L
E| U? 0^ ’ ^ 9^ O □ % Limit wydruku: 0
Strona 72/293
A. UulMtU Kutlunt jf.-yta rmiit. Z.unAiK<vii .WiiŁwW. W,i>.»irt'.i KOS
ISBN IMit IłSłn *. O hy WN Hm 30>5
Po przejęciu powyższych uściśleń można niewątpliwie uznać, że odwoływanie się do ustaleń teoretycznych, a zwłaszcza do takich pojęć jak norma, kodyfikacja, przydatność funkcjonalna elementów językowych, wspiera działalność kultural-nojęzykową. pozwalając na dość znaczną obiektywizację (w ramach przyjętych założeń) ustaleń, podawanych na przykład w formie porad językowych.
Można więc juz odpowiedzieć na pytanie, dotyczące zasadności działalności kulturalnojęzykowcj. która leży u podstaw normatywnego rozumienia kultury języka. Konieczność zaspokojenia określonych potrzeb społecznych w tym zakresie (od najprostszych do dość subtelnych), wsparta wieloletnią tradycją poradniczą i podstawami teoretycznymi (prowadzącymi do względnej obiektywizacji przekazywanych rozstrzygnięć i zaleceń), przesądza
0 możliwości prowadzenia działań kulturalnojęzykowych.
Czy jednak działania te należ)' nazywać polityką językową? Niewątpliwie powinny być one prowadzone systematycznie i być skoordynowane merytorycznie (oparte na jednolitych podstawach teoretycznych i metodycznych ’64). powinny też zakładać możliwość wpływania na postawy językowe użytkowników języka, a przez nic, pośrednio, na rozwój normy językowej (a nawet systemu języka). Działania te nic mogą jednak prowadzić do narzucania określonych postaw wobec języka ani do operowania zakazami bądź nakazami, dotyczącymi używania poszczególnych form językowych. Inaczej mówiąc: na język można wpływać tylko w takim stopniu, w jakim życzą sobie tego jego użytkownicy, wyrażający to pośrednio przez uzus językowy i bezpośrednio przez zainteresowanie normatywne kwestiami językowymi. Działalność kulturalno-językowa powinna polegać na przedstawianiu pewnych problemów, pokazywaniu możliwości ich rozwiązania. ..podpowiadaniu" - na podstawie różnych kryteriów - wyboru określonych elementów, zachęcaniu do poznawania kwestii językowych; powinna to więc być, zgodnie z terminologią Zenona Klemensiewicza. pedagogika języ kowa raczej niż polityka językowa, która zakłada zbyt dużą
1 często arbitralną ingerencję w rozwój języka i postawy jego użytkowników.
Praktyka kulturalnojęzykowa ostatnich kilkudziesięciu lat w większości wypadków była związana z takimi właśnie założeniami pedagogiki językowej. W pewnych okresach i przy pewnym typie działań konieczna była bardziej zdecydowana postawa oceniająca, czasem poparta argumentacją opartą na emocjonalnym odbiorze kwestii językowych; wiązało się to zazwyczaj z koniecznością zaspokajania potrzeb kulturalnojęzykowych środowisk, które takich rozstrzygnięć wymagały. Tak więc na przykład w okresie bezpośrednio po II wojnie światowej pilnym zadaniem stało się językowe zintegrowanie społeczeństwa, gdyż okres okupacji, bez funkcjonującego normalnie szkolnictwa i słowa drukowanego, a także zasadnicze zmiany w grupie użytkowników języka ogólnego, które nastąpiły po wojnie (związane z awansem społecznym i kulturowym części ludności wiejskiej i robotniczej), spowodował)' nic tylko obniżenie poziomu
|ftJ Co zresztą nie oznacza, że rozstrzygnięcia proponowane w ramach lej działalności musza być jednakowe; chodzi tylko o przyjęcie określonej wizji języka i jego roli w społeczeństwie.
72
Itelix iLibrary Reader
9 Kultura języka polskie...
te Zrzuty ekranu
PL E3 ^