywiązującej się z ciasta parze, szczególnie pomyślnie odbywa się wypiekanie. Na tej właśnie drodze znalazł zastosowanie klosz pie-