K. MOSZYŃSKI: KULTURA LI
sŁowIań
desce. Drugie końce tychże sznurów, wzięte razem, umocowujemy do
tylnego końca pojedyńczej korby
272. Przyrządy do
powrozów. Pużycze,
desce drugiej. Zanim rozpocznie się skręcanie powroza, pozostaje jeszcze sztywno naciągnąć założone sznury. W tym celu zakładamy na trzy (wzgl. cztery) korby pierwszej deski odpowiednio podziurawioną łopatkę i, pokręcając nią, wprowadzamy w ruch obrotowy wszystkie korby jednocześnie. Po naciągnięciu w ten sposób sznurów rozpoczyna się właściwe wicie, Jeden z pracujących obraca pojedyńczą korbę, umocowaną w drugiej desce, i skręca sznury w powróz. Dwaj inni trzymają między skręcanemi sznurami rodzaj żłobkowanego młota (fig. 272 c). Dzięki niemu zmuszają sznury
pow. Łuniniec, Polesie (Polska). Wg rysunku do ścisłego skręcania się, ustę
Żyranika.
wstecz pod parciem powroza, mocno uwitego przed dziobem młota.
.Opisaliśmy tu najpierwotniejszą postać narzędzia; pospolicie jednak, zarówno w Polsce jak i na Rusi, nie jest już ono w tej formie dziś używane. Ponieważ w miarę skręcania powróz się skraca, więc aby uniknąć niedogodnego przesuwania kłód z deskami, umieszczono jedną z nich na kółku, wzgl. na kółkach (fig.
273 a). Stąd poszła pospolita w Polsce i na Rusi nazwa opisanego tuprzy-rządu: poi. wózek, bia-łorus. v a z 6 k i t. cl. Także i druga kłoda z deską bywa dość znacznie udoskonalona i przyjmuje rozmaite kształty (fig. 273 b).
pują bowiem tylko zwolna
273. Wózek powroźniczy. Podhorodce, pow. Skole, Karpaty ruskie (Polska.). Wg rysunku B. Żyranika.