M Łobocki. Wprownk«rt)e <!o metodologii boilt/ń jieilogogkznych, Kraków 2fli»
ISBN: 978-83-7587-163-0. i> by Oficyna Wydawnicza JaipuU" 20U9
nieustannym zmianom i niemal zawsze występują w nieco innej postaci. Teoretyk zdaje sobie również sprawę z trudności w obiektywnym poznaniu badanych przez niego faktów. W każdym razie licząca się teoria pedagogiczna nie może nie uwzględniać w swych założeniach faktów widzianych głębiej, niż zwykli to czynić praktycy.
Rola faktów w tworzeniu teorii
Fakty, jakie mogą mieć istotne znaczenie w tworzeniu teorii pedagogicznych, si\na °gńł trojakiego rodzaju (D. B. van Dalcn, 1962, s. 56 i n.). Po pierwsze, należą do nich fakty dostępne uczonemu w jego bezpośrednim doświadczeniu zmysłowym. Odpowiednikiem ich są wrażenia, jakie odbieramy w procesie percepcji. Noszą one niekiedy nazwę tzw. „czystych faktów", ponieważ nic wybiegają poza zmysłową percepcję i nie były poddawane interpretacji, np. w świetle posiadanej
0 nich wiedzy. Przeto ich udział w tworzeniu teorii jest raczej znikomy.
Po drugie, liczonym bliskie są fakty składające się na rozpoznawane (nazywane) i opisywane ad hoc doświadczenie. Przedstawiają one wyższy poziom łaktów wr porównaniu ze wspomnianymi poprzednio doznaniami wrażeniowymi. Są nimi konkretne spostrzeżenia, w wyniku których zdajemy sobie sprawę z przynależności obserwowanych faktów do określonej klasy rzeczy, sytuacji, zdarzeń. Potrafimy je nazwać i opisać. Fakty te występują wiec wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z nazywaniem (zidentyfikowaniem) i opisem interesujących nas spraw'. W przypadku np. życia klasy szkolnej fakty takie mogą dotyczyć różnego typu przejawów zachowania się uczniów, sytuacji i zdarzeń mających miejsce podczas lekcji, sposobów' ich organizowania i prowadzenia itp.
Po trzecie, wyróżnia się fakty, w których zaistnieniu szczególny udział ma uczony. Wymagają one umiejętności abstrakcyjnego rozumowania na możliwie wysokim poziomie ogólności i są niedostępne w bezpośredniej obserwacji. Powstają c/ęsto w wyniku interpretacji wrażeń i spostrzeżeń, czyli pierwszego
1 drugiego rodzaju faktów; są jakby ich głębszą warstwą. Należą do nich takie zjawiska, jak inteligencja, osobowość, motywacja, zdolności, postawy, potrzeby, zainteresowania, samorządność, wychowanie, nauczanie, kształcenie, czas wolny i wiele innych. W nomenklaturze naukowej nazywa się je konstruktami hipotetycznymi dla podkreślenia, że nie poddają się one - jak wspomniano - bezpośredniej obserwacji. O ich rzeczywistym, a nic jedynie domniemanym istnieniu przekonać mają właśnie rozważania teoretyczne z odw'ołanicrn się także do faktów obserwowalnych, czyli konkretnych przykładów zachowań dzieci i młodzieży, łącznie z ich warunkami życia i stosowanymi wobec nich sposobami oddziaływań wychowawczych.
Tak więc rwrorzenie teorii nie jesr - praktycznie rzecz, biorąc - możliwa bez odwoływania się do faktów, w tym zwłaszcza konstrukrów hipotetycznych. Tc stanowią jak zwykło się przyjmować cechę konstytutywną wartościowych
4. Teorie a praktyka pedagogiczna 49
rcorii pedagogicznych. Teorie natomiasr oparte wyłącznic na faktach obserwowanych nie mają chyba większego sensu. Nic są bowiem w stanic wniknąć w wewnętrzne mechanizmy funkcjonowania faktów', na które sic powołują, jak jest to możliwe dzięki konstruktom hipotetycznym. One też głównie wyznaczają określony przedmiot dociekań i badań naukowych. Tak na przykład niewiele wiedziano by o mechanizmie spadania ciał, gdyby nie wprowadzono pojęcia „przyciągania" albo niełatwo byłoby wytłumaczyć rozwój roślin i zwierząt zarówno w ich przebiegli ontogenetycznym, jak i filogenetycznym, gdyby nie zajęto się bliżej „dziedzicznością”. „Przyciąganie” i „dziedziczność” są także konstrukrami hipotetycznym i nikt już, dziś nic wątpi o ich doniosłym znaczeniu dla nauki .
NlEROZŁĄCZNOŚĆ TEORII I PRAKTYKI
Konstrukry hipotetyczne odgrywają nie tylko doniosłą rolę w teoretycznych rozważaniach uczonych. Posługują się nimi nawer ci, którzy przeciwstawiają teorię praktyce oraz głoszą bezowocność i bczużytcczność wszelkiej teorii. Niestety' oni nic zdają sobie sprawy, że skrajny sceptycyzm i niewiara w jakąkolwiek teorię jest także w gruncie rzeczy opowiedzeniem sic za określoną teorią, opartą na irracjonalnych i subiektywnych przesłankach. Jest to - jeśli można sic tak wyrazić - teoria na własny prywatny użytek praktyka (por. W. M. Saylcr, 1968, S. 18). Toteż nie ulega wątpliwości, że wszelka działalność o charakterze praktycznym, jak podkreślają R. M. W. Travcrs (1964, s. 14) i D. B. van Dalcn (1962, s. 57), opiera sic przynajmniej częściowo na jakiejś teorii nie zawsze oczywiście uświadomionej. Niektórzy nawet wrątpią, „czy można by było wskazać na jeden chociażby fakt całkowicie wolny od teoretycznej interpretacji” (J. G. Kemeny, 1967, s. 97).
Ponadto - jak się zdaje - praktyczne działania bez żadnego wsparcia o teorie skazywałyby pedagoga-praktyka na bezmyślne rozwiązywanie napotykanych problemów. Pedagog taki nie uświadamiałby sobie nigdy zasadności wykonywanych działań pedagogicznych. Zrozumieć je bowiem można dopiero wtedy, kiedy odwołujemy się w ich opisie i wyjaśnianiu także do pewnych założeń teoretycznych łącznie z konsrrukrami hipotetycznymi. Tak na przykład nauczyciel pragnący opisać i wyjaśnić celowość urządzania wycieczek lul> stosowania na lekcjach środków audiowizualnych, odwołuje się chętnie do takich pojęć, jak „atrakcyjność” procesu uczenia się, „upoglądowianic” przekazywanej wiedzy czy „przeżycia cmo -1 Podsumowując io, co sygnalizowano wyi<rj, można powiedzieć słowami R. L. AekotTa (1969, s. dl)
- że „sprawdzenie zadania o takcie zakłada zawsze pewną teorię: stąd wiarygodność pewnego opisu taktu zależ>- zawsze od tego. czy wiarogodna jest przyjęta teoria". Dalej R. L Ackoff (1969. s. 41) pisze: „Dawniej uznawano (a niektórzy nadal lak unzymują), jeśli fakty i teorie nie zgadzają się ze sobą, to teorie są fałszywe. Jednakże, jak wskazuje historia nauki, uczony jest skłonny w równej
- jeśli nic w większej - mierze kwestionować prawdziwość zadań opisujących fakt)-, jak i teorii". Nie może być inaczej, skoro teoria jest wyjaśnieniem rakrów i z nich się wywodzi.
50 Rozdział II. TłokuycżNfc ashłkiy badań płdacOGicznych